Pogodzenie

2.4K 119 7
                                    

Scott

Siedziałaś w domu zajadając pizze i inne możliwe fast-food'y. Nie mogłaś uwierzyć, że twój własny chłopak Ci nie wierzy. Usłyszałaś dzwonek. Nie chętnie wstałaś z kanapy. Gdy otworzyłaś drzwi zobaczyłaś Scott'a.

-Czego?-powiedziałaś z kamienną twarzą.

-Chodzi o tego chłopaka...-spojrzał Ci w oczy.

-Może chcesz mi zarzucić, że jeszcze się z nim całowałam?

-Nie, nie wiem czemu to Ci zarzuciłem. Miałem tyle spraw na głowie, że... że tak jakoś wyszło. Uwierz mi, już nigdy nie powiem, że mnie zdradzasz. Będę Ci ufać bezgranicznie. Proszę, wybacz mi.-powiedział swoje wyznanie, a w oczach widziałaś rozpacz . Tobie też zaczęło  chcieć płakać się, więc wtuliłaś się w jego tors.

-Jasne, że Ci wybaczę.-powiedziałaś.

Stiles

Cały czas denerwowałaś się co może się stać Stiles'owi. Zaczęłaś się zastanawiać po co tak na niego nakrzyczałaś. On tylko chciał pomóc.

-Muszę go znaleźć, jeśli stanie mu się coś złego..- powiedziałaś do siebie i czułaś łzę na policzku.

Wsiadłaś do samochodu i zastanawiałaś się gdzie może być. Jedyne co ci wpadło do głowy to szkoła. Jak pomyślałaś tak zrobiłaś.

Gdy byłaś blisko szkoły zobaczyłaś jego samochód. Wysiadłaś z wozu i pobiegłaś do szkoły. Nigdzie go nie było. Postanowiłaś iść do szatni. Nie mogłaś uwierzyć, leżał tam. Był posiniaczony i nieprzytomny. Wzięłaś go i otuliłaś rękoma. Gdy płakałaś spojrzałaś na niego. Otworzył oczy.

-Przepraszam (y/n), przepraszam.- wydusił z siebie.

-Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Nie rób tego więcej, proszę-powiedziałaś i mocniej go przytuliłaś. Wiedziałaś, że tak będzie. Najważniejsze, że żyje.

Derek

Byłaś w domu, przebrana w dresy i luźną bluzkę z krótkim rękawkiem. Oglądałaś Harry'ego Potter'a jedząc chipsy. Usłyszałaś, że drzwi się otwierają. Nie spodziewałaś się gości więc chwyciłaś ostry nóż i poszłaś sprawdzić kto to. Wyskoczyłaś z salonu na korytarz i wycelowałaś nóż.

-Chcesz mnie zabić?

-Nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedziałaś osobie najmniej proszonej tutaj, czyli Derek'owi.

-(y/n) posłuchaj, wyglądałaś naprawdę mega seksownie. Nie chce aby inny o tobie myślał. Chcę, abyś była tylko moja. Proszę wybacz mi.-powiedział załamany.

-Pod jednym warunkiem, pozwolisz mi nosić to co chce.

-Byle w granicach prawa...

-Okey-odpowiedziałaś.

-Mojego prawa.

-Już nie okey.- uśmiechnęłaś się i go przytuliłaś.

Brett

Był mecz między Beacon Hills, a Devenford Prep. Chodziłaś do tej pierwszej szkoły jak Scott i Stiles. Zobaczyłaś obok nich miejsce na ławce dla zawodników, więc tam poszłaś (pozwolono Ci tak siadać).

-Hej chłopaki.-powiedziałaś z lekkim uśmiechem, wciąż chodzi ci po głowie sprawa z Brett'em.

-Hejka.-odpowiedzieli wspólnie. 

Mecz się zaczął. Trafialiśmy bramki, ale przeciwnicy więcej. Szybkie podania i strzały. Potrafiłaś tylko widzieć Brett'a. Nie mogłaś tego znieść, powiedziałaś sobie w duchu po co tu przyszłaś...no tak, pokibicować chłopakom. Mecz zakończył się przegraną dla nas. Chciałaś jak najszybciej opuścić to miejsce. Wszędzie widziałaś go. 

Nagle ktoś zaczął mówić twoje imię do mikrofonu. 

-To nie możliwe.-pomyślałaś.-Brett.

-(y/n) proszę, wysłuchaj mnie.-spojrzałaś na niego.

-Przepraszam. Nie obchodzą inne dziewczyny prócz ciebie. Nie obchodzą mnie ich spojrzenia. Dla mnie liczysz się tylko ty. Błagam, nie zrywaj ze mną. Za bardzo mi na tobie zależy. Wybacz.- powiedział, a ty zaczęłaś płakać. Całe trybuny na nas patrzyły, na mój ruch. Podbiegłaś do niego i oplotłaś nogi wokół jego pasa.

-Mnie na tobie też zależy.-powiedziałaś po cichu, tak aby tylko on to usłyszał. Wszyscy zaczęli bić brawa.

------------------------------------

Dziękuje za 710 odsłon i 102 gwiazdek ;)

Teen wolf- PreferencjeWhere stories live. Discover now