poznaliśmy się przez brata

By notqkn

664K 17.8K 17.8K

Noemi Walker to poukładana, cicha, raczej zakompleksiona szesnastolatka. Nie jest zbyt popularna i ma raczej... More

wstep
zycie Noemi Walker (rozdzial 1)
najlepszy brat (rozdzial 2)
gościnność (rozdzial 3)
kac (rozdzial 4)
projekt (rozdzial 5)
przyjaciel brata (rozdzial 6)
rodzice beda zli (rozdzial 7)
Robert (rozdzial 8)
kawiarnia (rozdzial 9)
bójka (rozdzial 10)
ćpun (rozdzial 11)
dragi (rozdzial 12)
impreza (rozdzial 13)
gotowa na przegrana? (rozdzial 14)
gotowa? (rozdzial 15)
blondas (rozdzial 16)
złodziej pocałunków (rozdzial 17)
dzien pelen wrazen (rozdzial 18)
córka marnotrawna (rozdzial 19)
prawda (rozdzial 20)
błąd (rozdzial 21)
nigdy przenigdy (rozdzial 22)
kiedys zrozumiesz (rozdzial 23)
psia przyjazn (rozdzial 24)
mały sekret (rozdzial 25)
dominacja (rozdzial 26)
szczescie w zyciu (rozdzial 27)
przeszlosc (rozdzial 28)
ale ekipe zmontowaliscie (rozdzial 29)
gra (rozdzial 30)
problemy (rozdzial 31)
misiak (rozdzial 32)
koch.. (rozdzial 33)
znowu Robert (rozdzial 34)
super dzien (rozdzial 35)
sekrety (rozdzial 36)
glupia Noemi (rozdzial 38)
obietnice (rozdzial 39)
definicja milosci (rozdzial 40)
poznalismy sie przez brata (rozdzial 41)
epilog

wojna (rozdzial 37)

12.1K 428 312
By notqkn

-możesz się kurwa ogarnąć? - warknąłem na Oscara który z każdym ruchem był coraz bardziej agresywny

wysiedliśmy z samochodu i szliśmy prosto do dawnego mieszania Roberta. Nawet nie mieliśmy pewności czy on dalej tak przebywał

Oscar ciagle się rzucał i był dosyć agresywny. Był zły na niego, na mnie i na Noemi

-skończ! - krzyknąłem gdy po raz kolejny oberwałem od tego chuja w żebro

-jak mogłeś - warknął - kurwa jak mogłeś ją tknąć! To moja siostra!

-a możemy później? - westchnąłem spokojnie - najpierw ją kurwa znajdź a potem praw kazania proszę cię!

blondyn pokręcił lekceważąco głową i splunął na chodnik

Następnie stanęliśmy przed budynkiem w którym kiedyś odbywały się spotkania ćpunów. Tu poznałem Oscara..

-właź - warknął - idziesz pierwszy

pokręciłem głową i poszedłem. Gdybym się sprzeczał to pewnie i tak by mnie tam siłą wepchnął

weszliśmy do budynku który był bardzo stary. Jebało na kilometr szczochami i innym gównem

gdy oboje stanęliśmy przed mieszkaniem w którym kiedyś urzędował Robert chwile sie zawahaliśmy

-a jak on tu nie mieszka? - zapytałem spokojnie

-jebie mnie to - bąknął Oscar i zaczął
walić w drzwi jak pojebany

cisza

sekundy mijały a tam ciagle cisza

-kurwa - westchnął - nasza matka zawału dostanie jak sie dowie ze Noemi ktoś porwał

-ogar dupe - prychnąłem - przecież ten deb.. - nie dokończyłem bo drzwi nagle stanęły przed nami otworem

w drzwiach stał dumny Robert. Nie był sam bo było słychać głosy innych mężczyzn

-ty jebany chuju - zaczął agresywnie Oscar od razu rzucając sie na blondyna

oberwał w nos kilka razy a potem 3 innych chłopaków rzuciło sie na nas

i tak rozpętała sie wojna

NOEMI POV:
-siadaj mała suko - krzyknął podstawiając mi krzesło pod tyłek jeden z kolegów Roberta

powiedzieli ze mój brat podjechał z kimś. Miałam nadzieje ze był to Harry..

przy nim czułam się bezpiecznie

jęknęłam z bólu i przywarłam do krzesła na którym mnie posadzili

w buzi miałam jakąś szmate która nie pozwalała mi mówić a ręce miałam związane z tylu

kilka minut później rozległ się dzwonek do drzwi

chłopaki zaczęli się cieszyć a Robert poszedł po cos do salonu

3 chłopaków stało obok mnie i bacznie mnie obserwowali

Robert wrócił trzymając w ręku.. broń? On miał broń!

westchnęłam spanikowana i zaczęłam się agresywnie ruszać na krześle starając się wydostać

lecz wszystko na marne bo jeden z chłopaków podszedł do mnie i mnie spoliczkował

łzy zaczęły napływać mi do oczu. Nie mogłam ich już powstrzymywać szczególnie po tym

Robert schował broń i otworzył drzwi z szerokim uśmiechem

poczułam ulgę gdy za drzwiami zobaczyłam mojego brata. Pierwszy raz cieszyłam się na jego widok. Gdzieś obok stał Harry ale on bacznie obserwował ruchy
Oscara

mam nadzieje ze wiedzieli co robią

wszystko działo się tak szybko. Zaczęła się bijatyka mojego brata z Robertem. Później dobiegli do nich ci chłopacy którzy stali przy mnie

rzucili się na Harrego i Oscara

sama nie wiem kto wygrywał bo wszystko działo się zbyt szybko. Szok który przejął moje ciało dał o sobie znać. Znów płakałam, bardzo głośno, dusząc się swoimi łzami

szmata którą miałam w buzi znacznie utrudniała mi oddychanie

nie widziałam nic przez łzy. Miałam wrażenie ze odpływam

moje powieki same się zamknęły i była ciemność

potem usłyszałam strzał i moje krzesło zostało przewrócone razem ze mną

następnie kolejny

i już wtedy była cisza...

HARRY POV:
-oberwałeś? - to było pierwsze co usłyszałem bo ocknięciu się

oberwałem czymś ciężkim w brzuch i na chwile zmiotło mnie to z planszy

2 agresorów wypłoszyło się na początku gdy tylko oberwali w nos. Zabrali swoje rzeczy i zaczęli uciekać

Robert był nieugięty i ciagle się rzucał

w pewnym momencie wyjął broń i zaczął celować nią prosto w Noemi która siedziała
na krześle i nawet nie kontaktowała

wtedy podbiegłem prosto do niej zasłaniając ją sobą

Oscar podbiegł od tylu do Roberta i wystrzelił nabój w stronę jego kolegi

sam nie wiem jak to się stało bo oberwałem czymś bardzo ciężkim

chłopaki chwile sie szarpali i następnie padł kolejny strzał

Noemi leżała przywiązana do krzesła

wykorzystałem wszystkie siły żeby wstać i podnieść ją by nie leżała

wtedy podszedł do nas spocony Oscar
i zapytał:

-oberwałeś?

pokręciłem głową przecząc. On doskonale wiedział ze oberwałem bo jęknąłem z bólu gdy tylko sie podniosłem

ale nie to było ważne

teraz ważne było to co działo sie z Noemi

Oscar działał jak w zegarku. Pomógł mi ją odplątać. Chciałem wziąć ją na ręce

-nie dotykaj jej - ostrzegł mnie Oscar i przejął Noemi - ty i tak oberwałeś wiec nie nadwyrężaj się

przewróciłem niechętnie oczami i ledwo wstałem

może miał racje bo przy pierwszym kroku prawie się wyjebałem

-no łazisz jak pijany a moją siostrę chciałeś nosić - powiedział rozbawiony wychodząc z mieszkania

-trochę współczucia mógłbyś okazać - bąknąłem również śmiejąc się

wyszliśmy z tej meliny i próbowaliśmy ocucić Noemi

-a co ty z tym chujem zrobiłeś? - zapytałem nagle

-spierdolil tak jak jego koledzy - bąknął - jeden wybiegł postrzelony i z tego co widziałem to Robert tez oberwał

to się tak nie skończy. Jestem pewien ze Robert już nigdy nie spojrzy na Noemi

-daj wodę - rozkazałem by spróbować ją wybudzić

Oscar mruknął cos niezrozumiałego i poszedł po wodę do najbliższego sklepu

wtedy Noemi zaczęła się wybudzać

pierwsze jej spojrzenie było zapewne rozmazane. Pomrugała kilka razy i gdy poznała mnie jej spojrzenie dostało swego rodzaju.. ulgi?

-H.. Harry.. - kaszlnęła ledwo wydając z siebie jakiś głos

-cii.. - uciszyłem ją - jestem z tobą już misiak

uśmiechnęła się i podniosła ręce żeby mnie.. przytulić

to było najsłodsza rzecz którą kiedykolwiek odczułem

-dziękuje - wyszlochała - tak bardzo dziękuje..

-misiak.. - westchnąłem - już dobrze. Oscar zaraz będzie

wtedy się ode mnie odsunęła

-Oscar już jest - krzyknął znajomy mi głos - a wam nie za dobrze?!

rzucił butelkę wody w stronę Noemi a mnie obdarzył surowym i wkurwionym spojrzeniem

uniosłem ręce w geście obronnym i odsunąłem się od niej

Noemi przyssała sie do butelki jakby nie piła conajmniej kilka dni

olała totalnie naszą bitwę na wzrok

-dobra wsiadaj - bąknął Oscar - jeszcze cię zabiorę ale to ostatni raz

-ale ty szlachetny - odezwałem sie sarkastycznym tonem

wsiedliśmy razem do samochodu. Noemi z tyłu dochodziła do siebie

-wiedziałam ze przyjedziecie - odezwała się po około 10 minutach drogi

uśmiechnąłem się do niej w lusterku samochodu na co ona odpowiedziała tym samym

-mówiłem ci ze ten śmieć nie jest odpowiedni.. - zaczął Oscar

-skończ - krzyknąłem - trzeba było jej to od razu powiedzieć

-co? - zapytała z tyłu

-nic - syknął Oscar posyłając mi ostrzegawcze spojrzenie

-nic nic nic - przedrzeźniała go Noemi - a później mnie porywają! Gdybyś był normalny to by nic się nie stało

znów złapaliśmy kontakt wzrokowy w lustrze. Przekazałem jej cicho ze tak ma
trzymać

byliśmy razem w teamie przeciwko Oscarowi

prowadziliśmy cichą wojnę

-a spierdalajcie kurwa gołąbeczki - bąknął Oscar i już więcej się nie odezwał

Noemi cicho prychnęła i tez milczała

tak właśnie dojechaliśmy pod ich dom

~~~
🫢🫢

Continue Reading

You'll Also Like

88.6K 1.1K 35
Mam na imię Clarissa Jones i mam 18 lat, mieszkam w Nowym Yorku. Mam brata Mattheo (mówimy na niego Matt). Pewnego dnia przed świętami postanowiłam s...
121K 2.3K 57
LICEUM · HE FELL FIRST · SZKOLNY BAD BOY Nicholas to pewny siebie, przystojny kolega z klasy Jasmine. Jednak członek paczki najbardziej pociągających...
359K 7.3K 22
"Każdy ma osobę, której nie potrafi skreślić. Bez wględu na to ile bólu i cierpienia zadała nam ta osoba."
12.6K 753 47
Gdy niespodziewanie Ethan - pierwsza miłość Kayli powraca do miasta, 17-letnia dziewczyna nie może oderwać od niego wzroku. Czy przypadkowe spotkanie...