Wedlock | Harry Styles ✔

By soczystapomarancza

773K 47.2K 7.6K

Życie w małżeństwie wcale nie jest takie łatwe i kolorowe jak we wszystkich filmach. Przecież w filmach n... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Uwaga!
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Część druga
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Droga Rosaline
Rozdział 34
Rozdział 35
Temporary Fix
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Nominacja
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Informacje
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Nominacja 2
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Część trzecia
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Wydaję Wedlock
Tracąc ciebie + Q&A
Rozdział 60
Rozdział 61
Epilog
Podziękowania
Kontynuacja Wedlock
Wedlock 2

Rozdział 7

12.4K 787 98
By soczystapomarancza

Śni mi się, że uciekam przez las przed ogromnym potworem z powykrzywianą twarzą. Nagle czuję, że łapie mnie za ramię i potrząsa mną. Moja postać odwraca się i zamieram, gdy słyszę swoje imię.

- Louise - ciepłe powietrze dotyka mojego prawego ucha i ponownie czuję, że ktoś mną potrząsa. - Obudź się.

Leniwie otwieram oczy i widzę zielone tęczówki tuż nad sobą. Zjeżdżam wzrokiem na malinowe usta. Ach, ile bym dała by móc je pocałować. Tak jak kiedyś.

- Co chcesz? - pytam zaspanym głosem i przecieram oczy.

- Wypuściłem psa na dwór - oznajmia, prostując się. - Zawołaj ją spowrotem do domu za dziesięć minut i nasyp jej karmy do miski. Na blacie w białym pudełku jest naszykowana odpowiednia porcja - mówi i odwraca się, żeby wyjść z sypialni.

Niechętnie wychodzę z ciepłego łóżka i schodzę do dużego pokoju. Zatrzymuję się przed otwartymi drzwiami i kulę się z zimna. Do domu co chwilę wpada chłodne, marcowe powietrze, jeszcze nieogrzane przez pierwsze promienie słońca.

- Milly! - wołam psa i sekundę później widzę jak biegnie w moją stronę.

Szczeniak wpada do salonu, a ja szybko zamykam za nią szklane drzwi.

- Co powiesz na śniadanie? - patrzę na psa, który radośnie biega po salonie.

Idę do kuchni i słyszę za sobą tupanie małych łapek po panelach. Niezwykle urocze i irytujące jednocześnie.
Przesypuję karmę do miski i odwracam się, żeby zabrać ze stołu kubek Harry'ego. Z zaskoczeniem stwierdzam, że albo nie pił dzisiaj rano kawy, albo kubek rozpłynął się w powietrzu. Dziwne. Wyciągam z lodówki jogurt naturalny i banana.

Jem musli z jogurtem i bananem i słyszę dzwonek do drzwi. Ciaśniej okrywam się puchatym szlafrokiem i otwieram drzwi.

- Przesyłka dla pana Stylesa - informuje mnie pan w żółtej czapce.

- Aktualnie nie ma go w domu.

- Ale tutaj mieszka, tak? - dopytuje.

- Owszem - odpowiadam bez emocji.

- Byłbym wdzięczny gdyby pani to odebrała i podpisała - mówi i podstawia mi pod nos podkładkę oraz długopis.

Wzdycham i podpisuję w odpowiednim miejscu, żegnam dostawcę i kładę paczkę na komodzie w przedpokoju.

- Ciekawe co w niej jest? - mówię do siebie i zerkam na psa.

Milly w odpowiedzi wesoło macha ogonkiem i próbuje szczeknąć, ale z jej szczenięcego gardła wydobywa się tylko coś na kształt kaszlnięcia.

Zostawiam zamkniętą paczkę w przedpokoju i idę po komputer, żeby chwilę popracować. Skupiam się całkowicie nad główną sypialnią Rose i Marka, ale po niecałej godzinie Milly orientuje się, że nie okazuję wobec niej zainteresowania i postanawia to zmienić.

- Przestań - mówię do niej i próbuję odsunąć ją od mojej nogi, która już jest cała podrapana. - Milly -upominam ją, a ona przekrzywia głowę.

Parę razy rzucam jej piłkę, ale nie mam na to za dużo czasu. Muszę jeszcze zrobić pranie. Zbieram wszystkie koszule Harry'ego, które wymagają prania i wkładam je do pralki. Nalewam płynu do płukania i wsypuję odpowiednią ilość proszku, następnie włączam wybrany program i schodzę na dół zrobić obiad. Gdy mieszam różne składniki w garnkach na kuchence, Milly ciągle drapie mnie po nodze. Posyłam jej groźne spojrzenie i odsuwam ją na bok, ale nie daje za wygraną i za chwilę znowu stoi obok mnie i wbija pazury w moją łydkę.

Gdy obiad już jest gotowy, idę do pralni, żeby wyciągnąć wilgotne rzeczy z pralki. Wkładam wszystko do dużego koszyka i ostrożnie wchodzę po schodach do pokoju, na środku którego stoi suszarka na pranie i deska do prasowania. Tak to się kończy gdy w dójkę mieszka się w domu z czterema sypialniami. Milly nie daje za wygraną i ciągle chodzi za mną krok w krok. Kiedy kończę wieszać, słyszę trzask zamykanych drzwi wejściowych, a Milly biegnie zobaczyć co się dzieje.

- No, cześć, Milly - słyszę radosny głos Harry'ego z dołu.

Zostawiam koszyk w kącie i schodzę na dół.

- Cześć, jak w pracy? - pytam gdy siada przy stole.

- Bardzo dobrze - odpowiada i zaczyna jeść.

Uśmiech bruneta nie schodzi z jego twarzy, dlatego przerywam ciszę.

- Dlaczego jesteś taki radosny? Stało się coś?

Harry w odpowiedzi podnosi swój palec wskazujący, dając mi do zrozumienia, że mam poczekać.

- Kupiłem... - wyciąga z kieszeni klucze. - Nowe auto. Cadillac CT6 - mówi z dumą.

- Och, tak, rzeczywiście dużo mi to powiedziało - wywracam oczami, nie podzielam jego ekscytacji. - I bardzo się cieszę, że wcześniej o tym rozmawialiśmy - ironizuję.

Harry zaciska usta i chowa kluczyki.

- W przedpokoju leży paczka do ciebie - informuję i odnoszę talerze do mycia.

- Cudownie - mówi i klaszcze w dłonie. - Chodź - łapie mnie za łokieć i razem wychodzimy przed dom, gdzie stoi zaparkowane srebrne auto.

Przyglądam się pojazdowi w milczeniu.

- Piękny, prawda? - pyta Harry i podchodzi do auta. - W środku prawdziwa skóra - mówi i otwiera drzwi, żebym mogła zobaczyć.

- Fajnie - odpowiadam i wracam do domu, bo jest mi zimno.

Idę do dużego pokoju i przeglądam szkice domu Hudsonów. Za chwilę obok mnie zjawia się Harry. Staje za mną i czuję jego wargi na mojej szyi.

- Nie teraz, Harry - mówię, ale odchylam głowę do tyłu, dając mu większy dostęp do mojej szyi. - Pracuję - mamroczę cicho, w głębi duszy nie chcę, żeby przerywał.

Odkładam papiery na bok z zamiarem rzucenia się na Harry'ego z gorącymi pocałunkami, ale naszą pieszczotę przerywa skacząca wokół nas Milly. Harry śmieje się i wychodzi z nią na dwór. Patrzę na jego plecy zła, że jak gdyby nigdy nic przerwał w takim momencie. Spowrotem biorę papiery i ginę w wirze pracy aż do późnego wieczoru. Naprawdę późnego. Dochodzi już prawie jedenasta, Harry ponad godzinę temu poszedł spać, a Milly zasnęła obok mnie na kanapie zaraz gdy wróciła ze spaceru. Odkładam wszystko, gdy czuję, że zaraz zasnę na siedząco jeżeli nie wstanę. Idę wziąć szybki prysznic i wskakuję do łóżka, przykrywając się pod samą szyję. Harry odwraca się w moją stronę.

- Jak myślisz? - patrzy w skupieniu w moje oczy. - Co z nami będzie?

- Nie wiem - przyznaję zgodnie z prawdą. - Czas pokaże - dodaję i odwracam się na drogi bok. - Śpij, Harry - mówię, gdy słyszę ciche westchnienie.

- Dobranoc - odpowiada.

Continue Reading

You'll Also Like

9.3K 728 23
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...
10.5K 680 24
O Natalie Horner krążyła jedna plotka - dziewczyna nie istnieje. Córka szefa zespołu Formuły 1 po raz pierwszy w swoim życiu została pokazana publicz...
29.8K 1.2K 36
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
31.1K 1.3K 88
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Anglii, a rodzice...