To proste. Ja wykorzystam cie...

By mrsjuliv

4.5M 212K 62.6K

Lucille ma 17 lat. Nie ma zbyt wielu przyjaciół i ma problem z nawiązywaniem nowych znajomości. Ethan rownie... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20 [1/2]
Rozdział 20 [2/2]
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
W A Ż N E
Rozdział 29
Rozdział 30 [1/2]
Rozdział 30 [2/2]
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33 [1/2]
Rozdział 33 [2/2]
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
KONTYNUACJA
1 MILION

Rozdział 13

108K 4.9K 1.2K
By mrsjuliv

Siedzieliśmy w ciszy przez następne kilka minut. Ethan jadł wafle które zrobiła moja mama, a ja nie miałam na nie ochoty. Miałam w głowie tyle pytań, które chciałam zadać ale nie mogłam. Pytania, które zabrały mi spokojny sen i życie. Podniosłam głowę wpatrując się w niego, on nawet nie musiał na mnie spojrzeć by wiedzieć co się dzieje.

- Albo myślisz nad tym jak cudowny był wczorajszy wieczór albo masz ochotę zadać pytania. Które z tych dwóch rzeczy? - zażartował i podniósł na mnie wzrok posyłając lekki uśmiech.

- O czym tym mówisz? - moje poliki przybrały odcień czerwieni.

- Wiesz dobrze o czym mówię, więc pytaj.

- Myślałam, że nie możemy się bardziej do siebie zbliżyć.

- Myślałem, że pracuje na tym by zmienić nasze relacje.

- Więc co to za relacje?

Przestał jeść wafla i spojrzał mi prosto w oczy.

- Ty. Ja. My. - My. Brzmiało to dobrze ale nie było nas..

- Masz racje, mam pytanie. Czy skończyłeś już jeść?

- Jeśli tak to co? - jego oczy zaświeciły.

- Wygląda jakbyś skończył - wstałam z krzesła - było miło przyjąć cię na śniadanie. Możesz teraz wracać do swojego królestwa. Drzwi są na lewo - brzmiałam jak typowa suka. Nienawidziłam tego, ale nie miałam innego wyjścia. Zgarnęłam nasze talerze by wstawić je do zmywarki jednak on wcześniej złapał mnie za ramie.

- Możesz wrócić ze mną do mojego królestwa.

On i jego głupie słowa zawsze zawrócą mi w głowie.

- Puść - i puścił. Włożyłam talerze do zmywarki i włączyłam ją. Usłyszałam jego kroki zbliżające się do mnie. Nalewałam płynu na gąbkę kiedy jego lewa ręka wylądowała na moim biodrze a druga zakręciła kran. Odwrócił mnie po chwili do siebie. Jego dotyk był taki magnetyzujący.

- Nie - oczywiście, że mnie nie słuchał.

- Spytaj mnie - nie potrafiłam na niego spojrzeć. Wziął moją brodę w dwa palce i uniósł nieco by móc spojrzeć na moją twarz. Próbowałam nie złapać z nim kontaktu wzrokowego - spytaj.. - powtórzył. Z myślą o tym jak bardzo za nim tęskniłam, w moich oczach pojawiły się łzy które po chwili spływały po polikach.

- Jestem tutaj.. na dobre. Obiecuje - Scałował delikatnie słone łzy, następnie swoje wargi przeniósł na moje całując mnie delikatnie. Pozwalając mu na to, jak zawsze, odwzajemniłam pocałunek.

Z dłońmi wciąż na moich biodrach uniósł mnie i posadził na blacie nie rozliczając naszych ust. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Uwielbiałam czuć jego usta na swoich. Kiedy jęknęłam w jego usta, jedyne o czym myślałam to, że mogę go całować do końca życia i jeszcze dłużej.

Czemu nie mogę go nienawidzić? Za każdym razem kiedy próbuje być silna, kończę słaba przez jego jedno dotknięcie mojego ciała.

Trwaliśmy tak kiedy w końcu odsunęliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza. Nasze czoła były zetknięte ze sobą gdy ciężko oddychaliśmy, nasze oczy były zamknięte. Kiedy otworzyłam swoje, zauważyłam, że on już na mnie patrzy i wyglądał.. na smutnego.

- Tęskniłem za tobą.. - szepnął. Jego słowa mnie zaskoczyły. Spojrzałam w bok i próbowałam zeskoczyć z blatu jednak on mnie przytrzymał nie pozwalając mi na to - A teraz, czy możesz w końcu spytać mnie o to co chciałaś? - czy powinnam się tego podjąć? I od jakiego pytania powinnam zacząć? Było zbyt dużo tych pytań, dlaczego, kiedy, po co i z kim? Byłam nieco zdenerwowana. Spojrzałam w dół na swoje dłonie bawiąc się palcami.

- Nigdzie się nie wybieram - pocałował mnie - jestem tutaj i cię słucham.

Spojrzałam mu w oczy. Zerkając to raz na niego raz na dłonie spytałam.

- G- gdzie byłeś przez t-te dni?

- Byłem na obozie treningowym.

Z Heather?

- Jak długo?

- Tydzień.

Tylko?

- A co z tym trzema dnami? - aż bałam się znać odpowiedzi.

- Chory. - spojrzałam na niego sceptycznie unosząc brew bo dobrze wiedziałam, że był z Heather. Czemu kłamał? Spojrzałam znowu w dół - Nie wierzysz mi?

- Niby czemu ma to znaczenie czy mówisz prawdę czy nie? Przecież nic między nami nie jest - miałam wystarczająco miejsca żeby zeskoczyć z blatu.

Poszedł za mną do salonu.

- Ma znaczenie.

- Nie, nie ma.

- Ma! - krzyknął i złapał mnie za ramie przyciągając do siebie tak by mnie to nie zabolało - ma znaczenie - powiedział już spokojnie - mówię prawdę.

- Powinieneś zobaczyć się z Heather - mruknęłam. Nie miałam w sumie tego na myśli. On to dobrze wiedział.

- Jestem z tobą i nie chcę widzieć nikogo innego - uniósł moją twarz - wciąż nie zadałaś mi właściwego pytania.

Spojrzałam na niego zakłopotana.

- Dobra nie musisz pytać, ale odpowiedź jest: Nie byłem z Heather. Nie w te trzy dni.

Byłam w szoku ale próbowałam tego po sobie nie pokazać.
- Jest twoją dziewczyną. Możesz spędzać z nią cały swój czas i mnie to nie obchodzi - kłamstwo. Odsunęłam się od niego ale on znów przyciągnął mnie tak że obiłam się o jego pierś.

- Ale nie chcę - znowu byłam w szoku - Powiedziałem nad nami pracować, czyż nie? Ty. Ja. My. Może zajmie to trochę czasu ale w końcu będziemy mieli to co chcemy - jego słowa spowodowało, że zrobiło mi się cieplej na sercu - Obiecuje - po raz kolejny mnie pocałował.

~•^~•^~

Siedziałam sama w swoim pokoju szperając w laptopie. Ethan musiał zrobić coś u siebie w domu. Powiedział, że wróci ale wolałam nie oczekiwać za wiele. Nie chciałam robić sobie nadziei.

Kończyłam czytać książkę, a wcześniej zrobiłam wszystkie lekcje. Nie odpowiedział na na moje wszystkie pytania co dawało mi sprawę jasno. Chcąc nie chcąc cały czas był z Heather. Wpadłam po uszy i nieważne jak bardzo chciałam się wspiąć, nie mogłam.

Mój telefon zawibrował.

Jestem przed domem.

Dotrzymał słowa. Byłam strasznie podekscytowana. Dzisiaj los się do mnie uśmiechnął. Zeszłam by otworzyć mu drzwi. Stał naprzeciwko wejścia a ogromnym bukietem róż w dłoni i uśmiechem od ucha do ucha. Próbowałam się nie uśmiechnąć ale nie wyszło mi to więc moje usta wygięły w szerokim uśmiechu.

- Dla ciekawskiej dziewczyny - podał mi bukiet - jako początek, tak?

Pokiwałam szybko głową jak małe dziecko, które właśnie dostało pudełko czekoladek.

- Czy dostanę powitalnego buziaka? - pokręciłam głową nadal się do niego uśmiechając - szkoda, więc sam muszę się starać - przyciągnął mnie do swojego torsu całując mnie słodko więc oddałam pocałunek.

Odsunęłam się po chwili i weszłam do domu wkładając bukiet róż do wazonu.

- Na znak, że wciąż się staramy, co powinniśmy dzisiaj robić? - wypaliłam. Trochę nieoczekiwane pytanie.

Zachichotał z mojego narzuconego pytania. Podsunął się ze swoją twarzą bliżej mojej i szepnął.

- Mogę zabrać cię na twój ulubiony rollercoaster zanim przyjdzie twoja mama - odpowiedział z łobuzerskim uśmieszkiem.

Moje poliki zapłonęły rumieńcem wiedząc dobrze co ma na myśli i nie miał na myśli prawdziwego rollercoastera. Widząc moją czerwoną twarz, zaśmiał się głośnie na co dostał w pierś.

- Tylko żartuje. Co powiesz na..

- Netflix i lody? - był zaskoczony moją propozycją ale uśmiechnął się.

- Netflix i lody - potwierdził.

Wyciągnęłam pudełko lodów i poszłam do swojego pokoju gdzie mieliśmy obejrzeć Netflixa. Wybraliśmy jakąś komedie. Usiadłam między jego nogami i objął mnie od tyłu. Pasowaliśmy do siebie idealnie.

Byliśmy w połowie filmu kiedy poczułam jego usta na szyi. Próbowałam skupić się na filmie jednak jego usta były rozpraszające gdy całował mój kark. Odchyliłam lekko głowę w bok by dać mu lepszy dostęp. Każdy jego gorący pocałunek wypalał dziurę w mojej skórze. Przymknęłam oczy a jego pocałunki stały się bardziej namiętne. Jego dłonie powędrowały pod moją luźna bluzkę i ułożył je na piersiach masując lekko. Nieoczekiwanie, odwrócił mnie do siebie przodem. Podciągnął moją koszulkę i zdjął ją przez głowę, zabrał się za stanik rozpinając go. Zdjął rownież swoją górną część garderoby. Masował moje piersi kiedy ja podtrzymywałam się jego ramion by nie opaść z rozkoszy. Przekręcił mnie tak, że leżałam pod nim na plecach a on ugniatał moje ciało swoim słodkim ciężarem. Laptop znajdował się nad moją głową więc powoli ściągnął go z łóżka odkładając na bok. Kontynuował pocałunek, a moje dłonie wylądowały na jego idealnie zarysowanych mięśniach. Powoli schodził ustami po szyi, poprzez piersi aż do pępka obcałowując go. Odpiął moje spodenki i zsunął je do kolan. Kiedy wracał ustami do moich ust jego telefon zaczął dzwonić. Nie przerywał pocałunku, a telefon nie dawał za wygraną.

- Ethan..

- Zignoruj to - powiedział. Wzięłam jego twarz w dłonie i cmoknęłam jego usta.

- Odbierz - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Jęknął marudnie a pózniej odebrał.

- Co tam Brandon? - usłyszałam kawałek. Uniosłam kącik ust i wstałam zakładając z powrotem stanik i bluzkę. Była dość długa więc zdjęłam całkowicie spodenki.

Pewna siebie podeszłam do niego od tyłu i objęłam go ramionami w pasie. Odwrócił się do mnie przodem i posłał mi uśmiech. Zaczęłam całować jego mięsień po mięśniu nie omijając żadnego. Musiało go to dekoncentrować bo nie mógł skupić się na rozmowie.

- Um.. stary, ta, w-wracam j..jutro. Możemy pogadać w czasie..Um.. treningów. Jestem zajęty, zadzwonię pózniej - rozłączył się i rzucił telefon na łóżko - teraz to ty jesteś ta zła? - uśmiechnął się lekko i złapał za moje pośladki unosząc mnie w górę. Pisnęłam cicho i owinęłam go nogami w pasie. Zdjął szybko moje majteczki.

- Mogłaś powiedzieć, że chcesz przejażdżkę ulubionym rollercoaster. To sto razy lepsze niż Netflix i lody!

Zły narkotyk, niewątpliwie, był on moim złym narkotykiem którego pragnęłam.

Continue Reading

You'll Also Like

393K 26.6K 52
Ona wraca do domku na drzewie... On był tam przed nią... Ona zostawiła tam pamiętnik... A On go przeczytał... Czy Ona powinna zacząć się go...
499K 16.4K 95
Kiedy Cameron Dallas chcę poznać jedną z fanek, a ona nieświadomie z nim pisze...
3.5K 441 35
Holly Martin to na pozór miła dziewczyna. Uwielbia pomagać innym i podróżować. Żyje prawie tak jak każdy inny człowiek. Chociaż w tym przypadku prawi...
67.2K 1.3K 74
Rodzice Melanie i Nathan'a wyjeżdżają w delegację, więc muszą ze sobą zamieszkać. Dziewczyna chce zamienić się rolą z chłopakiem - rozkochać go w sob...