★~4~★

458 45 59
                                    

Nastał kolejny zjebany dzień. Rozejrzałem się dookoła pokoju. Loli nie ma. Pewnie sobie już poszła czy coś. Spojrzałem na zegarek. Była 7:20. Dobra mam jeszcze sporo czasu. Ubrałem się, a następnie sprawdziłem czy wszystko mam. Fajki są, zapalniczka jest, okulary są tylko zadania domowego nie ma ale wywalone w to. Poszedłem do kuchni zjeść śniadanie. Nikogo nie było? To dziwne nie mówili mi że gdzieś wyjeżdżają. Może napiszę do Loli żeby się upewnić że dotarła cała do domu.

-----

Buster🎥
- Cześć! Jak tam u ciebie? Wróciłaś już do domu?

Lolusia❤
-Hej, ta wszystko jest u mnie w porządku

-----
Nie chciało mi się z nią dalej pisać.

No dobra a teraz która jest? 7:55. To pora iść do szkoły. Yey!

Wszedłem do szkoły zostawiłem rzeczy w szafce i poszedłem na lekcję. Pierwsza była matematyka.. zapomniałem jeszcze powiedzieć że jestem na mat-geo. Do tej pory nie wiem jak się znalazłem na tym profilu.. Wracając byłem już w klasie. Usiadłem gdzieś z tyłu koło Maisie i rozpoczęła się lekcja. Oczywiście zamiast słuchać tego babszytla rysowałem w zeszycie Maisie rakiety. Po tym jak stara pruchwa skończyła coś tam pierdolić kazała nam robić jakieś zadania. Jak żeby inaczej nie zrobiliśmy ich i postanowiliśmy porozmawiać. Podczas rozmów Fang podszedł do mnie i powiedział.

- Wiesz co? Już nie jesteśmy przyjaciółmi. Znalazłem sobię lepszego, jest nim Edgar. Dziwię się że potrafiłem z tobą wytrzymać te wszystkie lata..

Wtedy coś kurwa w mnie pękło. Wstałem. Zabrałem swoje wszystkie rzeczy i wyszedłem. Lola próbowała mnie jeszcze zatrzymać ale wszystko jej poszło na marne.

Strasznie zraniły mnie te słowa..

Po wyjściu z klasy postanowiłem się skierować w stronę toalety na 3 piętrze bo tam nikt nie chodzi. Szedłem przez szkolne korytarze gdzie spoglądałem do niektórych klas co teraz robią. Wkońcu dotarłem do mojego upragnionego miejsca. Po wejściu do toalety zauważyłem znaną mi osobę, a mianowicie Chestera. Mmm jak ja przepadam za jego towarzystwemmmm.
Postanowiłem nie zwracać na niego uwagi. Wyciągnąłem paczkę fajek, a następnie poszedłem zapalić.

Minęło już trochę czasu, a ja wypaliłem całą paczkę. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Nie miałem już ochoty wracać na lekcję więc postanowiłem że wracam na chatę.Już miałem wychodzi gdy nagle ktoś się do mnie odezwał..

- Rudy poczekaj.. może chciałbyś się ze mną napić?- powiedział czerwono włosy gdy nagle ze swoje torby wyciągnął flaszkę.- Nie mam żadnego kąpana który chcę się ze mną napić, a sam to ja nie będę pił.

Popatrzyłem na niego jak na debila. Kto normalny pije wódkę w szkole? Widać że ta szkoła schodzi na psy. Przez chwilę się przypatrywałem tej wódce. Nie jestem co do niej pewny może on ją otruł czy coś po nim to wszytko jest możliwe.

- Widzę że dziwnie przyglądasz się mojej wódce. Myślisz że coś tam dałem? Jak chcesz to mogę wypić łyka specjalnie dla ciebie.- Po tych słowach chłopak otworzył flaszkę i napił się z gwinta.- Widzisz? Wszystko jest ze mną git. To jak napijesz się?

Chwilę się nad tym zastanawiałem bo z jednej strony kto pije wódkę w szkolnym kiblu i to jeszcze z mordercą. Kto wie może mnie jeszcze po tym uprowadzi. Za to z drugiej strony chciałem zapomnieć o tym wszystkim co się wydarzyło dzisiaj.

- No dobra napiję się.

- Tylko ostrzegam nie mam żadnych kieliszków.- Powiedział Chester.

- Przestań już pierdolić tylko podaj mi flaszke.-Wyrwałem butelkę Chesterowi, a nastąpienie wziąłem dość duży łyk.

Po krótkim nie było już nic w butelce. Czułem się zajebiście. Jestem w szoku że kontaktowałem jeszcze trochę ze światem za to Chester nie. On ma chyba słaby łeb do picia. Znów próbowałem wyjść z toalety na chatę jednak Chester pociągnął mnie za ramię, następnie popchnął mnie na ziemię.

- Chuju co ty robisz?!- ten nie odpowiedział tylko usiadł na mnie.- Hej! zejdź ze mnie. Jesteś strasznie ciężki.

- Mogę tobie coś pokazać?- Chester ledwo do mnie powiedział.

-Boże czego ty chc...

W tym momencie Chester przybliżył się do mnie i.. złączył nasze usta! O kurwa co się dzieje. Chester mnie całuje. Czy on jest wogóle tego świadom?! Próbowałem się uwolnić jednak ten trzymał mocno mnie za moje ręce. Nie widziałem co robić. Pomyślałem że oddam pocałunek żeby się uwolnić. Po chwili zacząłem oddawać jego pocałunek. Całowaliśmy się namiętnie przez chwilę. Chester jeszcze mocniej przytrzymywał moje ręce. Po chwili ściągnął jedną z dłoni, a następnie wsadził mi ją pod koszulkę. Chwila, chwila kolega już trochę za daleko dochodził! Przez chwilę jego nieuwagi udało mi się wyślizgnąć z jego objęcia. Próbowałem ogarnąć co się dzieje.. Teraz mam w głowie ten pocałunek. Jego usta były takie miękki i mokre.. ZNACZY CO? KURWA O CZYM KA MYŚLĘ.

Wstałem z podłogi dałem z liścia Chesterowi,następnie zacząłem szybko kierować się ku wyjścia.
Ten coś tam jeszcze bełkotał lecz ja byłem zbyt przyjęty co się właśnie stało. Już miałem otwierać drzwi aż nagle zobaczyłem że zrobiła to za mnie inna osoba. Była to zielono włosa dziewczyny z opaloną karnacją. Zatrzymałem się na chwilę, a ta mnie zręcznie ominęła i podeszła do chłopaka.

- Japierdole Chester czy ty chociaż raz możesz być trzeźwy w szkole?

Dalej już mi się nie chciało słuchać co ona mówi. Po tym wszystkim wzięłam szybko rzeczy i wybiegłem ze szkoły. Skierowałem się prosto do domu już nie zwracając uwagi na nic. Po dotarciu do domu pobiegłem do mojego pokoju i próbowałem przeanalizować co się właśnie wydarzyło.

Boże święty przelizałem się z chłopem! Ja nie jestem gejem albo i jestem? Nie, nie, nie! Nie mogę być! Już sam nie wiem co o tym myśleć...

-----
Witam!

Koniec na dzisiaj!(chujowo napisałem ten rozdział)(jutro zrobię korektę tego rozdziału)

Oczywiście proszę mi powiedzieć co o tym sądzicie.

892 słów

Rozdział nie miał żadnej korekty

Przyjaciółko jeśli tutaj dotarłaś to serio przestań.

(ps. nie zapomnij dać gwiazdkę 🥰)

Mam już dosyć! // Buster x Chester // Brawl StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz