🐬The Water Child Alien🌊

By _Aonung_is_so_hot_

2.5K 85 19

biało włosa niska nastolatka przeprowadza się wraz z swoja rodzina i rodzina jek'a sulliego do klanu Metkayli... More

Wprowadzenie postaci
🐚Klan Metkaylina🌊
🐟Pierwsze lekcje🐬
🌸pogawędka🌌
🌿On🌳
🌱Eywa🌊
🌴test🌺
🪨łuk🏹
🌞plaża🏺
☘️las🪴
🦋powrót🍃

☁️najazd🔥

67 3 1
By _Aonung_is_so_hot_


Szybko się zanużyłam żeby mnie nie namierzyli, a zanim sie obejrzałam byliśmy już przy pajakanie, pytam się Lo'aka co się dzieje i co wy tu robicie.

- Teraz nie czas na wyjaśnienia pomóż wyjąć im to coś - mówi zdesperowany Lo'ak.

Oglądam się za siebie i widze coś czerwonego, to coś jest wbite w pancerz Tulkuna, szybko do tego podchodze i to oglądam.

- STOP - krzycze.

- co ci odbiło?! - Pyta zły Neteyam.

- To trzeba ciągnąć w przeciwną stronę bo inaczej tego nie wyjmiemy - mówie podiritowana ale i też strasznie przerażona.

- Słyszycie ją trzeba to ciągnąć w przeciwną strone - mówi Aonung uśmiechając się do mnie.

Wszyscy się spojżeli na niego z przerażeniem, i odrazu zmienili strone.
Uśmiechnełam sie do niego.

- Zamieżacie nam pomóc? - pyta sie ziritowany Neteyam.

- Tak, tak już - mówie zestresowana.

I zaczynamy ciągnąć z całej siły, każdy bez wyjątków.

Udaje nam się to po chwili wyjąć, ale się skaleczyłam w rękę.
Naszczęście mogłam płynąć.
Jak wpadliśmy do wody wezwaliśmy szybko ilu.

- Płyńcie ja ich odciągne - mówi pewny siebie Neteyam.

W czasie jak on jeszcze tego nie powiedział zanużyłam się i zobaczyłam pod wodą jakieś dziwne zwierze miało czułki kolor skóry wydawał się bardzo jasny zliżyłam się do niego i wyciągnełam rękę, przerwała mi jednak Tsireya mówiąc żebym popłyneła z nimi jak najszybciej i że zna dobrą kryjówkę.
Zgodziłam się i popłynełam z nimy zanim się obejżałam byliśmy pośród wodorostów.
Obejżałam się za siebie i widze coś wielkiego i metalowego to coś świeciło w moją strone, i płyneło prosto na mnie, a ja nie mogłam się ruszyć żeby się odsunąć, myślałam że to koniec, ale nagle coś mnie odsuneło i delikatnie chwyciło za głowę.
( Już po sforłumowaniu zdania pewnie wiecie o kogo chdzi )
To był Aonung, chwycił mnie za rękę i popłyneliśmy żeby się ukryć.
Napotkaliśmy po chwili Roxto i Kiri również uciekających przed ludzimi nieba.

- Chodzcie z nami znam dobrą kryjówkę - pokazuje nam Roxto rękoma wydając się przy tym smutny.

- Dobra to płyńmy szybko żeby nas nie znaleźli - pokazuje Aonung.

Ja tylko kiwnełam głową i zaraz po tym szybko płyneliśmy na ilu, żeby zaoszczędzić nam czas ja płynełam z Aonungiem, a Kiri z Roxto.
Patrzyłam na nich i zobaczyłam że Kiri się mocno w jego wtuliła objeła go rękoma, jak ona to zrobiła zobaczyłam jak by Roxto czuł się nieswojo obrucił się do niej i uśmiechną, ale Kiri chyba nie zwruciła na to uwagi.
No troche przykro ale trudno następnym razem się uda Roxto ją poderwać chyba, oby tak.
Ale wracając do rzeczy jeszcze przed tym wszystkim Kiri puściła Tuka więc była bardzo smutna było widać że się o nią martwiła, kto by się nie martwił o młodszą sieostre.
W tamtej chwili przytuliłam mocno Aonunga bo przypomniałam sobie że przecież też mam braci zaczełam się o nich martwić, ale w głebi duszy wiedziałam że nic nim nie będzie.
Dotarliśmy do drughich jakiś innych wodorostów bo były kolorowe i świecące.
zostawiliśmy ilu i zeczeliśmy płynąć do jakiegoś wielkiego kwiata obok nas były rośliny biało-różowo-niebieskie
I wyglądały jak kwiaty tylko zamiast płatków miały jakieś dziwne macki.
Obruciłam się i zobaczyłam to coś.
Staraliśmy się popłynć jak najszybciej żeby przynajmiej dopłynąć do tego wielkiego kwiata
A Kiri się zatrzymała i połączyła się z tymi wielkimi dziwnymi kwiatami, ustaliśmy za nią i się patrzymy co ona zrobi , nagle jeden kwiat zaczą płynć w strone tego statku, chwycił go i obją swoimi mackami.
Patrze się na Roxto i Aonunga zdezorientowana, a oni na mnie.
Jeden jeszcze próbował wyjść z tego statku, ale Kiri go chwyciła w sęsie jako ten kwiat, wiecie o co mi chodzi.
Zeczeliśmy płynć do tego kwiata dowiedziałam się że do niego wpływa się od spodu, no nie ukrywam byłam zaskoczona a w środku tego kwiata było powietrze i mogliśm go zaczerpnąć byłam już taka zmęczona ledwo pływałam chwyciłam się ściany, a Roxto zauważył moj ranę na ręce.

- Hej nic ci nie jest, nie boli się to? - byta przestraszony Roxto.

- Nie, nie nie boli -mówię do niego wyczerpana.

- Daj to zobaczyć - mówi zaciekawiona Kiri.

Dałam jej rękę i powiedziała że mam przeciętą żyłe i trzeba natychniast to zawinąć.

Ja nie czułam się za dobrze,czułam się śpiąca Kiri poprosiła Aonunga żeby uciskał mi tę rękę, a Roxto poprosiła żsby przyniusł liść mongoli to taki liść leczniczy, a sama poszła po takiego jak by motyla z którym się połączyłam żeby muc oddychać pod wodą położyłam głowę na wodę i zobaczyłam jakiś ładny świecący kamień, jak Kiri mi już zawizała rękę, zanużyłam się i wziełam ten świecący kamień z dna i wruciłam do nich, a Kiri się zapytała gdzie jest Tuk i czy my go widzidliśmy, mówimy jej że nie.

- Kurwa - powiedziała cicho, ale natyle głośno żeby to usłyszeć.

- Ej, ej, ej Kiri co to za słowa - mówi Aonung lekko się przy tym śmiejąc.

Wypłyneliśmy z tego kwiata i zaczeliśmy płynąć do wyspy, ale bez ilu poniewż by mogli nas przez nie zobaczyć, i opóźniło nam troche dotarcie tam.
Nagle poczułam że zaplątuje się w siatkę obracam się i widzę statek opływający mnie.
Szybko wyciągam nóż i prubuję rozciąć siatkę po chwili się oriętuję że coś nadlatuję i mnie zabiera.
Kiri w ostatniej chwili się chwyciła siatki i leciała razem ze mną, wyciągneła nóż i starała się mnie wycignąć.

- Dasz rade nie martw się wyciągne cię z tego - mówi zdesperowana Kiri.

- Skacz poradze sobie - mówie przestraszona.

Odepchnełam Tsireye, a ona wpadła do wody.
Nie chciałam żeby jej się coś stało.
Rzucili mnie na statek, udawałam nie przytomną.
W pawej ręce schowałam nóż.
Jeden żołnierz do mnie podszedł i złapał za nogę, ja odruchowo walnełam go stopą w twarz i skoczyłam na niego wbijając mu nóż w kletke piersiową.
Wszyscy się na mnie dziwnie spojżeli ja szybko wstałam i zaczełam syczeć na nich jeden próbował do mnie podejść, ale ja go kopnełam w gardło, a on zaczą się dusić.
Podszedł do mnie półkownik i podniósł mnie trzymając jedną ręką za szyję.
Jak mnie tak trzymał omało się nieudusiłam, rzuciłam nóż i nagle upadłam, i półkownik przypią mnie.
Spotkałam tam Tsireye, Lo'aka i Tuka.

- Co wy tu robicie? - zapytałam zdesperowana.

- Złapali nas no i widze ciebie też - mówi Tsireya.

- To było niesamowite! - krzykneła Tuk.

- Co takiego? - zabytałam będąc pod wrażeniem jak Tuk jest szczęśliwa.

- No to...to jak rzuciłaś się na niego i było boom zabiłaś go, a potem drugiego... Wow - mówi ekscytującym głosem Tuk.

- To nic nadzwyczajnego poprostu ich zabiłam, ojciec od dziecka uczył mnie walczyć - mówie zmęczona.

- Dobra koniec pogawędek trzeba coś wymyśleć żeby się wydostać. - mówi Lo'ak.

- Nie mamy plany musimy czekać - mówi zdesperowana Tsireya
Nagle coś przerwało im wszystkim mowę.
spojżałam się za siebie i zobaczyułam pajakana byłam tak szczęśliwa widząc go.
Tulkun wskoczył na statek i zaraz po tym żołnierze zaczeli strzelać.
Nagle niespodziewnie zjawił się Neteyam i rozcią nasze kajdanki najpierw Tsireyi i Tukowi.

- Zabierajcie się jak najdalej z tąd - Powiedział do nich Neteyam.

- Ej a my - zawołał Lo'ak.

Neteyam rozcina nam kajdanki i mówi.

- Zabieramy się z tąd- mówi Neteyam ,a Lo'ak podchodzi do jednego martwego żołnieża i mówi.

- Porwali pająka nie zostawie go - mówi Lo'ak

- Zostaw to musimy iść nie chcę tu umierać - mówię do nich.

- Nie zostawię go - mówi nadal nie ugięty Lo'ak.

Wstaje i chwytam za pierwszą lepszą broń i uderzam Lo'aka w tył głowy.
Upada i jest nie przytomny.

- Co ty robisz?! - mówi ewidentnie zły Neteyam.

- Ratuje wasze życie - mówię do niego.

- Ale... Co ty nie normalna jesteś?! - mówi do mnie Neteyam.

- Gościu życie wam ratuje,a ty mnie jeszcze za to obwiniasz?!- mówie do niego zdesperowana.

- Tak, a jak ci się kurwa zdaje ,udeżyłaś mojego brata - mówi juś wkuraiony.

- Pomuż mi go zabrać bo chyba go tu samego nie zostawisz - mówie do niego.

- Nie zostasię go - mówi Neteyam.

- To pomóż mi go wziąść do wody - mówie do niego

Szybko go bierzemy za ręce i go podnosimy i staramy się go  położyć na ilu.
Nagle zauważam Aonunga i Roxto któwy wskakują na statek żeby nam pomóc biorą Lo'aka i kładą na ilu ja jeszcze byłam na statku i pomagałam im go usadzić jakoś.
Aonung też był jeszcze ze mną na statku obruciłam się nagle i zobaczyłam że jeden żołnierz celuje w Aonunga, bez zawachania życiłam się w jego stronę żeby go ochronić.
I dostałam kulką w klatke piersiową wszyscy się popatrzyli na mnie, a ja leżałam bez znaku życia.
Aonung się popatrzył na mnie było widać że myślał sobie
*to nie prawda.  Ona przerzyje.  Będzie żyła.  Uratują ją*
Roxto wszedł na statek podszedł do tego żołnierza wzią pistolet.

- pierdol się w piekle szmato - powiedział Roxto ostrzelując mu głowe.

Jak już zasztrzelił go szybko podszedł do nas, Aonung uciskał moją ranę, a ja już odpływałam Roxto powiedział że trzeba mnie szybko zabrać do domu.
Aonung wzią mnie na ręcę i położył na ilu wskoczył za mnie nadal mnie trzymając Aonung trzymał mnie a Neteyam Lo'aka.
Roxto odwiuzł Kiri już do domu.
płyneliśmy szybko przez ocean ( chyba bo dobrze nie widziałam )
patrzyłam się na Aonunga i się do niego ciągle uśmiechałam.
A on patrzył się ciągle na mnie.
Nagle wszystko zrobiło, się wkoło czarne nic nie widziałam ani nie słyszałam.
wszystko, zrobiło, się poprostu czarne.
W mojej głowie pojawiło się milion pytań na które nie dostałam obdpowiedzi.
Zobaczyłam światło w oddali i słyszałam jakieś ciche szepty szłam coraz dalej a szepty stawały się coraz głośniejsze doszłam do światła... i

____________________________________________❃⁎★

Wiem kochani że nie którzy nie są pewnie zadowoleni, ale musiałam przepraam was bardzo postaram się coś może jeszcze zrobić tylko że rodzziały pojawiały by się naprawdę żadko jeśli bym, ją przywruciła.
za to moi drodzy zaczynam nową powieść bardziej porywającą i nie ukrywam może lepszą.
Starałam się wam dostarczyć jak najlepszych wrażeń, ale nic nigdy nie trwa wiecznie.
A no i nie powiedziałam że to koniec.

Moi drodzy trzymajcie się <333💗💗💗

Continue Reading

You'll Also Like

42.3K 4.5K 16
Lea Prescott to siedemnastoletnia uczennica elitarnej szkoły w LA, świetnie prosperująca modelka i przyszła studentka college'u we Francji. Przynajmn...
21.9K 1.2K 14
[Pierwsza część: Kobieta Mafii] Została porwana przez osobę, którą jak sądziła kochała. Stała się więźniem mężczyzny, który od początku miał wobec ni...
173K 5.4K 48
DRUGA CZĘŚĆ "LOST" Jenny powoli stara się poukładać swoje życie. Studiuje, mieszka w innym mieście. Na wakacje wraca jednak do Naples. Nie zdaje sobi...