breathe gently | l.s. tłumacz...

By k1mnamj00nII

618 68 18

Breathe gently to opowieść o bolesnym procesie, w którym Louis powoli zamienia się w szkło. Harry jest samotn... More

prolog
rodział pierwszy
rodział drugi
rozdział trzeci
rozdział czwarty
rozdział piąty
rodział szósty
rodział siódmy

epilog

80 9 8
By k1mnamj00nII

Stwierdzenie, że Jay była zaskoczona, gdy pewnego wtorkowego poranka, zaniedbany, kędzierzawy chłopak pojawił się u progu jej domu, podczas kiedy ona była gotowa wybiec z niego prosto do pracy, byłoby sporym niedopowiedzeniem.

- Witaj? - powiedziała, otworzywszy drzwi, choć zabrzmiało to bardziej jak pytanie, aniżeli przywianie. Ale to nie tak, że oboje przestrzegali jakichkolwiek norm społecznych, ponieważ zamiast odpowiedzi, chłopak jedynie wcisnął jej w dłonie pomiętą kopertę. Napis „Mama”, nabazgrany na niej w pośpiechu był pismem, które rozpoznała z urodzinowych życzeń i świątecznych kartek. Louis.

Jay spojrzała na chłopca stojącego u progu, który nadal niezdarnie szurał nogami w miejscu i wbijał wzrok w ziemię. Była pewna, że za moment odwróciłby się on i odbiegł z dala od tego domu, gdyby nie obrzuciła go stanowczym spojrzeniem i uchyliła nieco drzwi.

- Wejdź - niemal wyszeptała, na co chłopak postawił niepewny krok przez próg. - Pozwól mi tylko zadzwonić do opiekunki i powiedzieć, żeby dziś nie przychodziła. Muszę także zadzwonić do pracy oraz –

- Pani Tomlinson - powiedział cicho, przez co kobieta zaprzestała swoich ruchów. - Z całym szacunkiem, ale naprawdę nie sądzę, że należę do tego miejsca.

Uśmiechnęła się czule. - Nie do końca, kochany…Ale chcę zadać ci parę pytań. Nie uciekniesz tak łatwo.

Wyglądał, jakby był rozdarty między wybuchnięciem śmiechem i zmarszczeniem brwi, więc Jay posłała mu uśmiech i skierowała go w stronę salonu, gdzie Daisy i Pheobe oglądały bajki. - Poczekaj tutaj z dziewczynkami, a ja pójdę wykonać parę telefonów. Przypuszczam, że powinnam też… - Wskazała na list spoczywający w jej dłoniach, na co chłopak skinął głową ze zrozumieniem.

Jay wyjęła telefon i zmusiła się, by wykonać kilka niezbędnych połączeń do niani, a potem do szpitala, próbując wyjaśnić dlaczego nie będzie w stanie się tam dziś pojawić. Słyszała głosy bliźniaczek dochodzące z salonu i cichy szept chłopca, odpowiadającego na ich paplaninę. Uśmiechnęła się, pochylając się w tył na kuchennym krześle, po czym otworzyła kopertę.

Droga mamo,

Jeśli dostałaś ten list, prawdopodobnie spotkałaś już także Harry’ego. Chyba, że wysłał go do ciebie pocztą, choć nie sądzę, aby to zrobił. Nawet ten głupi, kędzierzawy drań nie byłby w stanie odmówić ostatniej woli zmarłemu człowiekowi. Przepraszam… prawdopodobnie nie było to zbyt zabawne.

W każdym razie… Harry jest dzieciakiem o kręconych włosach, ładnych ustach i pięknych oczach, który, jak przypuszczam, niezręcznie czeka teraz, aż skończysz to czytać. Zrób to szybko, abyś mogła go przytulić i sprawić, że poczuje się lepiej z faktem, iż mężczyzna w którym jest zakochany właśnie zamienił się w szkło na jego oczach. Ponieważ, tak… Harry mnie kocha. I ja także go kocham - tak bardzo, mamo, cholera, tak strasznie kocham. Wybacz… Jestem pewien, iż nie pochwalasz tego, że przeklinam w moim ostatnim liście do Ciebie. Przepraszam, ale naprawdę go kocham. Choć za to uczucie nie przepraszam.

Jestem świadom, że możesz być trochę zazdrosna o Harry’ego. Zawsze byłaś zazdrosna o  ludzi, którzy spędzali ze mną więcej czasu, niż ty. Chciałaś mieć mnie całego dla siebie, mamo, i to było słodkie, ale cieszę się, że pozwoliłaś mi odejść. Proszę, nie bądź zła na Harry’ego, ponieważ sprawił on, że ostatnie miesiące mojego życia były najlepszymi miesiącami, jakie przeżyłem. To wydaje się dziwne, ale w pewnym sensie cieszę się, że to wszystko mi się przydarzyło, gdyż w innym wypadku bym go nie spotkał. Myślę więc, że jestem zadowolony, iż obracam się w szkło. A raczej obracałem, zważywszy, że czytasz to dopiero teraz.

Nie jest to bolesne. To całe umieranie. To znaczy…. jest, ale przecież mogłoby być o wiele gorzej. Harry sprawia, że czuję się lepiej i chcę, żebyś pamiętała, aby przypominać mu to każdego dnia, bo czasem myślę, że on nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niesamowity jest, i sądzi, że nie robi dla mnie wystarczająco - że mógłby w jakiś inny sposób mi to ułatwić. Po prostu upewnij się, że wie, iż był doskonały.

Przy okazji, nie ma on do czego wracać. Jego rodzina się rozpadła i Harry mieszkał sam, odkąd skończył szesnaście lat. W dżungli w Afryce, jeśli możesz w to uwierzyć. Nie chcę, żeby już tam przebywał. Bycie z dala od ludzi źle na niego wpływa, a tak bardzo mu się polepszyło, mamo, więc miałem nadzieję, że być może będziesz w stanie trochę mu pomóc. Przynajmniej to nasza rodzina mogłaby dla niego zrobić, biorąc pod uwagę, jak bardzo mi pomógł, jak sprawił, że czułem się bardziej żywy, niż kiedykolwiek wcześniej w moim życiu, mimo tego, że umierałem. Może zająć mój stary pokój, dobrze? Tylko do czasu, gdy się zadomowi, odnajdzie grunt pod stopami. Dogada się z dziewczynkami i będzie pomagał ci z bliźniaczkami, gdy będziesz musiała iść do pracy. Potrafi także gotować… więc naprawdę będzie o wiele lepszym domownikiem, niż ja kiedykolwiek byłem. To jedyna rzecz, o którą proszę. I wiem, że sprawisz, iż będzie się czuł mile widziany, więc myślę, że o to nie muszę cię prosić.

Dałem mu też listy do chłopaków - Liama, Nialla oraz Zayna. Wie, że będziesz wiedzieć, jak je do nich dostarczyć, ale upewnij się, że wyciągną go oni czasem z domu i rozerwą się. Nie chcę, żeby znów zaczął ukrywać się przed światem. Wow, naprawdę sprawiam, że brzmi on trochę jak pustelnik, prawda? To nie tak, że on nie robi nic konkretnego… powinnaś poprosić go, aby pokazał ci swoje szkicowniki. Przysięgam, mamo, świat wygląda o wiele piękniej, gdy patrzysz na niego jego oczyma.

Chyba dość już mówienia o Harrym.

Istnieje wiele rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć… więc chyba zacznę od podziękowania - za wszystko, co kiedykolwiek dla mnie zrobiłaś i co mi dałaś. Dorastałem bez ojca, ale to się nie liczyło, mamo, ponieważ to TY nauczyłaś mnie jak być mężczyzną. Podarowałaś mi rodzinę, która może i była trochę szalona, ale zawsze była wypełniona większą ilością miłości, niż kiedykolwiek doświadczyłem. Tak bardzo cię kocham.

Dziękuję za to, że zawsze zabierałaś mnie na treningi piłki nożnej. I dziękuję za dopilnowanie, że poszedłem na wszystkie te lekcje pływania, gdyż sądzę, że gdybym nie miał dostępu do wody, ostatnie kilka miesięcy mogłyby wyglądać o wiele gorzej. Wiem, że bez przerwy narzekałem - zwłaszcza, gdy przez chlor nabywałem się infekcji ucha, ale było warto. Dziękuję też za zapoznanie mnie z największą miłością mojego życia - herbatą Yorkshire.

I dziękuję za kochanie mnie, mamo, za to, że nigdy ze mnie nie zrezygnowałaś.

Czy możesz powiedzieć Lottie, że nadal jest jeszcze zbyt młoda, żeby nosić makijaż? Upewnij się też, że wszystkie części jej ciała są zakryte, gdy wychodzi ze znajomymi. Jest bezkonkurencyjna i nie chcę, żeby kręcił się wokół niej żaden facet do czasu, gdy skończy przynajmniej osiemnaście lat. Powiedz jej również, żeby przestała narzekać na dzielenie pokoju z Fizzy. Zrobiłbym wszystko, aby choć przez jedną noc móc spać w tym samym pokoju, co te wspaniałe dziewczyny. Dopilnuj, żeby nigdy nie obcięła włosów. Zawsze lubiłem siadanie wraz z nią pod koniec dania i czesanie jej włosów. Są piękne.

Niech Fizzy wie, że może przejąć cały mój strój do gry w piłkę nożną, w tym moje ulubione buty. Są chyba jeszcze na nią za duże, ale jestem pewien, że urośnie i niedługo będą na nią pasować. Zawsze miałem małe stopy. Upewnij się, że będzie wychodzić wraz z Harrym do ogrodu pokopać w piłkę. On tego nie wie, ale jestem pewien, że Fizzy będzie w stanie wywołać u niego uśmiech łatwiej, niż ktokolwiek inny. I powiedz jej, żeby nie słuchała tego, co inni o niej mówią… jest doskonała taka, jaka jest, a żadna z tych bzdur o konieczności bycia dziewczęcą nie jest prawdą.

A co do bliźniaczek, przekaż im, że Harry zawsze będzie się nimi opiekował, mimo, że mi się to nie udało. I że będę ich obserwował i upewniał się, że dobrze dorastają. Powiedz im, żeby były dla wszystkich miłe, bo w innym wypadku Święty Mikołaj już ich więcej nie odwiedzi. I kup im tego pieprzonego króliczka, mamo, męczą cię o niego już od ponad dwóch lat… po prostu już im ulegnij.

Moje ręce zaczynają boleć… po pewnym czasie, pisanie sprawia ci ból, gdy zamieniasz się w szkło. A ja pisałem przez cały dzisiejszy dzień - do Harry’ego, do chłopców, i teraz do ciebie. Najlepsze zostawiłem na koniec. ;)

Tak bardzo Cię kocham, mamo.

Twój Boo Bear.

P.S. Liczę na to, że zabawisz się w swatkę Harry’ego, gdy przyjdzie na to czas. Kiedyś w końcu musi on ruszyć naprzód. Pieniądze, które mi pozostały podarowałem Niallowi. 

Continue Reading

You'll Also Like

242K 8.6K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
10.7K 608 34
Tony Monet, chłopak pełen życia, przyjaciół i szczęśliwych chwil. Chłopak, który od kilku tygodni zaczyna przygaszać a przy tym całe jego otoczenie...
72.6K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
73.5K 3K 58
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...