Blue speed of sound #1 Nadcią...

By pandZIEU

9K 538 1K

Reboot już na profilu! ________ Życie bohatera nie jest proste. Nie jest usłane wyłącznie różami, chwile chw... More

Informacja
*Krótkie opisy bohaterów*
1. W pogoni za komórką
2. Moc z pudełka
3. Nie taka szkoła straszna, jak ją malują
4. Uciekający deser i ścieki
5. Ujeżdżając staruszki
7. Filozoficzne liście
8. Skrywane uczucie!
9. O robocie piromanie i zapomnianych harcerzach
10. Niebezpieczne mango
Wszystkiego najlepszego Sonic! *3*
11. Spełnione marzenia i męczące pytania
12. Podchody
13. Materac
14. Pierwszy gigant
15. "Muszę się dowiedzieć!"
16. Coraz więcej problemów
17. Porwanie
18. Ciastek i Sonic się zgadzają?!
19. Mocne postanowienie poprawy...
20. Bijatyka z pampasowcem
21. Świąteczna oferta dydaktyczna
22. Z batonem ci do twarzy
23. Ach, recolory są wszędzie!
24. Lustereczko, powiedz przecie, gdzie ten tunel mnie zaniesie?
25. Świąteczny misz-masz
26. Na dachu w świąteczny czas
27. Pora działać
28. Do Rosji czas, więc chodźmy w las!
29. Coraz bliżej celu
30. Ciemność
31. Miłość, pająki i inne paskudy

6. Zbawienny kebab

206 18 9
By pandZIEU

Jeszcze tylko wstawić opisy i obrazki i fajrant! Chociaż nie wiem czy zdążę :/



Sonic rozejrzał się. Przed sobą miał specjalny oddział podwładnych Eggmana. Po prawej Alex podniosła gardę. Miała zaciśnięte pięści, jej oczy opanowała złość, ale i strach. Z lewej strony była ściana, a woda przepływała przez otwór z kratami.

„No świetnie... A obiecałem, że dzisiaj nie pobrudzę sobie rąk...", powiedział do siebie w duchu.

Jeż wystrzelił do przodu i skoczył na jednego z robotów. Pozostałe machiny skierowały swoje działka w stronę jeża. Strzeliły. Sonic wzbił się w górę, a sługus, na którym przed chwilą stał, padł bezwładnie na grunt. Zielonooki heros zaśmiał się i wylądował na podłodze. Spojrzał na Alex.

Dziewczyna oderwała broń robota z jego ramienia i strzelała do innych. Wiedziała, że taki sposób obrony nie sprawdza się na dłuższą metę. Toteż po krótkim czasie wyrzuciła działko. Humanoidalny twór uniósł w górę swoją ciężką rękę i wycelował w błękitną antropomorfkę. Już miał jej zadać cios, gdy ta złapała jego zimną dłoń i przeskoczyła na jego tył, uderzając go w plecy i powalając. Dziewczyna zauważyła, że Sonic się na nią patrzy. Uśmiechnął się do niej porozumiewawczo. Niebieskooka również się uśmiechnęła.

Niebieski jeż doskoczył do robota i zadał mu kopnięcie z półobrotu. Odbił się i HA'iem pokonał dwóch najbliższych przeciwników. Znów znalazł się na ziemi. Wyciągnął dłoń w kierunku, z którego nadbiegała Alex. Jeża otoczyła spora część robotów, z którymi musiał się uporać.

Ziemianka przyspieszyła, gdy zobaczyła, że maszyny zacieśniają się wokół Sonic'a. Prześlizgnęła się miedzy nogami jednego z przeciwników i chwyciła swojego przyjaciela za rękę. Zielonooki zakręcił swoją koleżanką, która wykańczała roboty kopnięciami. Gdy wszystkie wokół nich padły, jeż puścił kompankę. Przybili szybką piątkę.

-Spójrz, Aleksia... Chyba masz adoratora! –uśmiechnął się bohater i wskazał na największego badnika, celującego w dziewczynę.

Błękitna jeż prychnęła i błyskawicznie podbiegła do robota, który stał przy korycie ze śmierdzącą cieczą. Tuż przed nim wyskoczyła w górę. Z całej siły uderzyła go w jego robotyczną twarz, tak, że posypały się śrubki. Zgrabnie wylądowała i odwróciła się w kierunku przyjaciela, z dumą malującą się na twarzy dziewczyny. Dziarskim krokiem skierowała się w kierunku jeża.

Robot wpadł wprost do cuchnącej mieszaniny różnych, bliżej nieokreślonych obiektów i wody. Sonic wybałuszył oczy. Robot wywołał tak wielką falę, że ta dosięgnęła Alex.

Dziewczyna znieruchomiała. Oczy drgały jej gniewnie. Przez krótką chwilę nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Dopiero gdy zielonooki do niej podszedł, wydarła się:

-Lampa jasna!!!! –wznosząc pięści ku górze.

-Wiesz... Powiedziałbym ci, że wszystko będzie dobrze i poklepałbym cię po ramieniu, ale sama chyba rozumiesz, czemu tego nie zrobię –jeż zatkał nos i pomachał dłonią przed twarzą, by odgonić zły zapach.

-Grrr... -zawarczała Alex. –Uważaj, bo będziesz dzisiaj spał na dworze. Chyba, że...

-Chyba, że co? –Sonic założył ręce na piersi.

-Chyba, że kupisz mi nowe ciuchy na przebranie i postawisz kebab!

Sonic parsknął i uśmiechnął się.

-Ale postawisz mi chilli-doga! Mam na nie taką ochotę, jak puchacz na niegrzeczne jeżyki.

Alex uniosła brew i spojrzała się na kolegę pytającym wzrokiem.

-Ciebie rodzice nie straszyli puchaczem? Pół dzieciństwa się go bałem!

-Nie, u nas niegrzecznym dzieciom grozi się zjedzeniem przez czarownicę –zaśmiała się Alex. Nastolatkowie skierowali się w kierunku, z którego przyszli.

-A propos! Przypomniała mi się historia z przedszkola! Chcesz ją usłyszeć? –zapytał Sonic.

-Z chęcią.

-Były Mikołajki... Pierwszy raz miał nas w przedszkolu odwiedzić św. Mikołaj. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani tą wizytą. Rodzice ubrali mnie i moje rodzeństwo w odświętne ubrania. Wszyscy siedzieliśmy w kółeczku i cierpliwie czekaliśmy na przybycie brodatego faceta. Nagle pani nam oznajmiła, że już przyszedł i że mamy się z nim przywitać. Chórem powiedzieliśmy „dzień dobry". Tylko ja patrzyłem się na gościa z paniką w oczach, bo ten co przebrał się za Mikołaja był puchaczem. Manic i Sonia odebrali od niego prezenty, jak cywilizowane dzieci, a ja... No cóż... Wydarłem się „nie weśmiesz mnie szyfcem, pluchacu!" –Sonic zawołał piskliwym głosem. –I zamiast mu usiąść na kolanach, nadepnąłem mu na stopę i kopnąłem w kostkę. Potem z płaczem uciekłem do toalety i nie wyszedłem, dopóki mama nie przyszła! –zaśmiał się jeż.

Alex wybuchnęła śmiechem. Klepała się przy tym w udo i trzymała za brzuch.

-Nie śmiej się tak ze mnie! Przez tydzień bałem się przychodzić do przedszkola! –powiedział zielonooki, otwierając właz na powierzchnię.

Pomógł Alex wygrzebać się z kanałów i poszli w kierunku najbliższego sklepu z ubraniami.

-Ej! Niebieski pajacu! –do uszu jeży wdarł się głos zielonego Ciastka.

-Czego chcesz, króliczku? -zapytał Sonic, odwracając się w kierunku chłopaka. Ten podał mu walizkę.

-Znalazłem to na ulicy. Adresowana do ciebie.

Niebieski jeż obejrzał przedmiot i przeczytał liścik. Oczy wyszły mu z orbit. Szybko otworzył walizkę. Oczom nastolatków ukazała się masa pieniędzy w gotówce i karta płatnicza. Alex korzystając z chwili nieuwagi chłopaków, zaczęła czytać.

W liście było coś o „premii" za bycie maskotką, a zarazem żywą reklamą gier, które teraz zaczęły się rozchodzić jak ciepłe bułeczki.

Sonic podał dwa banknoty o wysokiej wartości Alex. Ta spojrzała na jeża ze zdziwieniem.

-Za co to?

-Za twoje usługi, młoda... Miałem ci postawić ciuchy i jedzenie, więc kup sobie co chcesz –puścił oczko z uśmiechem.

Uradowana dziewczyna pognała do sklepu, na którym jakiś czas temu zobaczyła ciekawą bluzę i słodkie dresy z motywem pandy. Chłopcy powoli skierowali się do budki, przy której wcześniej był Szynszólik.

-Czemu Alex tak śmierdziała?

-Długa historia... Masz szmaragd? –Sonic zmierzył Ciastka wzrokiem.

Ciemnowłosy wyjął kamień z kieszeni i zaczął nim żonglować.

-Pfff! Proszę cię! Jego zdobycie to była bułka z... -nie dokończył, ponieważ czerwone świecidełko wyślizgnęło mu się z rąk i upadło na chodnik. Kryształ rozprysł się w drobny mak.

Szynszólik spojrzał spanikowany na Sonic'a. Ten spokojnie podszedł do odłamków. Wziął jeden z nich i polizał.

-Mmmm... Truskawkowe!

Szyszek otworzył buzię i opadł na kolana. Rozłożył ręce.

-To ja narażałem życie dla jakiejś głupiej landrynki?! –wykrzyknął zirytowany.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Alex wytarła się ręcznikiem i założyła swoje nowe ubrania. Pandziaste dresy naprawdę wyglądały świetnie! Bluza była granatowa, bez zamka z łączonymi kieszeniami. Na piersi był nadrukowany symbol Sonic'a. Zadowolona z zakupów pobiegła do kolegów na obiad.

Była ciekawa, jak Sonic zareaguje na górną część garderoby.

„Eh... Kogo ja oszukuję? Nie zauważyłby nic nawet, gdyby to był stanik z jego logiem!", myślała. Toteż bardzo ją zdziwił komentarz jeża, gdy dotarła na miejsce spotkania.

-Kupiłaś to albo po to, by mnie wkurzyć, albo po to by mieć mnie zawsze przy sobie –uśmiechnął się słodko i przekręcił głowę na bok.

Alex zarumieniła się. Nie spodziewała się, że zna ją aż tak dobrze.

-Po prostu lubię gry z tobą. Czy to coś złego? –powiedziała, zbijając jeża z tropu.

Szynszólik podał przyjaciółce kebaba, po czym wgryzł się w swojego. Dziewczyna nie widziała jeszcze tak dużego. Ledwo mieścił się jej w dłoniach.

-Bez warzyw! Dokładnie tak, jak lubisz! –poinformował Sonic, który pałaszował trzeciego chillidoga z podwójną porcją chilli.

-AUUUUU! –krzyknął Ciastek! –Czosz chyba jeszt w moim jeżeniu! –pisnął i włożył rękę do bułki.

To co wyjął zadziwiło wszystkich.

-Czerwony szmaragd?! –Alex otworzyła szeroko oczy.

-A-ale jak? –Szyszek kręcił głową.

Sonic wziął kamień w dłoń i uśmiechnął się. Podrzucił go do góry, obrócił się i złapał błyskotkę,

-Juhuuu! Jesteśmy w domu! –ucieszył się.

Grupka przyjaciół z walizką i uśmiechami na ustach, pełnych kebaba i chillidogów skierowała się do portu, by wrócić do domu.

I jak na razie to wszystko... Mam nadzieję, że się podobało! ^^  Następny prawdziwy rozdział będzie o szkolnym życiu itede...

Continue Reading

You'll Also Like

39K 1.5K 39
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
107K 8.2K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...
9.6K 457 21
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...