Shera i Kocica

By Fanficlove21

414 4 15

Adora to przybrana córka znanego milionera, który ją zaadoptował po śmierci jej rodziców. Od wczesnych lat do... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12

Rozdział 2

39 0 0
By Fanficlove21

- Witaj w dzisiejszych wiadomościach! Kamienne stwory nadal pozostają nieruchomo. Służby specjalne robią co w ich mocy by nikt nie znalazł się w ich pobliżu. Pani burmistrz wydała specjalne orędzie.


-Mieszkańcy Etherii niech pozostają w domach- pani burmistrz była wysoka kobieta o jasnych włosach ubrana w różowy jasny garnitur, była pewna swoich słów- Proszę o zostanie w domach i nie wychodzić bez przyczyny. Miejmy nadzieję, że nasz dwie nowe super bohaterki nas uratują a tym zaklętym osobom nic nie będzie zagrażał0.

-To była pani burmistrz. Jedyna nadziej jest w dwóch bohaterkach. W Sherze i Kocicy.

Tego wykłady słuchała Catra, która po porażce załamała się. Jej rodzice bardzo się o nią martwili. Myśleli, że jest to spowodowane nowym rokiem szkolnym i ta sytuacją. Siedziała cała noc w swoi pokoju nie wychodząc z niego. Była załamana swoją porażką. Przez chwilę naprawdę uwierzyła w swoje możliwości. Że choć raz może stać się odważna a przede wszystkim ładna. Nawet polubiła tą całą Sherę. To była Catry wina. Powinna coś zauważyć i zaufać instynktowi. Ale nie, wolała bawić się w idealna bohaterkę a teraz wiele ludzi cierpi. Nie mogła się na niczym skupić co zauważył jej ojciec.

-Nie martw się, kochanie- powiedział kiedy zobaczył, że jego córka patrzy w telewizor- Będzie dobrze. Mamy dwie bohaterki, które nas uratują.

-A co jeśli zawiodą? –spytała cicho.

-Żartujesz sobie?!-zawołała Selena, która pojawiła się nagle w pomieszczeniu- one są niesamowite. Ta Shera jest taka dzielna, a Kocica mądra. Widziałaś ich akcje? Jestem pewna, że nas uratują.

Gdyby Selena tylko wiedziała kim mówi.

-A jeśli im się nie uda zawsze uratuje cię Super Tata. Tak jak wtedy, kiedy jedna z moich córeczek zatrzasnęła się w łazience

-To był jeden raz- zapowiedziała oburzona Selena

Catra się zaśmiała. Jej rodzina była kochana.

-Oczywiście, tato-pocałowała go w policzek- musze iść do szkoły. Do zobaczenia.

Weszła do pokoju i wzięła plecak. Spojrzała na biurko i zauważyła, że Melog zostawił opaskę. Tak się pewnie wystraszył jej ataku złości, że aż zostawił kamień. Wzięła ją i postanowiła dać komuś odpowiedniemu. Może ona nie zawiedzie.

***

W tym samym czasie Sharon Weaver czekała na Adorę by rozpocząć poranne zajęcia. Dziewczyna jednak się nie pojawiła a powinna już być od pół godziny.

-Co ona tak długo robi?

Kobieta weszła do jej dużego pokoju.

-Adora? Jesteś?- w pokoju nikogo nie było.

Chwilę później ona i ochroniarz stali przed panem Greyskull.

-jak to możliwe, że moja córka zniknęła a wy tego nie zauważyliście? Jeśli cos się jej stanie będzie to wasza wina. Znaleźć ja natychmiast!!

***

Adora biegła przez park. Wymknęła się z domu i ruszyła w stronę szkoły. Za nią biegł Swift Wing.

-Wiesz co? Jesteś dziwna. Zamiast siedzieć w domu to chcesz z niego wychodzić. Wiesz ile osób by tak chciało?

-Ale ja takiego życia nie chcę. Pragnę wychodzić z domu, mieć przyjaciół jak inni.

-Wy ludzie jesteście bardzo dziwni- pies zatrzymał się a wraz z nim Adora.

-To ty jesteś dziwny. Jesz te okropne chrupki, które śmierdzą jabłkami. Przez nie ja tez nimi pachnę. Jak inni to wychwycą to będzie dopiero dziwne- powiedziała niezadowolona.

-Musze mieć energię by żyć.- uśmiechną się i zaczął jeść jedzenie.

-dobrze. Ty tu zostań a idę do szkoły- ruszyła w stronę szkoły.

***

Catra szła do budynku u boki Scorpii. Która mówiła o wczorajszych wydarzeniach. Ta jednak była w myślach o tych niewinnych ludziach, którzy muszą przez nią cierpieć.

-Mówię ci te dziewczyny są niesamowite. Ta Shera taka silna.- zachwycała się- A Kocica? Zwinna, mądra i jaka ładna. Widziałam ją z bliska. Jest taka ekstra. Jestem pewna ,że nam pomogą.

-A co jeśli zawiodą?- spytała niepewnie Catra- Jeśli tak naprawdę Kocica nie jest taka wyjątkowa?

-Żartujesz?! Widziałam je w akcji. To ona wymyśliła cały ten plan. Założyłam nawet blog o nich. Wieże w nich. Super musi być życie bohatera- rozmarzona poszła w stronę klasy.

Catra spojrzała na nią i przypomniała sobie o opasce w jej plecaku.

-Czyli chciałabyś być super bohaterką?

-No pewnie. Ratowanie świata musi być ekscytujące- uśmiechała się

Catra w tej chwili wiedziała, że znalazła kogoś na jej miejsce. W drodze do klasy dziewczyny zauważyły na ławce Netosse, otoczoną grupką kolegów z klasy. Podeszły do nich.

-Jak się wtedy czułaś?

-Byłaś tak ogromna, że aż szok.

-Prawie mnie zmiażdżyłaś- powiedział Rogelio.

-Przepraszam- powiedział ze skruchą- Nie wiem co się wtedy ze mną działo.

-Frajerka zawsze nią pozostanie- powiedziała złośliwie Glimmer- Jesteś tak do niczego, że nie potrafisz powiedzieć co czujesz i nie panujesz nad emocjami. Totalnie żałosne.

Netossa spojrzała na stojącą obok Spinerellę, która odwróciła wzrok. To spowodował, że dziewczyny ruszyła zła do toalety. Catra wiedząc czym to może skutkować poszła za nią. Może i popełniła błąd ale nie pozwoli by dziewczynę znowu popadła akuma. Zastała ją w szatni słuchając muzyki. Uklękła obok nie a ta gdy ją zobaczyła zdjęła słuchawki.

-Glimmer ma rację. Jestem do niczego. Nigdy nie powiem Spinerelli co do niej czuje.

-To nie prawda. Jestem pewna, że ona czuję to samo do ciebie. Musisz tylko się odważyć na ten krok- powiedziała pewna swoich słów.

-Ale jak ma jej to powiedzieć? Nie jestem w tym dobra

-Są inne sposoby- spojrzała na brązowowłosą- Możesz jej coś napisać, dać kwiatki albo zaśpiewać piosenkę.

-Piosenka to niezły pomysł- uśmiechnęła się – Dzięki, Catro- szczęśliwa wyszła z szatni.

Catra tez się uśmiechnęła. Poczuła ulgę. Pomogła tej biedniej dziewczynie nie dopuścić negatywnych emocji. Choć to jej się udało. Tym razem nie zawiodła. Kiedy zobaczyła tę nadzieję i radość w oczach Netossy przypomniała sobie słowa Meloga.

To byłaś ty. Pokazałaś te cechy, które były w tobie uśpione.

Nadajesz się

Zostałaś wybrana

Może faktycznie zbyt pochopnie podjęła decyzje o rezygnacji. Może powinna zmienić zdanie i dać sobie drugą szansę. Z drugiej strony czuła, że coś jest nie tak i nie zareagowała. Nie uwierzyła swym instynktom. Przypomniała sobie ludzi zamienionych w kamień. Z tą myślą udałą się do klasy.

***

Adora z pośpiechem biegła do szkoły. Uśmiechnęła się kiedy zobaczyła swój cel a w pobliżu nie było pojazdu jej ochroniarza. Zaczęła wchodzić po schodach lecz zatrzymał ją głos.

- Adoro, proszę- zaczęła jej opiekunka- Twój ojciec i tak jest zły. Nie pogarszaj tego.

-Powiedz mu ,że mnie nie znalazłaś- Shadow nie była przekonana- Proszę, wiele to da mnie znaczy- szybko weszła do budynku.

Kobieta westchnęła i weszła do auto, gdzie ochroniarz patrzył na nią z pytającym spojrzeniem

-Ja z nim porozmawiam. Spróbuje go przekonać.- powiedziała pewna siebie.

Pojazd odjechał.

**

W tym czasie Adora weszła do budynku i była nim oczarowana .Główny hol był duży, utrzymany w pastelowych barwach. Było tam wiele uczniów rozmawiających. W oddali zobaczyła swą przyjaciółkę Glimmer. Jak zawsze ubraną w jasne kolory. Cicho podeszła i przerwała jej rozmowę z jakąś wysoką dziewczyną.

-Hej, Glimmer- ta się odwróciła i uśmiechnęła

-Adora!! Wrzeście jesteś- podbiegła i rzuciła się z uściskiem na blondynkę.

-To, Adora!

-Na żywo jest jeszcze piękniejsza- otoczył ją tłum fanów.

-Rozejść się- powiedziała do innych Glimmer- Chodź zaprowadzę cię do naszej sali.

Ruszyły w jej kierunku. Budynek był bardzo nowoczesny. W końcu weszli do dużej Sali , gdzie byli już uczniowie.

-Zajęłam ci miejsce. Ja siedzę z tyłu. Będziemy bardzo blisko- powiedział z uśmiechem- Adora tylko to odwzajemniła i usiadła obok ciemnoskórego chłopaka ubranego w biała bluzę z sercem.

-Cześć, jestem Adora- wyciągnęła do niego przyjaźnie rękę. Ren tylko na popatrzył- jesteś przyjaciółką Glimmer?

-Tak. O coś w tym złego?- pokazał jej palcem na to co się za nią dzieje. Odwróciła się i zobaczyła jak Glimmer przykleja gumę do ławki obok. Natychmiast wstała.

-Hej, co ty robisz?- spytała zdziwiona.

-Tutaj siedzi taka jedna oferma. Robię nasza oficjalny rytuał na nowy rok szkolny- Glimmer nie widziała w nim nic złego. Adora już współczuła tej osobie.

-Nie możesz z nią na spokojnie porozmawiać- zaczęłam odklejać gumę.

-Nic nie wiesz o szkolnej rzeczywistości, Dor- usiadła na swoim miejscu- Musisz się wiele nauczyć.

Adora próbowała odkleić gumę. Nagle usłyszała zdenerwowany głos

-Hej! Cu ty robisz przy mojej ławce?- był to damski głos.

-Przestraszona Adora odwróciła się w stronę głosu i zobaczyła ciemnowłosa dziewczynę w czerwonej koszuli i obcisłych spodniach. Była bardzo zła i patrzyła na blondynkę ze złością.

-Mogę wiedzieć co ty robisz?! Jakim prawem ruszasz moje miejsce?!

-Ja tylko próbowałam odkleić gumę- tłumaczyła się i spojrzał na uśmiechniętą z sytuacji Glimmer

Tamta dziewczyna odeszła do ławki i dotknęła gumy. Odwróciła się do Adory , która zobaczyła jej oczy. Były piękne, miały dwa różne koloru. Przez to zwróciła uwagi, że ich właścicielka do niej mówi.

-Na co się tak patrzysz?! Jesteś przyjaciółką Glimmer?

-Czemu wszyscy się oto pytają?

-Musisz się wiele dowiedzieć o swojej przyjaciółce- dziewczyna położyła na gumie chusteczkę i usiadła obok. Za nią szła wysoka białowłosą dziewczynę, która poszła w ślady koleżanki. Brązowowłosa odwróciła głowę ze złym wyrazem twarzy. Adora zrobiła to samo tylko ,że ze smutną.

-Widzisz? Ta dziewczyna jest okropna. Ktoś musi udrzeć jej nosa- Adora tylko westchnęła na słowa Glimmer.

Catra patrzyła na te blondynkę.

-Gdzieś chyba widziałam tę dziewczynę.

-nie dziwie się. Zobacz- Scorpia padała jej telefon gdzie były okładki gazet z tą blondynką.

-To Adora Greyskull/ Córka tego znanego projektanta mody Harolda Greyskull?

-Córka bogacza, pewnie rozpieszczona jak Glimmer.

-Pewnie tak – oddała jej telefon- Każdy z nich otoczenia jest takie samo- spojrzała ostatni raz na dziewczynę.

Siedzący obok chłopak zauważył ponury wyraz twarzy dziewczyny.

-Czemu powiesz prawdy? Że to Glimmer?

-Glimmer jest moją przyjaciółka od małego. Może jest niemiłą ale to moja jedyna przyjaciółka.

-Chyba znalazłaś nowego- wyciągnął przyjaźnie rękę- Jestem Bow.

-Adora-odwzajemniła gest.

-Radzę ci porozmawiać z Catrą. Wybaczy ci

-Nazywa się Catra?

-Tak wszyscy na nią mówią. Jest miłą więc jeśli z nią porozmawiasz zrozumie.

-Może- wtedy weszła nauczycielka.

-Witam wszystkich w tym kolejnym dniu. Czeka nas dziś pracowity dzień. Zaczniemy od listy obecności- zaczęła czytać nazwiska uczniów a Adora miała okazję ich poznać.

-Bow Archer!

-Obecny- odezwał się jej nowy przyjaciel

-Catrina Drulith!

-Obecna- odezwała się ta dziewczyna, nadal w kiepskim nastroju

Więc ma na imię Catrina. Bardzo ładne.

-Mateo Halfmoon

-Obecny- wysoki chłopak o brązowych włosach

-Scorpia Horde

-Obecna- to była ta umięśniona koleżanka Catriny

-Layla Leandros

-Obecna- wysoka dziewczyna o czarnych włosach

-Perfuma Plumeria

-Obecna- blondynka z kwiatami we włosach

-Netossa Web

-Obecna- do klasy wpadła Netossa zmieniona w kamiennego potwora.

Wszyscy schowali się na tyłach klasy kiedy dziewczyna zaczęła demolować sal. Złapała w pieść Spinerelle.

-Netosso, co ty robisz? – spytała przerażona

-Zabieram cię w miejsce gdzie będziemy razem

-Mamo ten potwór tu jest. Wezwij wsparcie- potwór zobaczył Glimmer i również ją złapała.

Ostatecznie wyskoczyła przez ono. Uczniowie zaczęli uciekać do domów. Wszyscy oprócz Scorpii.

-Hej, powinnaś uciekać! Krzyknęła do niej Catra

-Nie mogę. Tam gdzie potwór, tam Shera i Kocica. Nie mogę tego przegapić- ruszyła za potworem.

-Ta dziewczyna jest szalona. Nie zostawię jej tak- pobiegła za nią.

***

-Mój pierwszy dzień szkoły a przetrwałam tylko listę obecności. A teraz musze naprawić swój błąd i złapać akumę.

-Raczej kilka akum.

-Adora się odwróciła i zobaczyła na ławce Swift Winda.

-Czemu zawsze przebywasz w złym czasie?

-Taka moja rola. Teraz uciekaj ratować miasto.

Adora wyprostowała się

-Na Honor Posępnego Czerepu.

Po chwili znowu stała się Sherom i ruszyła by naprawić swój błąd.

***

W mieście panował chaos. Potwór wędrował po ulicach miasta. Spinerella była przerażona a Glimmer, jak to ona, rzucała złośliwe uwagi. W końcu Shera ich znalazła/

-Gotowa na drugą rundę?- spytała pewna siebie i rzuciła mieczem w nią. Potwór automatycznie wraz z pozostałymi stali się więksi.

-Ups, coś nie wyszło- zaśmiała się nerwowo.

-Dzięki super bohaterko- powiedziała sarkastycznie Glimmer.

Shera rzuciła się w wir walki. Nie zauważyła Scorpii, która się schowała za pobliskim samochodem i wszystko nagrywała. Nagle potwor wziął pojazd i rzucił nim. Niefortunnie leciał w stronę Scorpii. Świadkiem tego była Catra.

-Scorpia, uważaj!

Przybyła w chwili kiedy przyjaciółka została uwięziona pod samochodem.

-Ratunku!!-krzyczała przerażona Scorpia.

Catra ze strachem patrzyła na cierpienie jej przyjaciółki. Widziała jak Shera została złapana przez potwora. Widziała jak Spinerella błaga Netosse by przestała. Widziała tych przerażonych ludzi.

Zostałaś wybrana

To nie twoja wina

Kocica jest niesamowita

Każdy popełnia błędy

To twoje prawdziwe cechy

To ja jestem Kocicą.

Widząc to cierpienie Catra zacisnęła dłoń w pieść. Otworzyła swą torbę i wyjęła z niej pudełko z opaską. Założyła ją a obok pojawił się Melog z uśmiechem

-Wiedziałem, że zmienisz zdanie- powiedział tuląc się do jej nóg, na co dziewczyna się szczerze uśmiechnęła

-Nie mam wyjścia. Jestem za nich odpowiedzialna. Nie mogę patrzeć kiedy inni cierpią.- powiedziała pewna swoich słów.

-Wysuwaj pazury!- krzyknęła a po chwili była już Kocicą.

***

Scorpia leżała przygniecona przez samochód.

-Ratunku!!!- próbowała się uwolnić. Nagle samochód podniósł się góry. Wstał i zobaczyła, że został podniesiony przez Kocice, która mogła do niej.

-Lepiej stąd uciekaj. To zbyt niebezpieczne- powiedziała do niej kocica i podniosła z ziemi miecz drugiej bohaterki.

-Dziękuje- podziękowała- udzielisz mi krótkiego wywiadu.

-Może później- odwróciła się w stronę potworów- Najpierw muszę uratować miasto- zahaczyła bat o komin i poszybowała w stronę wrogów. Kiedy byłą blisko puściła linkę i podrapała pazurami potwora, który trzymał Sherę. Ten zawył z bólu i puścił bohaterkę, która spada na ziemię. Nagle drugi potwór chciał ja złapać

-Shera, łap!- blondynka złapała broń od dziewczyny i odparła atak. Stanęła obok Kocicy.

-Miło cię znowu widzieć- powiedziała zalotnie- wiesz, że moje życie stała się o wiele lepsze kiedy się w nim pojawiłaś?- jest zalotny uśmiech się powiększał.

-Poczucie humoru nadal cię nie opuszcza- zaśmiała się dziewczyna-Lecz teraz nie czas na żarty. Musimy znaleźć Netossę i Spinerellę.

Wokół dziewczyn pojawiły się pozostały potwory.

-Co teraz zrobimy? – pytał Shera

-To co do nas należy. Ratujemy miasto!- wskoczyła na potwora i go podrapała. To samo zrobiła z drugim. Shera za pomocą miecza wystrzeliła energię, która powaliła innych. Walczyły tak przez kilka chwil. Adora uwielbiała to uczucie wolności, Catra poruszała się jak prawdziwy kot. Wkrótce obie stanęły obok siebie na ziemi i patrzyły na to co zrobiły.

-Chyba nam się udało?-powiedziała Adora.

-Tak, udało- Catra była bardzo szczęśliwa- To było.. niesamowite. To uczucie kiedy walczysz. Jest nie do opisania- uśmiechała się coraz bardziej

Adorze podobał się ten widok. Miała tak patrzeć na nią dłużej lecz coś sobie przypomniała.

-Cieszę się, że jesteś- Kocica odwróciła na nią wzrok- Chciałam cię przeprosić. To ja nie złapałam akumy. To moja wina, że to się stało.

-To nie twoja wina. To ja powinnam posłuchać swojej intuicji i coś zauważyć- spuściła głowę.- Teraz musimy go naprawić i uratować mieszańców- powiedziała pewna siebie.

-Ale nie wiem gdzie jest ten pierwszy.

Catra wzięła swój kij i włączyła na nim lokalizację na miasto. Te skupieniem szukała potwora a Adora patrzyła na nią z uśmiechem Ta dziewczyna wspaniale wygląda ze skupieniem i zaciśniętymi w linie ustami.

Ciekawe czy na co dzień też tak wygląda w skupieniu?

-Mam- z rozmyślań wyrwał ją głos dziewczyny, która pokazała ekran kija.- Jest w centrum.

- I w dodatku na wieży głównej- dodała Shera.

-Musimy szybko sie tam dostać zanim zrobi komuś krzywdę- dziewczyna zahaczyła bat i poleciała na dach. W jej ślady poszła Shera. Obie bohaterki poruszały się szybko by dostać się do celu. Kiedy tam dotarły zobaczyły potwora na wieży a przed nią było pełno funkcjonariuszy policji i służb specjalnych.

-W imieniu prawa rozkazuję ci pozostawać w miejscu i uwolnić zakładników!- krzyknął policjant, ojciec koleżanki z klasy, Frosty.

Obok niego stała zmartwiona pani burmistrz, która martwiła się o życie swojej córki.Niestety potwór nie ustępował więc policjant podjął ostateczne korki.

-Na mój znak macie strzelać? - powiedział do pozostałych- Raz, dwa..

-Stój!- przerwała mu Kocica, która wraz z Sherą przybyły na miejsce

-Natychmiast się odsuńcie!- krzyknął mężczyzna- Utrudniacie wykonywanie czynności.

-Nie może strzelić. Jeśli to zrobicie wyrządzicie mu wielka krzywdę- powiedziała Kocica a policjant się z niej zaśmiał.

-Ty nas pouczasz?-zaczął złośliwie- Co przez was musimy to robić. Gdybyście zrobiły to należycie nie było by nas tutaj!

Słowa policjanty wstrząsnęły Catrą. Spuściła głowę.

-On ma rację- odwróciła się do Shery- To nasza wina. Moja wina.- spojrzała na blondynkę ze smutkiem- Gdybym tam została..Gdybym zaufała sobie to doszło by do tego. Nie nadaje się na super bohaterkę- schowała twarz w dłonie.

Shera nie mogła na to patrzeć. widok tej smutnej dziewczyny poruszył jej serce.

-Hej- położyła rękę na jej ramieniu- To też moja. To ja powinnam złapać akumę. Ty wykonałaś swoje zadanie najlepiej jak potrafiłaś- Kocica spojrzała na nią ze nieodgadniętym wyrazem twarzy- Jesteś dobra w tym co zrobiłaś. Tym razem naprawimy nasz błąd razem. Tak ja powinniśmy- uśmiechała się do niej

Brązowowłosa się uśmiechała.-

-Masz rację.- nagle usłyszała głoś policjanta

-Masz minutę by oddać nam zakładników!

-Chcecie ich? Więc proszę!- potwór wyrzucił z pięści Glimmer, która zaczęła lecieć kierunku ziemi.

-Obiecuje, że będe miła dla wszystkich- nagle złapała ją Shera- Nic nie mówiłam.

-Co? spytała Shera. Nie uzyskała odpowiedzi gdyż dziewczyna pobiela prosto do matki.

-Widać, że nie wszystkie damy w opresji na ciebie lecą- powiedziała złośliwie Kocica.

-Kotek pokazuje pazurki. Lubię to - powiedziała zalotnie a dziewczyna się zaśmiała.

Nagle potwór upadł i z jego gardła wyleciały motyle, które przybrały postać twarzy, a telewizja zaczęła to transmitować na żywo.

-Witajcie, obywatele Etherii. jestem Horde Prime- zaczęła twarz mrocznym głosem

-Horde Prime?- spytały jednocześnie bohaterki widząc po raz pierwszy swojego wroga.

-To ja sprawiłem, że ci niewinni ludzie stali się moim sługami. Jeśli chcecie w mieście pokoju wydajcie mi wasze nowe super bohaterki. To one spowodowały to wszytko, nie uchroniły was. bez nich będzie wam lepiej- monolog rozerwał mu śmiech. Wszyscy tam obecni spojrzeli na właściciela głosu. Była nim Kocica.

-Przepraszam za przerwanie ci orędzia , Horde Prime przy wypowiadaniu jego imienia zrobiła cudzysłów- Ale to co mówisz w pewnym sensie mija się z prawdą- wystąpiła przed szereg a wszyscy na nią patrzyli.

-Masz rację. To przez nasz błąd doszło to zmienienia tych ludzi w potwory. My jesteśmy za to odpowiedzialne- spojrzała na Sherę , która patrzyła na nią ze szokiem. Kocica skinęła jej głową by jej zaufał. Ponownie zwróciła się do złoczyńcy- Ale to ty pierwszy to zacząłeś. Gdyby nie twoja akuma nie doszło by tego. To ty jesteś odpowiedzialny za zło, które nastąpiło w Etherii- coraz bardziej zbliżała się do wieży- Horde Prime, nie wiemy kom jesteś, lecz obiecuje ci jedno. Znajdziemy cię i to bez ciebie będzie lepiej. Nigdy ci nie oddamy naszych kamieni runicznych. Shera, teraz- krzyknęła do partnerki, i zaczęła biec.

Z początku zaskoczona ale i zafascynowana blondynka ruszyła za partnerką. Obie się odbiły od ziemi ku wieży. Kocica zamachnęła sie kilak razy pazurami by zniszczyć motyle a Shera złapała je na miecz i oczyściła.

-Niech żyje Posępny Czerep!- po tym Shera wypuściła motyle w niebo już białe, oczyszczone.

-Pamiętajcie, gdziekolwiek się pojawi zło Kocica i Shera zawsze tam przybędą by was ocalić.- krzyknęła Kocica, którą było słychać w telewizji. Mieszkańcy zaczęli wywatować w swych domach.

Shera stałą obok i słuchała słów dziewczyny. Była ich tak pewna a jej postawa i uśmiech sprawił, że była jeszcze piękniejsza niż na początku.

Z rozmyśleń wyrwał ja głos potworów. Spojrzała w dół wieży i zobaczyła ich zmierzających w ich stronę

-Jest ich zbyt wiele. Co robimy?

-Musimy się skupić na tym pierwszym. Tym, który właśnie zmierza w górę- wskazała na niego.

-Ale jak go pokonamy?

-Zobaczymy jak go znajdziemy- powiedziała i ruszyła na górę,

-Myślę, że tak już będzie zawsze. Ty wydajesz rozkazy a je wykonuje. będzie się man wspaniale współpracować.

Dziewczyny ruszyły ku górze i stanęły na przeciw potworowi.

-Myślisz, że akuma jest tam gdzie za pierwszym razem?- spytała Shera

-Pewnie tak. Jest tam gdzie trzyma Spinerellę. Musimy sprawić by sie do siebie zbliżyły.

Shera nie wiedziała o co jej chodzi.

-Są w sobie zakochane. To pomoże mam pokonać wroga. Teraz użyj swej mocy.Może sie przydać.

-Posępny Czerep!- miecz zmieni się w spadochron- Ciekawe do czego nam się przyda

-Zobaczymy teraz musimy je połączyć- zahaczyła linkę bata o pięść potwora i jego szyję. Pociągnęła linkę a potwór się zbliżył i pocałował dziewczynę. Wtedy potwór zmienił sie w Netosse i wraz z Spinerellą zaczęły lecieć w dół. Shera już miała złapać akumę ale zobaczyła na lecące dziewczyny.

-Kocico, złap Netossę!- krzyknęła i poleciała w dół. Złapała dziewczynę i akumę , otworzyła spadochron. Kiedy spadały już powoli w dół patrzyła jak Kocica zwinnie skacze w dół, łapię Netossę i zahacza pazury w ścianę wieży. Była przy tym taka zwinna i wspaniała , że blondynka nie mogła oderwać od niej wzroku. Kiedy wylądowała na ziemi złapała akumę.

-Niech żyje Posępny Czerep- rzuciła spadochron w górę a wszędzie rozbłysło złote światło zmieniając potwory w zwykłych ludzi.

-To jest niesamowite- powiedziała zachwycona blondynka

-Tak jak my- obok niej pojawiła się Kocica-

-Zaliczone- przybiły sobie żółwika i obserwowały otocznie.

-Czyli wszystko wróciło do normy.

-Nie wszystko. Coś jeszcze zostało do zrobienia- podeszłą do dwóch dziewczyn i podała Spinerelli kartkę papieru- Co jest dla ciebie. Jesteście dla siebie stworzone. Musicie tylko to dostrzec.

-Jesteś dobra w kwestiach miłośnych- powiedziała Shera

-Mam w tym wielkiego pecha. Tylko one muszą się to tego przyznać- patrzyła jak dziewczyny rozmawiają i się całują- Są dla siebie stworzone. Tylko na nie popatrz.

-Tak jak my- już chciała złapać ja za rękę ale ta szybko się odwróciła

-Muszę wracać do domu- już chciała odejść ale jeszcze się odwróciła- Dobrze się z tobą współpracuje. Jesteś dobrą partnerką- już jej nie było

-Nie wiem kim jest ta dziewczyna ale już ją kocham- powiedziała zakochana Shera

Następnego dnia całe miasto mówiło o bohaterskim czynie dwóch nowych super bohaterek.

-Kiedy dojechałam na miejsce nikogo już nie było- mówiła zrozpaczona Scorpia.

-Nie martw się. Będzie wiele okazji by je nagrać- pocieszała ją Catra- Ale pamiętaj też chce mieć z tego jakieś korzyści

-Będziesz pierwszą osobą, która je zobaczy

-Czuje się zaszczycona- zaśmiała się i wraz z przyjaciółką weszły do szkoły.

Na parkingu Adora siedziała w aucie.

-nie słuchasz mnie. Uciekasz z domu. Jesteś nie posłuszna.

-Ale tato..

-Nie przerywaj? Popatrz na tę szkołę. Bo już nigdy nie pójdziesz do niej..

-Adora już wiedziała co ojciec powie

-..Bez ochroniarza.

Adora byłą zaskoczona

-Sharon ułożyła twój grafik byś mogła tam uczęszczać.

-Dziękuje, Sharon. Dziękuje, tato- szczęśliwa poszła w stronę wejście do budynku

 ***

Catra i Scorpia weszły do klasy. Białowłosa kierował się do pierwszej ławki.

-Hej, chodź tutaj- wskazała Catra na jej dawną ławkę. Dziewczyna się uśmiechnęła i poszła w ślady przyjaciółki. Obie się uśmiechnęły i usiadły. Wtedy do klasy weszła Glimmer.

-Czy nie pomyliłyście miejsc. Won z stąd!

-Zło zawsze będzie zwyciężać jeśli na to pozwolimy.

-O czym ty niby gadasz?!

-Mówię o tym, że to już koniec twojego terroru. Nadszedł czas byś zobaczyła gdzie twoje miejsce. Więc nie zachowuj się jak rozpieszczona księżniczka i sama won stąd- powiedziała pewna siebie Catra. Wszyscy byli zdzwonieni. Nikt by nie pomyślał, że ta cicha dziewczyna potrafi tak się postawić. Rozgniewana Glimmer poszła do pierwszej ławki, a Catra usiadła dumna z siebie.

-No brawo dziewczyno. Pokazałaś jej kto tu rządzi- powiedziała do niej Scorpia.

Wtedy do klasy wesołą Adora.

-Cześć- przywitała się do wszystkich. Pozostali jej skinęli. Tylko Catra odwróciła od niej wzrok. Smutna dziewczyna usiadła w pierwszej ławce.

-Czemu nic z tym nie zrobisz- spytał Bow- Musisz powiedzieć Catrze prawdę.

-Ale jak? Nie będzie chciał mnie słuchać?

-Catra jest naprawdę bardzo miła. Jeśli będziesz sobą na pewno ci wybaczy.

Adora pomyślała, że to dobry pomysł. Odwróciła się i zobaczyła, jak dziewczyna rozmawia ze swoją przyjaciółką. Kiedy patrzyła jak się uśmiecha i na to jej spokojne spojrzenie, pomyślała, że to nie taki głupia pomysł.

-Zrobię to.- powiedziała pewna siebie.

 ***

Lekcje minęły spokojnie. Uczniowie szykowali się do powrotu do swych domów. Catra pożegnała się ze Scorpią i wyszła na zewnątrz. Na dworze zaczął padać deszcz. Popatrzyła na pogodę i z niechęciom stwierdziła , że musi poczekać aż deszcz ustanie. Nie lubi wody. Tolerują ją jedynie w czasie prysznica. Ma tak dziecka. Nikt jednak nie wie dlaczego, oprócz jej rodziny. Kiedy tak stałą obok niej przeszła Glimmer. Ta mocna ja popchnęła a Catra się przewróciła i wpadła wprost na ziemie w samym środku deszczu. Dziewczyna się przeraziła a Glimmer przeszła obok śmiejąc się.

-Nic dziwnego ,że śmierdzisz skoro nie lubisz wody- odjechała pojazdem.

Catra tak siedziała na ziemi w deszczu. Zachciało jej się aż płakać. Mokła coraz bardziej dopóki nie zobaczyła ręki wyciągniętą w jej stronę. Podniosła głowę i zobaczyła Adorę

-Daj rękę. Pomogę ci.

Catra jednak odtrąciła rękę

-Dam sobie radę. Nie potrzebuje pomocy- powiedziała niemiłym tonem- strach został pokonamy przez złość na tę blondynkę. szybko wstała z ziemi. Adora na nią patrzyła ze zdziwieniem.

-Widzisz? Potrafię o siebie zadbać- ruszyła w stronę szkoły.

-Tylko to nie ja jestem całą mokra- zaśmiała się.

Catra stanęła pod budynkiem i spojrzała na siebie. Całe jej ubranie i włosy  były mokre. Mimo to postanowiła się nie odzywać. Adora to niej podeszła ponieważ jej ochroniarz jeszcze nie przyjechał. stały tak w milczeniu. Blondynka zobaczyła, że dziewczyna się  trzęsie z zimna. Wyciągnęła  z plecaka jej czerwoną bluzę i podała ją dziewczynie, która patrzyła na nią ze zdziwionym spojrzeniem.

-Wesz ją widzę, że jest ci zimno. Ma kaptur więc  nie zmokniesz w drodze do domu- powiedziała spokojnie. Catra nadal się na nią dziwnie patrzyła.

-To moje pierwsze zetknięcie  ze szkoła- zaczęła Adora- Jest to dla mnie nowe. Wstawanie wcześnie, pracę domowe i tyle ludzi.- kontynuowała widząc, że Catra  ją słucha.

-Nigdy wcześniej nie chodziłam do szkoły. Całe szkolne lata spędziłam w domu an prywatnych zajęciach. Dlatego okropnie mi wychodzą relacje z drugim człowiekiem. Glimmer jest moją jedyna przyjaciółką

Catra spojrzała na Adorę, która się uśmiechnęła  smutno.

-Próbowałam wtedy odkleić tę gumę. Chce cie za to nieporozumienie przeprosić i się z tobą zaprzyjaźnić- wyciągnęła bluzę bardziej w jej stronę. 

Catra patrzyła na nią. Adora była bardzo szczera w tym momencie, widziała to w jej oczach. Dziewczyna dotknęła bluzy lecz ich palce się zetknęły. Wzięła bluzę rękę i ciągle patrzyła na blondynkę.

-Obiecuj, że Glimmer nie będzie ci dokuczać. I że zobaczysz jaka jestem.

-Obiecujesz?

-Obiecuję- powiedziała szczerze Adora. Catra zrobiła to samo i złożyła ubranie, które było na nią za duże. Wyglądała tak uroczo, że Adora się  zaśmiała. Catra również się zaśmiała. Wkrótce przyjechał pojazd blondynki.

-Muszę już iść. Do zobaczenia- poszła.

-Do zobaczenia- powiedziała cicho Catra-Czemu tak mówię? Czemu czuję dziwne uczucie w brzuchu.

-Chyba wiem co to jest- obok niej pojawił się Melog.

Catra patrzyła na niego. Zrozumiała co ma na myśli. Zarumieniał się a kot otarł się o jej nogi.

Adora weszła  do pojazdu.

-Czyżbyś znalazła sobie dziewczynę?- powiedział nagle Swift Wing.

-To  tylko przyjaciółka. Przyjaciółka- uśmiechnęła  się a pojazd odjechał. Catra to widziała. Założyła kaptur na głowę i poszła w stronę domu.

dziewczyny nie wiedziały, że obserwowały je dwie kobiety.

-Dobrze wybrałaś.

-Są sobie przeznaczone. Moją w sobie potencjał. Uratują świat.

****

Strój z Shery z sezonu 5

Catry z sezonu 4






Continue Reading

You'll Also Like

549K 8.5K 85
A text story set place in the golden trio era! You are the it girl of Slytherin, the glue holding your deranged friend group together, the girl no...
138K 15.7K 22
"𝙏𝙤𝙪𝙘𝙝 𝙮𝙤𝙪𝙧𝙨𝙚𝙡𝙛, 𝙜𝙞𝙧𝙡. 𝙄 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙨𝙚𝙚 𝙞𝙩" Mr Jeon's word lingered on my skin and ignited me. The feeling that comes when yo...
193K 4K 46
"You brush past me in the hallway And you don't think I can see ya, do ya? I've been watchin' you for ages And I spend my time tryin' not to feel it"...
72.7K 2.9K 24
Noah always believed her and Lando were forever, but when he ended things with her to further his racing career it left her heartbroken and alone. I...