Story Of My Love // z.m. ✔

Av xandraxx

142K 8.6K 388

Miał kruczoczarne włosy, czekoladowe oczy i olśniewający uśmiech. Między wargami widniał papieros, który nada... Mer

Prolog
One
Two
Three
Four
Five
Six
Seven
Eight
Nine
Ten
Eleven
Twelve
Thirteen
Fourteen
Fifteen
Sixteen
Seventeen
Eighteen
Nineteen
Twenty
Twenty one
Twenty two
Twenty three
Twenty four
Twenty five
Twenty six
Twenty seven
Twenty eight
Twenty nine
Thirty
Thirty one
Thirty two
Thirty three
Thirty four
Thirty six
Thirty seven
Thirty eight
Thirty nine
Fourty
Fourty one
Epilog

Thirty five

2.5K 168 10
Av xandraxx

Po powrocie do domu zastała nas szara rzeczywistość. Rodzice wypytywali mnie o wyjazd. Jak spędziłam go z Maddie, gdzie byłyśmy i czy dobrze się bawiłyśmy. Musiałam sporo nakłamać, ale było warto.
Okazało się również, że do naszego miasteczka przyjeżdża cyrk i razem z państwem Parker idziemy do niego. Po co mamy tam iść skoro sam cyrk tworzą ci ludzie wraz z moimi rodzicami? Nieważne.
Jeśli chodzi o mnie. To fizycznie nadal czułam dyskomfort między nogami. Natomiast psychicznie czułam się gorzej. Było wręcz fatalnie. Tęskniłam za Zaynem i bolało mnie, że już nie mogę poczuć tej wolności.
Po obiedzie zaczęłam się szykować. Byłam naprawdę w kiepskim nastroju na samą myśl o Johnie. Rodzice natomiast chodzili z uśmiechem od ucha do ucha.
Zeszłam na dół, gdzie czekali na mnie i spacerem udaliśmy się w stronę miasta. Już z daleka ujrzeliśmy państwa Parker. Zaczęliśmy się witać, a John pocałował mnie w policzek, a mi aż zebrało się na wymioty. Naprawdę. Nie przesadzam.
-Opaliłaś się, Mel- stwierdził blondyn.
Cały czas obserwował moją twarz.
-Możliwe- posłałam mu sztuczny uśmiech.
-Jak było?
-Wspaniale.
Bez niego i reszty było wręcz znakomicie. Marzę, aby tych dni było więcej.
-Kochani, chodźmy. Zaraz się zacznie pokaz.
Weszliśmy do ogromnego czerwonego namiotu, który powoli się zapełniał. Zajęliśmy miejsce i czekaliśmy. Po pięciu minutach zaczęło się. Wychodzili różni akrobaci ze zwierzętami. Publiczność oglądała wszystko z zaciekawieniem.
W pewnym momencie poczułam czyjś wzrok na sobie. Zaczęłam się przyglądać ludziom aż trafiłam na bruneta. Zayn. Na moją twarz od razu wypłynął szeroki i szczery uśmiech, a serce szalało. Puścił mi oczko i przez resztę przedstawiania wpatrywaliśmy się w siebie wzajemnie.
...
Po skończonym pokazie wyszliśmy na zewnątrz. Stały tu różne stragany, a my całą szóstką spacerowaliśmy między nimi. Niedaleko nas kręcił się Zayn i obserwował wszystko dyskretnie. Tak bardzo chciałam się wyrwać i uciec gdzieś z ukochanym. Jednak na chwilę obecną było to niemal niemożliwe.
-W trakcie twojej nieobecności ustaliliśmy gdzie wybierzecie się z Johnem, Melanie- zaczęła moja matka.
Stanęłam w miejscu.
-Ale jak to?- spytałam zaskoczona.
-Już za dwa tygodnie pojedziecie nad jezioro. Mamy tam domek, który na tydzień będzie calutki dla waszej dwójki- dopowiedziała pani Parker.
Nie. Oni nie mówią poważnie. To niemożliwe. Nie mogę do tego dopuścić.
Zbladłam. Ujrzałam jak Zayn z zaciekawieniem nam się przygląda.
W pewnym momencie John popatrzył się w jego kierunku. Nie odrywali od siebie złowrogich spojrzeń.
Było mi strasznie gorąco.
-Już nie mogę się doczekać, skarbie- zwrócił się do mnie.
Przełknęłam ślinę, przeczuwając, że coś złego za moment się wydarzy.
-Ten wyjazd będzie spełnieniem naszych marzeń. Tylko ty i ja. Nikogo więcej.
Zaczął się zbliżać. Rozmowy naszych rodziców ucichły. Pochylał swoją twarz i patrzył prosto na moje usta.
Czułam strach. Byłam sparaliżowana i zaczęło mi być słabo.
Nagle już go nie było. Leżał na ziemi, a Zayn siedział na nim i okładał go pięściami. Był przepełniony nieopisaną furią, a mi początkowo odebrało mowę. Nie wiedziałam co się dzieje. Wokół nas zebrała się grupa ludzi. Kobiety zaczęły piszczeć. Zwłaszcza nasze matki.
Po chwili się opanowałam.
-Zayn! Przestań!- krzyknęłam.
On nie słuchał. Był jak w transie.
Zaczęłam płakać.
Z nosa Johna leciała krew. Dopiero teraz po jakimś czasie udało się go odciągnąć przez kilku mężczyzn.
Stał i popatrzył na wszystkich wkoło. Posyłał im wrogie spojrzenie, a reszta nie była mu dłużna. Wyrażali dezaprobatę. Na końcu spojrzał na mnie. Byłam pełna łez, ale stałam w milczeniu. Emocje kumulowały się we mnie.
Jego oczy były czarne i zimne. Nie było w nich mojego Zayna. Przede mną stał ktoś obcy.
Wreszcie splunął i ruszył przed siebie.
_______________________________________
Nie mogłam dziś spać w nocy i jestem teraz nieprzytomna ;-;
W każdym razie do zobaczenia, kochani ♡♡♡

Fortsett å les

You'll Also Like

12.7K 453 24
Rodzina monet napisana na nowo, z inną, lepszą bohaterką! Rozdziały we wtorek oraz czwartek! Jakiś czas temu natrafiłyśmy na Rodzinę Monet i chociaż...
241K 19.6K 39
Lilly idzie z przyjaciółką na imprezę, by odreagować burzliwe rozstanie z chłopakiem. Tam poznaje Grysona, mężczyznę o niezwykle hipnotyzującym spojr...
33.4K 1.1K 30
Dwaj bracia, których poróżniła przeszłość i kobieta, która wkroczy w ich świat. Dawne grzechy nie zostały zapomniane, ich piętno odciśnie się boleśni...
122K 5.7K 39
On były żołnierz obecnie ochroniarz.Ma swoje zasady. Ona wspólniczka w firmie budowlanej. Jej życie jest zagrożone i potrzebuje ochrony. Kto okarze...