odwróciłam się zaraz po tym jak prawie dostałam zawału
-cześć - przywitałam się niepewnie
chłopak ilustrował mnie wzrokiem i zatrzymał się na moich oczach
-co tu robisz? - dopytał obserwując moje oczy
-tańczę? - odpowiedziałam bardziej pytająco niż twierdząco
-widziałem - zaśmiał się - nieźle tańczysz
-Robert.. - westchnęłam - a co ty tu robisz?
-przyszedłem się zabawić - odpowiedział wprost
-to zabawmy sie razem - zaproponowałam. Niewiele myśląc pociągnęłam chłopaka w stronę parkietu
skakaliśmy i tańczyliśmy razem przez kilka piosenek
nie byłam pijana ale nie byłam tez trzeźwa
chłopak z każdą piosenką był coraz bardziej odważny, pozwolił sobie położyć dłonie na moich biodrach, ja również sie odważyłam dotknąć jego ramion. Tak przetańczyliśmy kolejne utwory
chwile później postanowiłam ze na chwile schodzę żeby ochłonąć, przecisnęłam sie przez tłum ludzi i podeszłam do baru
przy barze stał Harry, miał zaciśniętą szczękę i pieści. Jego usta układały sie w cienką linie. Spojrzał najpierw na mnie a potem wrogo na Roberta który szedł za mną
-czego ty kurwa nie rozumiesz - warknął na niego praktycznie od razu
-o co ci chodzi? - bąknął prześmiewczo Robert wymijajac go - kim ty kurwa jesteś
-a no tak lepiej udawać ze sie nie wie niż przyznać ze jest sie debilem - syknął sarkastycznie
-daj spokój - zarządał i usiadł obok mnie
-o nie kurwa - trącił go za ramie przez co Robert sie lekko zakiwał - od niej sie odpierdol! - krzyknął agresywnie
-a może zapytasz jej czego chce co? - bąknął równie agresywnie
-ej spokojnie - wtrąciłam sie w dyskusje. Niestety ani Robert ani Harry nie spojrzeli na mnie
-Odpierdol. Się. Od. Niej - powiedział raz jeszcze, powoli akcentując każde słowo osobno
-bo? - prychnął lekceważono Robert
wtedy wszystko działo sie tak szybko. Robert oberwał w nos, z bólem zsunął sie po podłodze
podbiegłam do nich i usłyszałam jedynie krzyk Roberta
-pozdrowienia od Oscara - warknął Harry - nawet nie myśl żeby sie do niej zbliżać, Oscar ostatnio ci mówił chyba co nie?! Lepiej zacznij brać jego słowa na serio!
-o co tu chodzi?! - wtrąciłam sie znowu nie myśląc miłym tonie
-twój brat i twój chłopak są nieźle popierdoleni - warknął Robert podnosząc sie z podłogi - my tylko tańczyliśmy
-chłopak? - zapytałam z niedowierzaniem, pod wpływem alkoholu moje komórki wszystko analizowały dłużej - ja nie mam chłopaka - prychnęłam żałośnie
-to ten kurwa chuj - wskazał brodą na Harrego
-chuja to ty zaraz możesz nie mieć - warknął na niego przyciskając go do ściany
-przestań! - krzyknęłam stając między nimi - możecie w końcu kurwa przestać?!
wtedy Harry puścił go a Robert wyminął nas i bez słowa ruszył w stronę parkietu, chwile później już go nie widziałam
Harry nawet na mnie nie patrzył, był pijany. Już bardzo pijany
westchnęłam i wyminęłam go idąc prosto na dwór
potrzebowałam świeżego powietrza
było lekko po północy, zobaczyłam wiadomość od Mii, również odpowiedziała na mojego snapa
od: Miaa <33
serio? Beze mnie? Wbijam tam zaraz
do: Miaa <33
to dawaj kurwa, adres wyślę ci zaraz
chwile później wysłałam jej adres wątpiąc w to ze serio przyjedzie, ale cóż zawsze warto próbować
przypadałaby mi się jej obecność tutaj
***
-nie wierzyłaś co? - zaśmiała się zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku - ty piłaś?! - dopytała z niedowierzaniem
-trochę piłam - przyznałam się bez bicia
-jest twój brat? - zapytała nagle
-nie - odparłam przewracając oczami - chodz pokaże ci kilka rzeczy
i tak właśnie spędziłyśmy jakąś godzinę pijąc i śmiejąc się
Mia się wyluzowała i nawet trochę wypiła. Powiedziała ze chce również zapomnieć tak jak ja i pójdzie na żywioł
na chwile poszła do łazienki, tyle ze ta chwila trwała trochę dłużej. Zaczęłam się niepokoić gdy nie wracała od 10 minut
mój instynkt matczyny kazał mi iść jej poszukać
sprawdzałam po kolei łazienki aż w końcu w jednej z nich usłyszałam damskie skomlenie i jęki
zapukałam do drzwi by oszczędzić sobie nieprzyjemnych doznań
jęki delikatnie ucichły ale zamiast tego było słychac mokre ocieranie się
wybiłam sobie z głowy wizje tego co tam sie musiało dziać
-Mia? - zapytałam cicho
wtedy cos w łazience się poruszyło i nagle
wszystko ucichło
-Noemi?!
westchnęłam i cała czerwona uciekłam z łazienki
dobrze ze nie weszłam do tej łazienki, musiałabym sobie oczy nowe kupić
wybiegłam z tamtąd jak najszybciej i oczywiście z moim szczęściem musiałam na kogoś wpaść
-a ty co? - poznałam ten głos od razu - ducha zobaczyłaś? - zaśmiał się Harry
mimo tego ze był pod wpływem alkoholu czułam od niego opiekuńczość
-nie, wszystko git - zapewniłam - jak się bawisz? - zapytałam odsuwając się od niego
-teraz świetnie - uśmiechnął się - dasz się porwać do tańca w końcu?
-tak - odpowiedziałam bez namysłu
pociągnął mnie na parkiet i zaczęliśmy się poruszać w rytm jakiegoś dosyć powolnego utworu
-w końcu? - zapytałam po chwili analizując jego wcześniejsze słowa - chciałeś wcześniej zaprosić mnie do tańca?
-no a kto by nie chciał - prychnął - ale byłem za trzeźwy
nie odpowiedziałam, znów dałam się ponieść muzyce i zaczęłam tańczyć razem z chłopakiem totalnie zapominając ze moja przyjaciółka pieprzyła się z jakimś randomem w toalecie
przetańczyliśmy razem 2 piosenki aż w końcu Harry nas zatrzymał i zbliżył mnie do siebie łapiąc za moje plecy
-może i będę tego żałować ale jakby co wytłumacz to sobie alkoholem okej? - powiedział i nie dając mi dojść do słowa po prostu złączył nasze usta
na początku się spięłam i potrzebowałam chwili żeby zrozumieć co się dzieje. Nie byłam pijana żeby nie rozumieć co właśnie robię
nie odepchnęłam go ani nie przerwałam pocałunku a mogłam. Stałam jak wryta i pozwałam mu się całować ale sama nie podejmowałam działań
gdy brunet się oderwał ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy wtedy zrozumiałam ze właśnie mnie pocałował
-Oscar mnie zabije - westchnął nie przeżywając kontaktu wzrokowego
-mówiłam ci ze jak zabije to nas razem - bąknęłam i pod nagłym napływie emocji postanowiłam raz jeszcze zasmakować jego ust
teraz to ja zainicjowałam pocałunek. W końcu czułam jak jego miękkie usta poruszają się w delikatny i powolny sposób pieszcząc moje
smakował papierosami i alkoholem, jestem pewna ze niedawno palił
pozwoliłam mu dołączyć języki, delikatnie pociągnęłam go za końcówki włosów i pogłębiłam pocałunek jeszcze bardziej
nigdy się nie całowałam
ta myśl właśnie dotarła do mnie, wtedy dość szybko odsunęłam się od chłopaka i głośno odetchnęłam
-cos nie tak? - zapytał zdziwiony i zmartwiony moim zachowaniem
-nie, wszystko git - skłamałam
dlaczego to wszystko dotarło do mnie po fakcie
bo jesteś kurwa pijana Noemi..
-no chyba nie git - stwierdził - cos nie tak zrobiłem?
-nie ty wszystko dobrze zrobiłeś - odpowiedziałam szczerze wychodząc z tłumu ludzi
poszłam prosto do baru by zamówić jeszcze jakiegoś drinka
-a możesz mi powiedzieć co się stało? - zapytał nagle siadając obok mnie
-po prostu.. - jąkałam się bo była to naprawdę niekomfortowa sytuacja - nigdy wcześniej się nie całowałam - wyznałam szczerze
kąciki jego ust drgnęły delikatnie w górę
-jak na to ze nigdy sie nie całowałaś to całujesz zajebiscie - stwierdził nie kryjąc radości
ja zaś byłam skrępowana, było to dla mnie niezręczne i upokarzające
wzięłam do ust słomkę i poczułam ten charakterystyczny smak alkoholu który poznałam kilka godzin temu
-to znaczy, że jestem złodziejem pocałunków? - zapytał lakonicznie
-jesteś głupi - stwierdziłam przewracając oczami
nawet nie wiem kiedy włączyła sie we mnie taka pewność siebie
-czyli sądzisz ze jestem głupim złodziejem pocałunków? - znów sie zaśmiał, tylko teraz patrzył mi prosto w oczy
był w naprawdę dobrym humorze i przez jego szczery uśmiech nie mogłam ukryć swojego
-może i jesteś - prychnęłam - ale mnie zastanawia jak wrócimy
-nie wrócimy - bąknął - będziemy spać w krzakach
-a jak nas porwą niedźwiedzie? - zapytałam sarkastycznie
przestało mnie obchodzić co naprawdę sie stanie. Oscar jakoś zawsze wracał i nic mu sie nie działo poza kacem rano
-jak niedźwiedź nas zaatakuje to prędzej sam ucieknie niż podejdzie do nas - odbąknął dalej w dobrym pijackim humorze
-dlaczego tak sądzisz? - zapytałam chcąc poznać jego głupią odpowiedź. Jak był pijany to naprawdę dobrze nam sie gadało
na trzeźwo w sumie tez
-bo jesteśmy połączeniem wybuchowym nie uważasz? - zadał pytanie które dla mnie było retoryczne
nie odpowiedziałam nic, wyjęłam swój telefon bo poczułam wibracje. Był to sms od Mii
od: Miaa <33
glypio wysxlo nie sxukaj mnje bo wracam do domu z kolegą, pofadamy jutro, a ty baw sie dobrze z tym chloptasiem z parkietu
po jej wiadomości dało sie dostrzec ze była
pijana albo pisała szybko
Mia była rozsądna wiec nie kwestionowałam jej wyboru, wiedziałam ze napisałaby mi gdyby cos sie działo
oczywiście jak głupia uśmiechnęłam sie do telefonu widząc ostatnią cześć jej wiadomości
chciałam sie dobrze bawic ale nie przekraczając pewnych granic jakie miałam ustalone
tak wtedy myślałam
~~~