Scott
- Scotty może pójść Ci kupić twoje ulubione ciastka?- zapytałaś swojego chłopaka z przesłodzoną miną.
- Chce Ci się tak po prostu iść do sklepu po ciastka?- zapytał ze zdziwieniem Scott, przyglądając Ci się jakby chciał wywiercić dziurę w twojej głowie.
- No jasne, że chcę, dla Ciebie wszystko.
- Dobra, co zrobiłaś?- zapytał.
- Pytanie powinno brzmieć chyba " co zrobiliśmy?"- powiedziałaś poprawiając go i wyciągnęłaś za pleców test? 6 testów ciążowych.
Scott przez jakieś 5 minut stał wpatrzony raz w w twój brzuch, raz w testy.
- To pójdziesz po te ciastka?- powiedział już z mniejszą paniką w oczach.- Ola Boga, przecież nie możesz się przemęczać. Siadaj na kanapę, ja pójdę po te ciastka... Poczekaj, ty nie lubisz tych ciastek, to co ja Ci mam do kurki wodnej kupić..
A ty sobie siedziałaś wpatrzona w chłopaka, gdy próbował coś wymyślić.
Stiles
Perspektywa Stiles'a
-Dobrze Pani Mamo Scott'a, potocznie Melisso. Zaraz przyniosę to... to coś......tak, tak wiem co to....W kuchni na stole?..Okey, a jak nie ma?......No jestem tutaj... Nie, nie wszedłem przypadkowo do łazienki......yy dobra nie było tematu, zaraz będę... do zobaczenia rodzicielko Scott'a... nie nie przestanę.
Gdy już dałem Melissa'ie (?) papiery, poszedłem do wyjścia, gdy nagle wpadłem na podobną do mojej dziewczyny dziewczynę ( długo się zastanawiałam jak to kurka ma być napisane, "na mocno przypominającą dziewczynę moją dziewczynę"?? WHAT?)
Przypadkowo na ziemię spadły zdjęcia USG. Ooo dziewczyna jest w ciąży.. (Za dużo czasu spędzam z Melissą, jakkolwiek do brzmi).
- Gratu...- przerwałem gdy zobaczyłem kto to.
Twoja perspektywa
Widziałaś, jak TWÓJ CHŁOPAK zbiera USG, z którego wynika, że jesteś w ciąży. Pff, ale Stiles miał się znać na takich rzeczach?
Gdy miał Ci już podać i pogratulować, twoje serce stanęło gdy spojrzał na Ciebie.
- Że ty... żee ty w.. ciąży? Jak?- zapytał wpatrując się w Ciebie i w USG.
- Zjadłam dziecko, wiesz. Nie pamiętasz co było na tylnym siedzeniu.- zaczęłaś go lekko bić tymi kartkami przez jego głupotę.
- Hej, kochanie, damy radę. Okey?- powiedział chwytając Cię za nadgarstki jedną ręką, a drugą ocierając łzy z twojego policzka. Nawet nie zauważyłaś kiedy zaczęłaś płakać. Spojrzałaś mu wreszcie w oczy, a w nich zobaczyłaś tylko troskę. Woww, niesamowite, że ten sarkastyczny i czasami nic nie ogarniający człowiek, może zachować "jaja" w takiej sytuacji, która Cie przerasta.
#Dumnazeswojegochłopaka
Derek
- Jak ja mam mu to powiedzieć?-pytałaś Lydie, ocierając łzy ze strachu? Ze szczęścia?
- Po prostu powiedz, Derek to dorosły facet, na pewno zrozumie czym się kończy nie używanie gumek.- powiedziała twoja przyjacióła.
Gdy po godzinie Lydia odwiozła Cię po dom twojego chłopaka, ogarnęła się fala mdłości, nie wiesz czy to przez ciąże, czy przez zdenerwowanie czy przez oba.
Dasz radę, jesteś przecież :twoje imię i nazwisko:
..Gdy Ci otworzył, na jego twarzy od razu zagościł uśmiech. Powinien się częściej uśmiechać, ma ładny uśmiech, nawet bardzo, mogłabyŚ na niego patrzeć godzinami..... HOLA! STOP przypomniałaś sobie po co tu przyszłaś.
Derek wpuścił Cię do środka i od razu skierowałaś się na kanapę.
-Co się stało?- zapytał przyglądając Ci się.
- Czy musiało się coś stać, abym przyszła do swojego chłopaka?- zapytałaś, aby odwlec to co zamierzałaś.
- Jak się denerwujesz, miętolisz bransoletkę.- powiedział, a ty się zdziwiłaś, naprawdę tak robiłaś?
- Derek, bo ja ci chcę coś powiedzieć........no bo ja.. ja jestem w cią...- nie dokończyłaś nawet bo chłopak wziął Cię w ramiona i okręcił wokół własnej osi.
- Tak bardzo się cieszę kochanie.- wyznał i pocałował każdy centymetr twojej twarzy i brzucha.
Oww jak słodko <3
-----------------------------------------
Woww dziękuje za tak szybką pomoc!!!
@PannaHerondale
@xSunnyloverx
@Layden128
Po prostu dziękuje!!!
I jeszcze raz dziękuje za 13.8k odsłon i 929 gwiazdek!! Mam nadzieję, że rozdział się spodobał!!