poznaliśmy się przez brata

By notqkn

662K 17.8K 17.8K

Noemi Walker to poukładana, cicha, raczej zakompleksiona szesnastolatka. Nie jest zbyt popularna i ma raczej... More

wstep
zycie Noemi Walker (rozdzial 1)
najlepszy brat (rozdzial 2)
gościnność (rozdzial 3)
kac (rozdzial 4)
projekt (rozdzial 5)
przyjaciel brata (rozdzial 6)
rodzice beda zli (rozdzial 7)
Robert (rozdzial 8)
bójka (rozdzial 10)
ćpun (rozdzial 11)
dragi (rozdzial 12)
impreza (rozdzial 13)
gotowa na przegrana? (rozdzial 14)
gotowa? (rozdzial 15)
blondas (rozdzial 16)
złodziej pocałunków (rozdzial 17)
dzien pelen wrazen (rozdzial 18)
córka marnotrawna (rozdzial 19)
prawda (rozdzial 20)
błąd (rozdzial 21)
nigdy przenigdy (rozdzial 22)
kiedys zrozumiesz (rozdzial 23)
psia przyjazn (rozdzial 24)
mały sekret (rozdzial 25)
dominacja (rozdzial 26)
szczescie w zyciu (rozdzial 27)
przeszlosc (rozdzial 28)
ale ekipe zmontowaliscie (rozdzial 29)
gra (rozdzial 30)
problemy (rozdzial 31)
misiak (rozdzial 32)
koch.. (rozdzial 33)
znowu Robert (rozdzial 34)
super dzien (rozdzial 35)
sekrety (rozdzial 36)
wojna (rozdzial 37)
glupia Noemi (rozdzial 38)
obietnice (rozdzial 39)
definicja milosci (rozdzial 40)
poznalismy sie przez brata (rozdzial 41)
epilog

kawiarnia (rozdzial 9)

15.6K 446 391
By notqkn

zazwyczaj nie chodzę na żadne spotkania z przypadkowo poznanymi ludźmi ale dzisiaj było inaczej

byłam pod wpływem impulsu i tak wyszło ze obecnie siedzę w kawiarni z Robertem

wiem ze muszę się sprężać bo moi rodzice dzisiaj wracają z delegacji, gdyby się dowiedzieli ze wyszłam gdzieś z ledwo poznanym chłopakiem to nie zobaczyłabym światła dziennego przez najbliższe 8 lat

z moim bratem jest inaczej, on robi co chce i z kim chce. Ledwo zna imię dziewczyny a czasem nawet tego nie wie i robi z nią różne dziwne rzeczy

Robert wydaje się całkiem w porządku. Bardzo się ucieszył jak ostatecznie się zgodziłam i wtedy już nie mogłam odmówić

-lubisz sernik? - zapytał uśmiechając się. Zamówiłam sernik dokładnie

-gdybym nie lubiła to chyba bym go nie zamówiła co nie? - odeśmiałam się podłapując jego humor

również się zaśmiał i tak sie śmialiśmy z największych głupstw

dowiedziałam sie, że Robert nie lubi kawy z mlekiem, jeździ na rolkach, kiedyś był koniarą i lubi pływać

-tak w ogóle to z którego roku jesteś? - stwierdziłam ze powinnam wiedzieć takie rzeczy nawet jak cos tam wspominał to wole mieć pewność

-z ostatniego - prychnął - mówiłem ze chodzę na angielski z twoim bratem

no faktycznie mówił cos

cóż widocznie to po mnie spłynęło

nie odpowiedziałam nic po prostu kończyłam mój sernik i popijałam swoją kawe z mlekiem

-wiesz co.. - zaczęłam niewinnie - będę musiała sie zbierać zaraz bo wiesz.. rodzice

-jasne - odpowiedział prawie od razu - rozumiem bo sam mieszkam ze starymi, dobrze ze ja już jestem pełnoletni i se mogą

w odpowiedzi wysłałam mu słaby uśmiech, podniosłam sie by zawołać kelnera

-co ty robisz? - warknął

-wołam kelnera? - odpowiedziałam tak jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie

-nawet sie nie waż..

nie dokończył bo w tym samym czasie podszedł do nas kelner

niski i średniego wieku mężczyzna, podał nam rachunek który usiłowałam chwycić ale Robert był pierwszy

-kartą - powiedział uśmiechając sie do kelnera

-Robert - syknęłam do niego

-cichaj tam - uciszył mnie przykładając kartę do terminala

kelner sie delikatnie uśmiechnął i odszedł od nas

-co? - odpowiedział po chwili

-czemu za mnie zapłaciłeś? - zbulwersowałam sie. Zazwyczaj sama za siebie płaciłam i nigdy nie wymagałam tego od kogoś

-bo tak wypada - prychnął - chodz bo dostaniesz opierdol od mamy

-jesteś na ostatnim roku liceum i skąd masz pieniądze żeby płacić za każdą przypadkową osobę?!

-nie przejmuj sie moimi pieniędzmi - prychnął zadowolony - i spokojnie już przypadkowa nie jesteś. W końcu to ty na mnie wpadłaś - wstał i ponagolił mnie bym zrobiła to samo

westchnęłam cicho i wstałam posłusznie za
blondynem i wyszłam z nim z kawiarni

-odprowadzić cię do domu? - zaproponował humorystycznie się uśmiechając

-nie dzięki - odpowiedziałam automatycznie  - wiesz ze moi rodzice wracają i nie chce żeby mnie zobaczyli z kimś

-a no rozumiem - uśmiechnął się delikatnie - to do zobaczenia w szkole. Mam nadzieje ze to nie był ostatni raz, fajnie mi się z tobą rozmawiało

-mi tez się fajnie rozmawiało, pewnie ze to powtórzymy - uśmiechnęłam się szeroko i objęłam blondyna delikatnie na pożegnanie, on chwilowo był zdezorientowany ale później oddał mój gest

-to do poniedziałku? - zapytał niepewnie

-do poniedziałku - uśmiechnęłam się i pożegnałam go

na moje słowa uśmiechnął się szeroko i dumny z siebie odprowadził mnie wzorkiem

gdy zniknęłam za uliczką i już nie widziałam chłopaka dotarło do mnie co się właśnie stało

czy ja byłam na randce?

To była randka?!

fajnie nam się gadało ale nie wiem czy powinnam była się z nim umawiać

nawet go nie znam, nie wiem kim jest ani dlaczego tak łatwo poszła nam ,,randka''

znam go niecały dzień

znów przyłapałam się na zbyt częstym myśleniu, odgoniłam myśli i szlam dumna przed siebie

kawiarnia w której byliśmy nie znajdowała sie daleko od mojego domu wiec nie musiałam iść jakoś długo

weszłam do domu modląc się żeby rodziców jeszcze nie było

była cisza, która wskazywała raczej na to ze nikogo nie ma

nagle usłyszałam jakiś hałas dochodzący z salonu, prawie zawału dostałam widząc merdający ogon mojego psa

-nie strasz głupolu - powiedziałam do pieska głaszcząc ją

czyli ani Oscara nie było w domu, ani rodziców

dzień jak codzień

***
było kilka godzin później, usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi

rodzice mają być dopiero późnym wieczorem, poinformowali mnie o tym przez sms

wiec była tylko jedna opcja

wstałam leniwie z łóżka żeby stawić czoła temu debilowi

co z tego ze właśnie szykowałam się na własną smierć?

zeszłam na dół i zobaczyłam mojego brata opróżniającego zawartość lodówki

-a starych nie ma? - spojrzał na mnie przelotnie i syknął z pełną buzią

-nie, rodziców nie ma jeszcze - sapnęłam cicho

mimo wszystko rodzicom należy się szacunek. Rozumiem ze on może czuć się delikatnie zle z tym ze całe nasze dzieciństwo spędzili pracując, ale to wciąż nasi rodzice

mnie tez to boli

-a kiedy będą? - zapytał ignorująco

-za kilka godzin - odpowiedziałam - późnym wieczorem - dodałam

-mhm - sapnął - jadłaś? - wlepił we mnie oczekujące spojrzenie

-jadłam - odparłam zwyczajnie

w kawiarni jadłam

kiedyś miałam problem z odżywianiem, podpadłam w anoreksję. Zle czułam się ze sobą i swoim ciałem, ciagle byłam krytykowana za mój wygląd. Pewnego razu postanowiłam spróbować nie jeść, na początku jadłam mniej i mniej aż w końcu zaczęło mi się to podobać. Przestałam jeść praktycznie w ogóle. Jadłam tylko tyle by przeżyć. Chudłam w oczach, wtedy byłam w okresie końca podstawówki. Mój brat zauważył ze cos jest nie tak i powiedział o tym rodzicom. Wtedy wszystko wyszło na jaw, moje głodówki, sporadyczne samookaleczenie. Byłam ciągana po lekarzach, psychologach i jakoś z tego wyszłam

teraz jest lepiej, wyszłam z tego całego gówna i nie życzę tego nikomu

-to dobrze - odparł bez emocji - jak się czujesz? - dopytywał

-a z tobą co? - prychnęłam niedowierzajaco

-no nic? - bąknął - pytam siostrę jak się czuje

-przypomniało ci się ze masz siostrę? - rzuciłam prześmiewczo

-nie - jęknął - boże to już nie będę się pytał

-boisz się rodziców? Nie mam zamiaru im mówić co robiłeś

uśmiechnął się zajmując miejsce na kanapie

-dobrze się czuje - dodałam chwile później i usiadłam obok niego - a ty? - odbiłam piłeczkę

-ja mam zamiar powiedzieć rodzicom co wyrabiasz - prychnął półżartem

-no chyba cię pogibło - uderzyłam go lekko w ramie powodując ze kilka płatków wysypało się z opakowania

-nie no żartuje - dodał - ale pamiętaj ze mam na ciebie haka

-sraka nie haka - burknęłam obrażona - pytałam jak się czujesz - dodałam po chwili takim samym tonem

-ależ świetnie - syknął - świetnie ze pytasz

-gdzie byłeś? - zadałam kolejne pytanie żeby kontynuować i tak nie klejąca się rozmowę

-w dupie - odpowiedział śmiejąc się zwycięsko

-ale dosłownie? - dopytałam ze zniesmaczoną miną

nie odpowiedział.

uśmiechnął się i wrócił do jedzenia płatków

następnie włączyliśmy jakiś film na telewizorze i oglądaliśmy cos cały wieczór

to bardzo niecodziennie bo zazwyczaj nie spędzam czasu ze swoim bratem

a dzisiaj niewiadomo dlaczego było inaczej

pozwolił mi położyć się na jego ramieniu by wygodnie nam sie oglądało króla lwa

w takich chwilach jednak go lubiłam, lecz czasami miałam ochotę go zabić

do tej pory pamietam jak gonił mnie z nóżem bo zabrałam mu pada

to cały Oscar

raz dupek a raz najlepszy brat na świecie

Continue Reading

You'll Also Like

267K 9.2K 32
Nie wiedziałem, że to Ty na mnie czekasz, bo byliśmy dziećmi, kiedy zakochaliśmy się w sobie. Nie wiedzieliśmy, co to było. Nie poddam się tym razem...
MALBAT TOM 2 By Zuzaannx

Mystery / Thriller

147K 7.5K 50
Po rozpadzie Malbatu Alice szybko przekonuje się, że powrót do grzecznego życia jest bardzo ciężki. Stara się zapomnieć o wszystkich grzechach i lud...
49.6K 1.8K 22
„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt n...
304K 9K 46
-Ja już tak dłużej nie dam rady Calum. To wszytko twoja wina. Gdybym nie zgodził się na twój jebany plan kto wie co by było teraz.- Powiedział niski...