Jeden punkt Kageyama Tobio x...

By Kuro__Okami

7.2K 269 117

Wciel się w główną bohaterkę i przeżyj miłosną przygodę z niesamowicie przystojnym rozgrywającym z męskiej dr... More

~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~6~
~8~
~9~
~10~

~7~

586 22 1
By Kuro__Okami


Przez następne kilka dni byłam bardzo zajęta pomaganiem Kiyoko w obowiązkach menadżerki i codziennie zostawałam po treningach, aby pomóc Kageyamie i Hinacie w ćwiczeniu szybkiego ataku. Wracałam pod wieczór i nie miałam siły już dzwonić do Kenmy, Kuroo, czy Yaku. Jednak udało nam się umówić spotkanie na sobotę. Nie mogłam się doczekać, aż im opowiem jak ciężko pracuje drużyna i jak zawzięcie pomagam. Mmmmm~ może powinnam zrobić coś ciekawego w piątek razem z Yachi i chłopakami, w końcu kończymy zajęcia dość wcześnie. Muszę o tym porozmawiać z Hitoką. Następnego dnia podczas długiej przerwy porozmawialiśmy na temat jakiś planach odnośnie piątku. Zgodnie ustaliliśmy, że wyjście do nowej kawiarni będzie świetnym pomysłem. 

Kiedy nadszedł upragniony piątek zajęcia mijały zaskakująco szybko i nawet znośnie. Na przerwie obiadowej jak zawsze udałam się razem z Hitoką na stołówkę, gdzie tak jak zawsze czekali już na nas chłopacy. Usiadłam obok Kageyamy tak jak stało się to naszym zwyczajem i zaczęłyśmy się przysłuchiwać rozmowie, która właśnie była prowadzona. Śmialiśmy się, aż do końca przerwy, a potem wróciliśmy do naszych klas.

~Ja pierdziele pisząc to słucham sobie muzyki i właśnie leci piosenka „Graduation"- Benny Blanco, jeżeli ktoś nie zna to polecam spoko, teraz zaczynam się sterować, bo mam za chwilę egzaminy, a potem będę musiała iść do nowej szkoły i boję się, że sobie nie poradzę. Szczególnie, że mam zamiar iść do tej samej szkoły co moja starsza siostra i będą mieli wobec mnie wysokie wymagania. Dobra wracając do histori~

Następne lekcje mijały jedna po drugiej i nim się obejrzałam, nawet trening dobiegł końca. Spotkaliśmy się z Yachi pod szkołą, ponieważ ona poszła jeszcze do dom się przebrać i całym składem ruszyliśmy w stronę kawiarni niedaleko. Kiedy dotarliśmy weszliśmy do środka i usiedliśmy przy wolnym stoliku z kanapami o wysokich zagłówkach. Po jednej stronie od okna usiadłam ją, a obok mnie Yachi. Naprzeciw mnie zajął miejsce Kageyama, a obok niego Hinata. Po chwili zjawiła się kelnerka i podała każdemu niewielką kartę. Złożyliśmy zamówienie i kobieta odeszła z uśmiechem. Rozmawialiśmy o wszystkim od naszych nie ulubionych nauczycieli po filmy i nawet jakieś podróże które przeżyliśmy.

- [T/I] ty się tu niedawno przeprowadziłaś z Tokyo, prawda? – zapytał rudzielec.

-Mhm...- kiwnęłam głową.

-Masz kontakt jeszcze ze swoimi starymi przyjaciółmi? – dopytywał krewetka.

-Tak spotykamy się co tydzień.

- I co tydzień jeździsz do Tokyo!?- zapytała blondynka.

-No tak, chociaż zdarza się, że oni tu przyjeżdżają.

- Jak się nazywają?- zaciekawił się Shoyo.

- Kuroo, Kenma i Yaku - odpowiedziałam.

-Sami chłopacy?- zdziwił się Tobio.

-Z większością dziewczyn nie potrafię rozmawiać – przyznałam.

- Kiedy się z nimi widzisz? – zapytała Yachi.

- Jutro, ciekawe co będziemy robić- zaczęłam się zastanawiać – znając życie będą chcieli iść poćwiczyć.

- Grają w coś?- zapytał czarnowłosy.

-Grają w siatkówkę, to oni nauczyli mnie grać.

-Ooooo~ serio!? Super! Na jakich pozycjach grają? Do jakiej szkoły chodzą? Są pewnie mega.... – rudzielec zaczął zasypywać mnie gradem pytań.

Kageyama trzepnął go w tył głowy, by przestał gadać, a ja zaśmiałam się.

- Chodzą do Nekomy i są dobrzy- odpowiedziałam na pytania, które zapamiętałam.

Do naszego stolika przyszła kelnerka z naszymi zamówieniami. Ja zamówiłam [Ulubiona herbata/kawa] i ciasto czekoladowe [jeżeli nie lubisz to zmień] Yachi zamówiła gorącą czekoladę, która wyglądała naprawdę dobrze i do tego szarlotkę, natomiast Hinata zieloną herbatę i mini torcik bezowy [ ( ‾ʖ̫‾) tak se z dupy losuje ciasta i napoje], Kageyama kawę I ciasto z kremem i galareką. Ciasto czarnowłosego wyglądało strasznie smakowicie, następnym razem na pewno muszę je wziąć. Zaczęła się zajadać swoją porcja. Jezu to jest pyszne!!! Rozmawialiśmy dalej jedząc i pijąc.

-Następnym razem muszę wziąć to co Kageyama – powiedziałam.

-Jak chcesz możesz się poczęstować – powiedział nakładając na widelczyk kawałek ciasta i przysuwając go w moją stronę. Nie trzeba m było dwa razy powtarzać. Zjadłam kawałek ciasta i rozkoszowałam się jego smakiem.

- Jezu pyszne – powiedziałam – chcesz trochę mojego?

-Czemu nie – powiedział z delikatnym uśmiechem.

Nałożyłam kawałek ciastka na swój widelczyk i podałam chłopakowi.
- Niezłe – powiedział kiedy skończył jeszcze.

Usłyszeliśmy ciszę śmiechy, więc odwróciliśmy się w stronę Hinaty i Yachi, którzy najwyraźniej z czegoś się śmiali.

- Dwa gołąbeczki z was – powiedział Shoyo próbując przestać się śmiać.

Zawstydziłam się trochę, tak samo jak Tobio. Chwilą ciszy dłużyła mi się niemiłosiernie, jednak Yachi jak zawsze mnie uratowała przed dalszą niezręcznością i zaczęła opowiadać co śmiesznego się stało, gdy szła do domu. Skończyliśmy jeść i rachunek podzieliliśmy po równo. Siedzieliśmy jeszcze przez chwilę, a potem poszliśmy do pobliskiego parku. Niedługo potem Yachi oznajmiła że musi wracać do domu i poszła w swoją stronę to samo zrobił Hinata po pewnym czasie. Patrząc jak rudzielec odchodzi wpadłam na pomysł.

- Idziemy do nie, albo do ciebie? – zapytałam.

-Do ciebie, u mnie ciężko o spokój – stwierdził czarnowłosy.

-Okey – powiedziałam, chwyciłam chłopaka za nadgarstek i pociągnęłam go w stronę mojego domu. 

Kageyama dorównał mi kroku i w pewnym momencie delikatnie wyciągnął swoją rękę z mojego uścisku i splótł nasze palce razem. Ukradkiem popatrzyłam na niego ledwo widoczne się rumieniąc, ale chłopak szedł niewzruszony patrząc przed siebie. [Proszę powiecie, że nie tylko ja mam tak, że wiem co myśli teraz Kageyama? Coś w stylu: O Boże trzymam ją za rękę! Dobra uspokój się! TO NIC TAKIEGO! WDECH I WYDECH! Aaaaaaaaaaaaaa...] Kiedy doszliśmy do celu naszej podróży weszliśmy do środka i zrobiliśmy sobie herbatę (w końcu robi się co raz zimniej). Siedzieliśmy u mnie w pokoju śmiejąc się i wygłupiając. Potem zaczęliśmy grać w wyścigi na konsoli i zaczynaliśmy sobie przeszkadzać wzajemnie. Szturchaliśmy się i rozśmieszamy, aż zamiast na grze tarzaliśmy się po podłodze I zaczęliśmy łaskotać. Wylądowałam na dole, a chłopak górował nade mną. Gdy przestaliśmy się śmiać patrzyliśmy się wzajemnie w swoje oczy, a nic innego w okół nas nie miało znaczenia. Nie wiadomo kiedy nasze twarze dzieliło jedynie kilka milimetrów, aż Tobio nie zmniejszył tego dystansu do zera. Nasze usta złączyły się w delikatnym i namiętnym pocałunku, a po chwili w ustach poczułam język niebieskookiego. Po chwili zabrakło nam powietrza i odsunęliśmy się od siebie. Trochę zakłopotani popatrzyliśmy na siebie znowu, a ja spaliłam buraka.

~Wybaczcie, że rozdziały pojawiają się rzadko, ale skupiam się na przygotowywaniu do moich egzaminów i dodatkowo pisaniu innego opowiadania. Obiecuje, że po egzaminach i moim ostatnim sprawdzianie (1 czerwca) będę pisać więcej, ale ta książka I tak długa nie będzie (ponieważ nie mam weny na jej pisanie i jestem leniwą bułą) 

ごめなさい (Gomenasai) (ToT)ゞ

~Bayo

Continue Reading

You'll Also Like

112K 5.3K 21
[Opowiadanie typu: Character x RD] Młody Bakugou Katsuki chodzący do szkoły U.A poznaje kuzynkę Todoroki'ego Shoto. Na początku jest on bardzo nie pr...
5.2K 230 11
Od Światowej Strefy Futbolu minęło parę miesięcy. Poznałam tam dużo ciekawych osób, ale w moją pamięć szczególnie zapadła dwójka chłopaków z USA - Ma...
119K 7.9K 27
Mason Crawford myślał, że po ostatnim, ciężkim sezonie, w którym jego drużyna przegrała finał Pucharu Stanleya nic gorszego nie może się stać. W końc...
3.5K 157 54
Zodiaki z hanako-kun. dodam tyle, że piszę w czasie lekcji szkolnych, więc rozdziały będą się pojawiać najpewniej od poniedziałku do piątku, ilość ro...