Pov: Chester
Dzisiaj są moje urodziny! Wkońcu mam 18 lat! Mam tyle planów, które chcę zrobić. Oczywiście pierwszą rzeczą będzie wyprowadzenie się z tego domu, więcej już chyba nie wytrzymam w tym domu. Następnie chcę sobie zrobić matching tatuaż. Już mam jeden na ręce ale chciałbym mieć go z kimś, kolejne to chcę sobie zrobić piercing. Mam w planach przekłuć wargę, a dalej to się zobaczy. No i pora na ostatnie, tą ostatnią rzeczą jest no ten, no takie coś,no wiecie sami.. a kurwa po co ja sobie tym zawracam głowę jak i tak się nie uda.
Po rozmyślaniach zacząłem się ogarniać do szkoły. Niestety. Dzień jak co dzień ubieram co szafa wysra i idę do szkoły.
Chuj z tym że już nawet plecaka nie biorę. Wyszedłem z chaty i skierowałem się prosto do pierdolnika. Yey.
Kiedy byłem pod szkołą jeszcze chwilę się zastanawiałem czy warto iść,więcej argumentów był przeciw ale poszedłem bo bym dostał opierdol od siostry.
Wszedłem do budynku. Na pierwszym widoku były jakieś alternatywki z pierwszej klasy, które piły monstera. Z tego co mi wiadomo to jest na nie zakaz , ale to już i problem jak ich złapią psy. Skierowałem się w stronę naszej klasy, bo chyba pierwszy był angielski? Nawet nie wiem poprostu wpierdole się na czyjąś lekcje. Podczas mej drogi spotkałem moją siostrę Mandy. Po mimo że ona jest jak wrzód na dupie, to ją kocham całym sercem.
- Wszystkiego najlepszego Czesiu!
- Ta dzięki.
- Właśnie po lekcjach poczekaj na chwilę w piwnicy mam coś dla ciebie.- Dziewczyna po tych słowach gdzieś sobie poszła.
Boje się co moja siostra knuje. Odnośnie niespodzianek ona jest nieobliczalna.
Byłem już w klasie i jak zawsze usiadłem gdzieś na tyle bo tam rzadko kiedy nauczyciele zwracają uwagę. Rozejrzałem się po całej klasie żeby zobaczyć czy to na pewno moja. Chyba to moja klasa bo kojarzę tego chińczyka, który siedzi dwie ławki dalej. Tak jeszcze chwilę się patrzyłem i nagle wbiegł mój rudy przyjaciel z jego laskami. Chłopak usiadł obok mnie, a dziewczyny przed nami. Chyba nie wie że mam urodziny. Szkoda.
Była już połowa lekcji a ja coś bazgroliłem w zeszycie Bustera. Jakieś ślaczki, rakiety i tym podobne rzeczy. Myślałem żeby pójść na tatuażystę bo całkiem nieźle mi to wychodzi. Podczas mojego pięknego rysowania czułem że ktoś się na mnie lampi. Oderwałem się na chwilę od kartki i rozejrzałem się po klasie. Zauważyłem pewnego kolegę, który myślał że go nie widziałem. Odrazu spytałem się Bustera kto to za idiota.
- Busterrrrrrrrr.
- Czegooooooooo?
- Znasz tego chińczykaaaa?
- A ten..
- Coś nie tak?
- Nie poprostu to taki debil i tyle.
Trochę mnie zaniepokoił Buster bo kiedy wspomniałem o chińczyku zmienił swój chumor.
- A chociaż powiesz jak się zwieeee?
- Fang.
Tylko tyle mi trzeba żeby go wystalkować.
Minęły już wszystkie lekcję a ja poszedłem do piwnicy bo mi siostra kazał. Byłem już w niej, a Mendy nie było, więc postanowiłem że usiądę pod swoją szafką. Tak chwilę czekałem aż nagle poczułem że coś trafiło w moją twarz. Starałem to ręką i zobaczyłem ciasto. Miałem pierdolone ciasto wszędzie. Oczywiście to była sprawka mojej siostry, która się ze mnie śmiała.
- Serio? Lepszej rzeczy nie mogłaś wymyśleć?
- Wyglądasz pięknie Czesiu, a teraz uśmiechnij się do zdjęcia.- ta się śmiała w najlepsze i próbowała mi zrobić zdjęcie ale ja jej wystawiłem fucka.- No dobra chodź,wstawaj.- wystawiła do mnie rękę.
- Tylko po to mnie przyprowadziłaś?
- Nie, tutaj jest dla ciebie prezent.- podała mi dość wielkie pudełko.
Już się boje co to będzie. Otworzyłem i było tam naprawdę wiele rzeczy. Jedną z nich,która rzucała się w oczy była moja ukochana wódeczka. Następnie była to jakaś kartka otworzyłem i.. to był bon na tatuaż. Jestem pod wrażeniem jak się ona wykosztował dla mnie. W prezencie było jeszcze parę dupereli ale tak nie ważne. Ostatnią rzeczą były.. prezerwatywy? WTF po co mi to.
- Na co mi to?- mówiąc to trzymałem pudełko.
- Wiesz braciszku, widać to że się zakochałeś. Widać to kiedy przebywasz z jedną osobą. No wiesz którą 😏.
- Po co mi to skoro jest to wiadome że nic z tego nie będzie?
- Będzie, będzie uwierz bo ja ci w tym pomogę!
- Że co?!
- Nico, ja z Lolą chcemy tobie pomóc bo trzeba walczyć o miłość🥰.
Już nie mogłem słuchać pierdolenia jej farmazonów i wyszedłem że szkoły zabierając prezent.
Byłem już na chacie. Oczywiście rodzicie mają we mnie wywalone nawet nie wiedzą kiedy się urodziłem ale to już ich problem. Szybko pobiegłem do pokoju żeby nie mieć z nimi do czynienia. Na szczęście tym razem mi się to udało.
Schowałem mój prezent pod łóżkiem i następnie poszłem coś zjeść. Po jedzeniu przypomniał mi się piesojad Fang. Wpisałem na Instagramie jego imię i odrazu mi wyskoczył. Chłopak nie był zbyt interesujący, ma tyle samo lat co ja i jest bananowym bachorem, ale przykuło moją uwagę jedna rzecz a w sumie to kilka, zdjęcia. Na tych zdjęciach był Buster, Lola i taka jedna blondynka gdzieś ją kojarzę ale wywalone. Chyba Buster się z nim przyjaźnił.. ale wywalone mam pewność że mi chłopa nie zabierze. Tak jeszcze chwilę przeglądam jego Instagrama i zauważyłem że chyba chodzi z tym emosem Edgejem. Przyjaźniłem się kiedyś z nim w podstawówce ale on ma jakąś dwubiegunowość, co tu więcej mówić widać po nim.
Siedziałem tak jeszcze chwilę w telefonię i usłyszałem dzwonek do drzwi? Była 20, więc kogo sprowadza na mój burdel. Poszedłem otworzyć drzwi przy tym krzycząc rodzicom że ja to idę zrobić.
Otworzyłem i u progu stał Buster? Po chuj on to jest.
- Jezu co ty tu robisz? To nie jest dobry mome..
- Mogę wejść do twojego pokoju?- zapytał się przerywając mi. Żeby nie być nie miłym kiwnąłem głową i zaprowadziłem go do pokoju.
- Po co tu przyszedłeś?
- Wszystkiego najlepszego Chester!
Tego to się nie spodziewałem.
- Szczerze to nie wybrałeś najlepszego miejsca na takie rzeczy.
- Czemu?
- Nie ważne, dzięki.- w tym momencie chłopak mi dał mały zapakunek.- To dla mnie?- chłopak kiwnął głową.
Otworzyłem i było tam moje kolejne dziecko🥰.
- Szczerze nie wiedziałem co tobie dać, więc dałem tobie tylko to.
- Takie rzeczy zawszę z chęcią przyjmuje.
Niestety moja stara wbiła mi teraz do pokoju.
- Chester kto to?
- To nie twoja sprawa.
- Mógłbyś być bardziej kulturalny przy gościach.
- Możesz już stąd grzecznie wypierdalać?
- Język młody chłopcze, bo za chwilę ojciec przyjdzie.
- Ty tylko się opierasz na moim ojcu a ty sama nie możesz wkońcu raz coś zrobić?
W tym momencie moja mama wyszła.
- Wiem że to nie wygląda za dobrze Buster, ale proszę cię wyjdź teraz z mojego domu, a ja tobie wszystko jutro powiem.- na ten słowa chłopak kiwnął głową i wyszedł z domu.
Wiedziałem że czeka mnie już tylko najgorsze. Po chwili mój ojciec znajdował się w pokoju.
- Chester co ty sobie wyobrażasz?! Żeby tak przy gościach się odzywać do mamy?
- Do jasnej cholery ile mam razy powtarzać ona nie jest moją matką!
- Jeszcze raz tak o niej powiesz a się po pamiętasz.
- Przestań już o niej pierdolić!
Mój ojciec w tym momencie zamknął mój pokój na klucz. Nie wiedziałem co chciał ze mną zrobić.
- Tato co ty robisz?..
Mój tato podszedł do mnie bliżej i zaczął mnie okładać swoim pięściami w mój brzuch. Po paru minutach wyszedł i powiedział.
- Wszystkiego najlepszego synku.
Jak zawsze musiało się obejść z biciem. Co ja jemu takiego zrobiłem?Już za niedługo wyprowadzę się z tego miejsca.
----
Witam serdecznie!
Dzisiaj trochę taki nijaki rozdział
Obiecałem że na weekend zrobię rozdział ale tego nie zrobiłem. Przepraszam was za to ale robiłem w tym momencie coś ważnego, a mianowicie rysunek powiązany z tą książką.
Kiedy go skończę chcielibyście go zobaczyć?
1250 słów
Ofc ocenka rodzialu i ⭐