Amnesia

By wiIdestdream

5.8K 605 84

Dwudziestoczteroletni Harry Styles budzi się pewnego dnia po wypadku samochodowym z pustką w głowie, nie pami... More

Prolog
01. Accident which has been forgotten by me
02. Carter
Liebster Award
03. My name's Harry
04. Let's live together!
05. Labour
06. Fake couple
07. Provocation
08. Lipstick
09. Stay with me
10. Mr. Bean
11. Just coffee
13. Two ideals
14. Just tryin' not to cry
15. Bipolar
16. Chelsea
17. New old life
18. Amnesia
19. Second chance

12. Illness

222 29 3
By wiIdestdream

Harry

Nie wróciłem do mieszkania ani wieczorem, ani w nocy. Przenocowałem u Sama – kolegi z pracy. Nie miałem siły na to, by spojrzeć Carter w twarz po tym, co jej powiedziałem. A to była prawda. Coś, czego nie da się określić. Cały dzień o niej myślałem i o tym, jak ją zraniłem, aż w końcu zaświeciła mi się lampka: „Zakochałeś się, idioto. Zakochałeś się i spieprzyłeś". A mogło być pięknie. Cóż, niewiele wiem o życiu, ale na pewno to, że jak się coś może spieprzyć, to tak się stanie i nie mamy na to wpływu.

Wracam do domu około 7:00 nad ranem. Carter siedzi przy kuchennej wyspie i rysuje coś w swoim zeszycie, do którego nikt poza nią samą nie ma wglądu. Zamyka go, gdy mnie widzi, a ja siadam obok niej.

— Co do tego wczoraj... — zaczyna, a ja wiem, że tak naprawdę nie chce o tym rozmawiać, tylko sumienie ją gryzie i czuje się w obowiązku, żeby to ze mną przedyskutować.

— To było głupie. Nic nie mów — ucinam. Spogląda na mnie niepewnie.

— To było głupie czy szczere? — pyta, wnikliwie skanując moją twarz.

— To było coś, czego nie powinnaś usłyszeć, więc zapomnij o tym.

— To było coś, o czym powinnam wiedzieć, Harry.

Kładzie swoją dłoń na mojej, a wtedy ja gwałtownie odsuwam ją.

Dlaczego ona to robi? Niech mnie zostawi. Mogła mi nie pomagać. Mogła mnie nawet nie wyciągać z tego pieprzonego samochodu. Mogła mieć mnie w dupie i nie wpuszczać do mieszkania. Mogła być dla mnie opryskliwa i nie pozwolić się do siebie zbliżyć.

Mogła, ale tego nie zrobiła. Czasem to, co najwłaściwsze, jest jednocześnie najtrudniejsze. I dlatego właśnie musiałem z niej zrezygnować.

— Powinnaś wiedzieć tylko tyle, że nie chcę, żeby to coś zmieniło — oznajmiam, wypuszczając powietrze z ust. — Zraniłem cię. Miałaś rację. Jestem draniem, okay? Powinnaś trzymać się ode mnie z daleka. Jak wszyscy.

Nie oczekiwałem, że zacznie zaprzeczać, ale tego, że po prostu wyjdzie do swojego pokoju z zeszytem, nawet na mnie nie patrząc, się nie spodziewałem.

*

Następnego dnia Carter się pochorowała. Nie wiedziałem, co to było, ale zapewne jakaś bakteria, bo miała wysoką gorączkę i katar, a do tego – jak mówiła – czuła się rozbita i połamana. Pod żadnym pozorem nie chciała iść do lekarza. „W niedzielę i tak zapewne nikogo nie będzie" – tłumaczyła, na co ja kiwałem tylko głową i przewracałem oczami. Przeglądam całą domową apteczkę, aż w końcu udaje mi się wybrać jakiś zestaw leków dla niej. Następnie robię dla niej herbatę oraz jakieś małe śniadanie i znoszę jej.

Siadam na jej łóżku, odstawiając wszystko na szafkę nocną, a ona patrzy tylko na to, co przyniosłem.

— Jesteś taki dobry... — jęczy — a ja jestem świnia — zaśmiewa się ironicznie.

— Masz gorączkę, majaczysz — stwierdzam, dotykając dłonią jej rozpalonego czoła.

— A ty majaczyłeś, jak mówiłeś, że mnie kochasz? — droczy się.

— Przestań i jedz.

Podnosi się na łóżku i chwyta talerzyk, a wtedy wstaję.

— To smacznego.

— Zostań. — Klepie dłonią pościel, gdzie przed chwilą siedziałem. Zrezygnowany zajmuję z powrotem swoje miejsce, a dziewczyna chwyta kanapkę z serem i ogórkiem, po czym gryzie i żuje niepewnie. Widzę, że tak naprawdę nie ma ochoty jeść, ale wie, że musi.

— Harry, mijamy się — oznajmia nagle. — Mieszkamy razem, a wczoraj prawie w ogóle się do siebie nie odezwaliśmy. Żyjemy osobno, odalamy się od siebie.

„Nie chcę się do ciebie zbliżać. Już się zakochałem", myślę, ale nie wypowiadam tego na głos.

Wzdycham ciężko.

— Nie unikajmy się, okay? — Spogląda mi w oczy.

— Tsaa... — odpowiadam, uciekając przed jej wzrokiem.

— Nie pomyślałeś, że to, co do mnie czujesz, to może być zwykła wdzięczność? — pyta. — Rozumiesz, uratowałam cię, pomogłam...

— Myślałem o tym, ale nie rozmawiajmy na ten temat, proszę.

— Najlepiej ucieknąć od tego, prawda? — w jej głosie słyszę wyrzuty. — Nie gadać wcale. Zadusić, zdeptać. Jakby nigdy tego nie było.

Zaczynam oddychać szybko, bardzo szybko.

— A żebyś wiedziała. Oczekujesz, że zrobię z tym coś innego? — wyrzucam z siebie.

— Nie wiem. — Nagle milknie. — O której idziesz do pracy? — pyta po chwili.

— O 13:00, a co?

Odkłada talerzyk z nadgryzioną kanapką na szafkę, po czym patrzy na mnie, a następnie wiesza mi się na szyi.

— Nie chcę, żebyś się na mnie gniewał, że spotykam się z Krisem — mówi. — Nie chcę, żebyś się gniewał w ogóle.

Gładzę dłonią jej włosy i plecy.

Sam to spieprzyłem. Jeszcze w piątek mogłem ją całować bezkarnie i dotykać. A teraz co? Teraz jest Kris.

— Nie miałbym powodu — odpowiadam, gdy nagle dzwoni jej telefon.

— To ja nie przeszkadzam. — Odsuwam się do dziewczyny i wychodzę z jej pokoju.

„Podsłuchiwanie nie jest w twoim stylu, Styles", myślę, zatrzymując się za drzwiami. „Absolutnie nie w twoim stylu".

Stoję i nasłuchuję.

— O, cześć, Kris... Ja... Mhm... Wiem, że miałam wpaść z resztą projektów, ale nie jestem w stanie... Mam lekką gorączkę i kaszel. To wszystko... Tak, na pewno. Jest okay. Ha, ha, ha. Nie miałabym nic przeciwko, ale rozumiem. Dzięki. To pa.

Odskoczyłem od drzwi. „Jakkolwiek wspaniały jest ten Kris, ja mogę być dla ciebie lepszy, Carter, i zamierzam ci to udowodnić".

__________________________________________________

Trzymam Cię za słowo, Styles.

Continue Reading

You'll Also Like

139K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
90.3K 8.3K 16
Po pięciu latach w Azkabanie i ośmiu na wygnaniu, owiana złą sławą Lux Hardbrooke powraca do świata czarodziejów. Dumbledore podejmuje kontrowersyjną...
75K 3.9K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
7.8M 258K 45
Gdy dwoje największych wrogów w szkole postanawia udawać parę. Tak, dramat murowany. ____________ © Pizgacz, 2016/2017; first version "Girls Love Ba...