Instagram | Harry Potter

qLaylaq tarafından

69.8K 1K 84

Po 2 latach od zakończenia II Bitwy o Hogward w świecie magii pojawia się mugolski wynalazek, a razem z nim m... Daha Fazla

Konta
Ginny
George
Hermiona
Daphne
Pansy
Millie
Luna
Hermiona
Pansy
Blaise
Outfity na imprezę
Daphne
Millie
Draco
Blaise
Hermiona
Blaise
DM
Teodor
Lavender
Luna
Blaise
Teodor
Teodor
Ginny
Draco
DM
DM
Blaise
Millie
Hermiona
Tracey
Narcyza
Luna
Daphne i DM
Astoria
Millie
Tracey
Pansy
Ginny
Blaise
Harry
Hermiona
DM
Luna i DM
Ron
Ginny
Blaise
Astoria i DM
Hermiona
Ginny
Teo i DM
Prorok Codzienny
Teodor
Luna
Millie
Blaise
Terence i DM
Ron
Draco
DM
Lavender
DM
Lavender
Opisowe
Millie i DM
Daphne i DM
Tracey
Wiadomość
Oliver
Blaise i Hermiona
Hermiona
Astoria
Millie
Lavender i DM
Pansy i DM
Millie
Pansy
Lucy i DM
Hermiona
Blaise
Impreza
DM
Daphne
Astoria
Pansy
Ron
DM
Opisowe
Luna
Louis
Draco
Lucy
Magic Women
Louis
DM
Tracey
Harry
DM
Tracey
Życzenia PART I
Życzenia PART II
Życzenia PART III
Tracey
Prorok Codzienny
Louis i DM
Ron
Opisowe
Lavender
DM
DM
MagicWomen
Ron i DM
Oliver
Ginny
Prorok Codzienny i DM
Opisowe
Millie + LIST
Tracey i DM
Ginny
Hermiona
Opisowe
Odpowiedzi na pytania
Oliver
Daphne i DM
Cho
Lavender
Harry
DM
Astoria
Ginny i DM
Natalie
Sylwester
Opisowe
Prorok Codzienny
Hermiona
Blaise
Sebastian
Daphne
Draco
Terence
DM
Ginny
Blaise
Prorok codzienny
Hermiona
Prorok codzienny
Cho
DM

Opisowe

656 13 0
qLaylaq tarafından

Piekna sala balowa w Malfoy Manor wyglądała zniewalająco, dekoracje wybrane przez Narcyze dodawały wrażenia ze znajdowało się z bajce. Daphne wpatrywała się w to wszystko oczarowana, a obok niej Ron z kieliszkiem w ręce delikatnie się uśmiechał. Gdy przed oczami po raz kolejny zobaczył Astorię szybko wypił zawartość kieliszka i starał się oderwać jakoś myśli od byłej ślizgonki. Popatrzył na roześmianą Daphne, która coś do niego mówiła.

- Zatańczymy? - zapytał w końcu Ron, licząc ze chociaż podczas tańca przestanie myśleć o czarnowłosej dziewczynie.

- Jasne. - dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła i wzięła go na parkiet. Przyglądała się Ronowi z zaciekawieniem, zapamiętując każdy cal jego twarzy. Znała go od niedawna, ale już był nim zauroczona, cieszyła się ze to właśnie z nim tu jest. Kołysząc się do rytmu muzyki oparła swoją głowę na jego ramieniu. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się. Już chciała coś powiedzieć, gdy im przerwano.

- Odbijany! - krzyknął ktoś, dziewczyna zawirowała, a chwile później w swoich rękach trzymał ja jakiś chłopak, którego nie kojarzyła. Chłopak uśmiechał się do dziewczyny znacząco, ta jednak tylko wywróciła oczami i niechętnie kołysała się dalej w rytm muzyki, szukając wzrokiem Rona.

Ron nadal lekko w szoku prowadził w tańcu Astorie, która zrządzeniem losu właśnie z nim tańczyła.

- Ast... - zaczął Ron, ale Astoria momentalnie mu przerwała.

- Nie, Ron. Po co znowu zaczynasz. Zaprosiłeś ją i cieszę się z tego. Po co mnie w to mieszasz.

- Nie zaprosiłem jej, chciałem zaprosić ciebie, ale Daphne powiedziała, że z kimś idziesz, wiec żeby nie iść sam zaprosiłem ja, jako przyjaciolke. - wytłumaczył powoli chłopak. Astoria milczała, patrzyła tylko na Rona i nic nie mówiła. - Gdy Daphne mi to powiedziała odwołałem nasze spotkanie i postanowiłem spędzić trochę czasu z nią. - na te słowa dziewczyna jakby poderwała się, pozwoliła by chłopak obrócił ja w rytm muzyki i zaczęła.

- Ale Pucey zaprosił mnie dopiero wczoraj, oboje nie mieliśmy z kimś, wiec się zgodziłam. Ty odwołałeś nasze spotkanie z 3 dni temu. - powiedziała spokojnie dziewczyna. - Daphne dobrze wiedziała, że nikt mnie wtedy jeszcze nie zaprosił. - między nimi znowu zapanowała cisza. Oboje kołysali się w rytm muzyki, a dziewczyna starała się przemyśleć wszystkie informacje.

- Astoria. - Ron popatrzył na nią z góry uważnie i niepewnie się uśmiechnął.

- Hmmm? - dziewczyna spojrzała na niego pytająco.

- Co byś powiedział gdybym cię zaprosił na kawę, na przykład jutro? - Astoria wybałuszyła oczy, czy Ron właśnie zaprosił ją na randkę? Chwile patrzyła na niego nic nie mówiąc, gdy gdzieś po drugiej sali zauważyła Daphne, która szukała kogoś wzrokiem.

- Nie. - to było ostatnie co dziewczyna powiedziała, ponieważ chwile później po prostu wybiegła z sali, zostawiajac Rona samego.

---------

Ginny siedziała przy jednym stole i wpatrywała się wściekłe w pary tańczące na parkiecie co jakiś czas mrucząc jakieś groźby śmierci.

- Jak on mógł to zrobić?! Nie dość ze to przyjaciółka Lavender, to jest to tak naprawdę zwykła pusta dziwka. - ruda wymyślała co kolejne wyzwiska, na czarnowłosą Azjatkę, która aktualnie tańczyła z Harrym na parkiecie.

- Ginny, nie uważasz, że powinnaś trochę odpocząć, co powiesz na jeden taniec? - Blaise, który siedział obok niej, popatrzył na nią z nadzieja w oczach. Dziewczyna na chwile oderwała wzrok od Cho i Harry'ego i popatrzyła na chłopaka.

- Ehhhh. No dobrze. - dziewczyna westchnęła i ruszyła w stronę parkietu z chłopakiem za rękę. Blaise przyciągnął ja do siebie i zaczął prowadzić. Ginny musiała przyznać, że był niesamowitym tancerzem, lecz nie odsunęło to jej myśli od wybrańca z czarnowłosą. - Widzisz jak ona się do niego przystawia. Żałosne. - mówiła dalej dziewczyna patrząc ciagle na pare. - Suka. Myślałam ze ma lepszy gust. Ten świat schodzi na psy. Najpierw Neville, teraz Harry, kto kolejny? Co ona robi?! Czy on serio myśli ze robi to na mnie wraże... - ruda nagle poczuła, ze ktoś napiera na jej usta. - Co ty robisz?! - zaskoczona dziewczyna z niechęcią odepchnęła chłopaka i spojrzała na niego.

- Po prostu się zamknij! - powiedział Blaise po czym znowu ja pocałował. Tym razem dziewczyna nie odepchnęła go i z taka sama mocą oddała pocałunek. W jednym momencie z jej głowy wyparowały wszystkie obrazy Cho i Harry'ego. Po jej ciele przeszedł miły dreszcz, a jej nogi zmiękły. Przypomniała sobie ich pierwszy pocałunek na pierwszej wspólnej imprezie. Był pod wpływem alkoholu, jednak i tak był dla niej inny niż jej wcześniejsze pocałunki. Po imprezie chłopak obiecał, że to już nigdy się nie wydarzy, a dziewczyna tylko przytaknęła głowa. Teraz jednak oboje stęsknieni za ustami tej drugiej osoby, pragnęli by ta chwila trwała wieki.

Gdy oderwali się od siebie by zaczerpnąć tchu, oboje popatrzyli na siebie uśmiechnięci. Ginny położyła swoją głowę na jego ramieniu i tylko kołysała się w rytm muzyki, a Blaise przypatrywał jej się z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

---------

Pansy stała właśnie przy cateringu i przyglądała się z zainteresowaniem jak George wyrywa na parkiet co to nowe osoby. Raz nawet tańczył z Teo, czemu ślizgonka wraz z Luna przyglądały się rozbawione. Zazdrościła mu tej radości, poczucia humoru. Będąc z nim miała wrażenie, że wszystkie problemy przestawały istnieć i jedyne co się liczyło to życie chwila. Chłopak co jakiś czas patrzył na nią i uśmiechał się, po czym znowu wracał do tańca.

- Nigdy bym nie pomyślała, że ty i George. - Pansy odwróciła się słysząc za sobą głos Luny.

- Ja tez nie. - ślizgonka przez chwile milczała przypatrując się rudemu chłopakowi. Nie byli parą, ale dziewczyna lubiła go. Oboje mieli podobne poczucie humoru i oboje wiedzieli jak to jest kogoś stracić. George stracił swojego brata i najlepszego przyjaciela, a ona... Pansy podczas wojny straciła rodziców. Pamietała dobrze moment gdy wróciła do ich kryjówki i zobaczyła ich martwych. To straszne uczucie pustki od tamtej pory nie opuszczało jej na długo, jednak z Georgem czuła, że wszystko jest znowu okej.

- Zatańczysz? - słysząc za sobą głos chłopaka dziewczyna lekko zadrżała.

- Ohh, jasne. - George złapał ją za rękę i poprowadził na parkiet. Czarnowłosa tylko uśmiechała się do niego.

- Jak się bawisz? - chłopak popatrzył pytająco na dziewczynę, po czym obrócił ja tańcu.

- Dobrze, kiedyś byłam na takim balu z rodzicami. - z ust dziewczyny wydobyło się ciche westchniecie.

- Nie myśl o tym teraz. Jesteś tu by się bawić, nie by wspominać. - uśmiechnął się do niej pokrzepiająco. - Aa, miałem się ciebie zapytać czy chcesz gdzieś wyjść jutro. Do kina?

- Tylko ja wybieram film, ty zawsze wybrałbyś jakieś romansidło. - chłopak popatrzył na nią lekko zaskoczony, dziwił się, że pamietała jego ulubiony rodzaj filmów, jednak nic nie powiedział, tylko uśmiechnął się i znowu obrócił ja w rytm muzyki.

--------

Dawna gryfonka stała oparta o ścianę i popijała jakiegoś drinka. Co jakiś czas patrzyła na telefon.

- Co takiego interesującego jest w tym telefonie, że nie chcesz ze mną zatańczyć? - Hermiona podskoczyła słysząc obok siebie głos Draco.

- Nic. - odpowiedziała szybko i schowała telefon do torebki. Chłopak przypatrywał jej się jakiś czas po czym westchnął tylko i pociągnął ja na parkiet, obrócił ją i zaczął kołysać ją w rytm muzyki.

Brunetka podczas tego tańca nie patrzyła na niego, rozglądała się po sali, zwinnie unikając jego wzroku. Relacja jej i Malfoya nie była przyjacielska. Między nimi zaczęło się coś dziać co żadne z nich nigdy by nie przyznało przed ich przyjaciółmi, jednak dziewczyna wiedziała, że nic nie jest już takie jak na początku. W sumie ich cała grupa nie była już taka jak na początku. Przyjaźń ze ślizgonami wiele zmieniła w ich życiu.

Luna była wreszcie w nietoksycznym, szczęśliwym związku z Teo. Widziała właśnie jak chłopak przyciąga Lune do siebie po czym całuje ja w czoło. Nietrudno było zauważyć szczęście płynące z pary. Wiele osób mogło pozazdrościć im tak wspaniałego związku. Kłócili się jak każdy, ale byli przy tym tak uroczy, że dawna gryfonka czasami miała ich dosyć.

Niewiele dalej Blaise całował się z Ginny, Hermiona nie była tym w całe zdziwiona, widziała że oboje coś do siebie czuli i była szczęśliwa, że jej przyjaciółka i Blaise wreszcie coś z tym zrobili. Obok nich Cho przestawiała się do Harry'ego, który tylko patrzył wściekłe na Ginny i Blaise'a. Brunetka jakiś czas po ich rozstaniu wierzyła, że chłopak żałował i ze jej przyjaciele jeszcze do siebie wrócą, jednak Harry niejednokrotnie pokazał, że nadal jest tym samym chłopakiem, który zdradził Ginny.

Kilka par dalej tańczyła Daphne z jakimś chłopakiem. Ślizgonka szukała wzrokiem Rona. Hermiona widziała jak Daphne patrzyła na jej przyjaciela, ale czasami miała wątpliwości czy rudy nie robi jej przypadkiem złudnych nadzieji. Gdy rozejrzałam się po sali zauważyła Rona tańczącego z Astorią. Na kilometr można było wyczuć, że ta para do siebie ciągnie, dlatego Hermiona była niemało zaskoczona gdy dowiedziała się, że Ron idzie z Daphne. Ron właśnie zapytał o coś czarnowłosa ślizgonkę, gdy ta uciekła z sali. Gryfonka zdążyła już poznac Astorie i bardzo się do niej przywiązać, dlatego momentalnie puściła Draco.

- Przepraszam muszę pogadać z Astorią. - wybiegła zostawiajac skołowanego Draco samego.

___________

*****

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

3.6K 161 28
Lina to córka Tony'ego Starka (Iron Mana), która wprowadza się do Avengers Tower. W tym samym czasie do Avengers ma dołączyć Bucky, który staje się j...
15.9K 3.2K 34
Dzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają...
26.9K 1.4K 47
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
6.1K 660 35
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...