Bliźniaczka Jamesa Pottera

By Hogwart_66

9.2K 321 63

Julie Potter od zawsze dogadywała się z bratem. W dniu ich 11 urodzin jednak poważnie się pokłócili. Dziewczy... More

Bohaterowie
1- dwa listy?
2- powrót
3- Quidditch, Hogwart oraz spotkanie z przyjacielem
5- porwanie?
6- pojedynek
7- gwiazdy
8- Zakon Feniksa
9- gonitwa z nauczycielem
10- Hogsmeade
11- bal bożonarodzeniowy

4- Grindelwald?

815 26 9
By Hogwart_66

- Julie, wstawajj- ktoś myślał, że mnie obudzi. Ha!- jest już 13!

- to przecież środek nocy- mruknęłam i się przykręciłam na drugi bok

- jaki środek nocy?!- cztery śmiechy. Właśnie, cztery.

- dajcie mi spać- jęknęłam wtulajac się w poduszkę

- rusz w końcu tyłek i wstań

- nie- szybko zaprzeczyłam, a łóżko ugięło się- to mój teren- zaczęłam, ale pewna osoba o imieniu Newt postanowiła nie dać mi spać

- Julie- mruknął chłopak- jest 13

- jestem tego świadoma- stwierdziłam pół przytomnie, po raz kolejny próbując zasnąć. W chwili zostałam podniesiona i postawiona na ziemi- to nie fair!- wreszcie otworzyłam oczy. Jak myślałam, Newt, Charlie, Charlotte i Elizabeth- jak tu się znalazł Newt?- spytałam, jednak nikt mi nie odpowiedział

- jak z dzieckiem- mruknęła Charlie, a na założyłam ręce na piersi

- czemu nie dacie człowiekowi się wyspać?

- chyba powinnaś zmienić rozkład snu- stwierdził chłopak- chodzisz spać grupo po północy i trzeba cię budzić na obiad

- trudno- mruknęłam, po czym zrezygnowana poszłam wziąć jakieś ciuchy na dziś.

Po kilku minutach przebrana w czarne jeansy i czerwoną bluzę wyszłam z łazienki, po czym chwyciłam szczotkę do włosów i usiadłam na łóżku. Trzeba przyznać, że są wyjątkowo nieznośne.

- Lupin, Peter, a nawet ten nowy nauczyciel martwili się o ciebie- stwierdziła Elizabeth podejrzliwie- ale James i Syriusz od razu powiadomili ich, o której wstajesz- zaśmiała się przyjaciółka

- dobra, chodźmy- ziewnęłam, po czym wyszłam z pokoju, a obok mnie Newt. Oczywiście schodząc coś musiało wyjść nie tak. Na przedostatnim stopniu potknęłam się i spadła bym, gdyby nie przyjaciel

- o matko, dzięki- zwróciłam się do niego

- nie ma za co- zaśmiał się

Przeszliśmy przez PW, po czym ruszyliśmy do WS, bo przed chwilą zaczął się obiad.

Pięć minut później byliśmy na miejscu, oczywiście każdy się na nas popatrzył. Huncwoci coś do siebie szeptali, co z pewnością jest podejrzane, jednak normalnie się do nich przysiadłam.
Już po chwili z sufitu spadła para, a gdy zniknęła każdy oprócz mojego bliźniaka, Syriusza, Remusa i Petera miał kolorowe włosy. Ja miałam różowe. Większość dziewczyn w sali miała jednak czerwone.

- ja z nimi nie wytrzymam- warknęłam, po czym skierowałam wzrok w ich stronę. Huncwoci stali się biali jak kartka- co w was wstąpiło, aby ukraść mi eliksir!- krzyknęłam- czy wy jesteście poważni?!

- nie wkurzaj się już, kogo masz na oku?- mrugnął braciszek

- nie rozumiem?- spytałam ostrożnie, widząc, że Syriusz dyskretnie kopie w kostkę mojego brata

Wzięłam na ręce Leaf i Twig, którzy zaczęli się trząść. Przypominało to śmiech.

- i wy przeciwko mnie?- spytałam z wyrzutem, więc nieśmiałki z powrotem weszły mi na ramiona. Westchnęłam zrezygnowana, a Lupin również zaczął się śmiać, więc trzepnełam go dłonią w tył głowy.

- za co?- spytał, nie przestając się śmiać

- macie szlaban!- wrzasnęła McGonagall

- spokojnie- mruknął Felix- przyjdźcie do mnie dzisiaj o 18 z panną Potter

- za co?- spytałam zdegustowana

- przekonasz się- puścił oczko, po czym z powrotem usiadł na stołku

- ja nie mogę- zrobiłam faceplam- idę, już z nimi nie wytrzymam

- pójdę z tobą- stwierdził Syriusz, obrzucając nieprzyjemnym spojrzeniem Felixa

- chodź- pociągnęłam go na wieżę astronomiczną

- co tu robimy?- spytał lekko zdyszany

- kondycję to ty poprawisz na lekcjach Felixa- stwierdziłam

- Felixa? Znacie się?

- oczywiście, trzy razy się widzieliśmy

- kiedy?- spytał speszony

- pierwszy raz kiedy uderzyłam go przypadkowym zaklęciem w samoobronie. Myślałam, że to człowiek Grindelwalda. Później stwierdziłam, że mi głupio i odwiedziłam go w św. Mungu, a na sam koniec po wyjściu ze szpitala- Black w jednej chwili roześmiał się

- skąd wiedziałaś, że tu jest wieża astronomiczna?

- ja sama nie wiem. . . Mam wrażenie, że kiedyś tu byłam, ale jakbym tego nie pamiętała. . . Dziwne uczucie

- okej. . .

- chodźmy już- stwierdziłam, po czym spojrzałam na zegar- jakim prawem jest już kolacja?!

- żartujesz?

- nie, chodźmy. . . Oczywiście jak zawsze spóźnieni- dodałam pod WS

- raz się żyje- stwierdził przyjaciel, po czym otworzył drzwi

- dobra, skoro już wszyscy- zaczął nauczyciel OPCM- to jutro spotkamy się trochę wcześniej. . . Codziennie będziemy się spotykać na lekcjach o 5:00- powiedział do naszego rocznika

- ty żartujesz?!- krzyknęłam oburzona- o tej godzinie to ja chodzę spać- obrażona założyłam ręce na piersi

- nic się nie zmieniła- mruknął pod nosem, jednak każdy to słyszał- to idź wcześniej spać

- a bo to jest takie proste

- nie bądź marudą

- nie jestem

- jesteś

- nie!

- tak!

- stop!- stwierdził roześmiany braciszek- jak jutro nam opowiesz, jak się poznaliscie, to możemy wcześniej wstać

- umowa stoi- stwierdził nauczyciel, po czym odszedł, tak samo jak my

- też człowiek jest niereformowalny- westchnęłam przy stole, a osoby mnie słyszące zaczęły się śmiać

                           ~*~

- pobudka!- krzyknął głos, wchodząc do pokoju.

- zamknij się Felix- warknęłam obrażona

- ta to ma charakterek- mruknął- wstawać! Powinnaś od piętnastu minut być na błoniach!

Przewróciłam się na drugi bok.

- Julie, tylko ty nie wstałaś

- merlinie, litości- westchnęłam- kto ci pozwolił włazić do naszego pokoju?

- ja

- taa, jak zwykle. Nic się nie zmieniłeś

W moim kierunku poleciała woda, a ja zaskoczona pisnęłam.

- jesteś okropny!- krzyknęłam, po czym wstałam

- za 15 minut widzę cię w PW

- taa, jasne

~15 min później~

- idziemy- zarządził zadowolony Felix

- gdzie reszta?- spytałam ledwo przytomnie

- czekają na nas- stwierdził z wyrzutem- witam klaso!

- ile to trwało- westchnął jakiś Gryfon

- bo pewna osoba- zeskanował mnie wzrokiem- nie chciała wstać

- cicho bądź, spałam ledwie godzinę- jęknęłam

- nieno, ja rozumiem, że w Durmstrangu też były treningi, nie przyzwyczaiłaś się?- westchnął sfrustrowany

- najwyraźniej nie- przewróciłam oczami

- dobra, szkoda, że przerywam tą przemiłą rozmowę, ale miałeś wytłumaczyć, jak się poznaliście- przerwał Syriusz

- no więc pewna osoba- zaczął opowiadać- stwierdziła, że chciałem ją zabić, więc rzuciła we mnie jakieś zaklęcie, którego nawet nie znałem, co jest podejrzane- popatrzył na mnie- i leżałem dwa miesiące w szpitalu- jego oczy wyrażały jedynie zażenowanie- więc drugie spotkanie właśnie tam się odbyło, a trzecie już po wyjściu

- Julie cię pokonała?- spytał ze śmiechem brat

- mhm- odparłam, a widząc spojrzenie nauczyciela dodałam- no nie gap się tak! To była samoobrona!

- taa, jasne- westchnął- wczoraj nie byłaś na szlabanie

- bo nic nie zrobiłam- stwierdziłam, jakby to było oczywiste

- dobra, 10 kółek wokół jeziora- zarządził

- tylko?- spytałam, a klasa protestowała

- jak tylko?- spytał Felix zbity z tropu

- nie, nic. W Durmstrangu mieliśmy dużo więcej. Do roboty- dodałam z entuzjazmem, po czym cała klasa wykonywała okrążenia. Muszę przyznać, że skończyłam jako pierwsza, a po mnie przybiegł dopiero pół godziny później brat

- jak. . . Ty tak. . . Szybko to. . . Przebiegłaś i nawet się nie. . . Zmęczyłaś?- spytał z zadyszką

- no mam kondycję- zaśmiałam się z jego miny, po czym poczochrałam mu włosy

                    ~Wieczorem~

Po prysznicu zobaczyłam coś. . Hmm coś było nie tak. Miałam różowe włosy!

- kto to zrobił?- spytałam niby spokojnie

- ja- przyznał brat, nagle zjawiając się w naszym domitorium- i przyszłem po elikir

- co się znowu stało?

- no tak niechcąco. . . Emmm przez nas Newt złamał nogę- przyznał

- co?!- wrzasnęłam już wściekła- czy wy nie potraficie w spokoju usiedzieć! Przez was Newt ma złamaną nogę! Wiecie co zrobiliście?!- byłam wściekła jak nigdy. Aż stało się coś niespodziewanego.
Wokół mnie pojawił się ogień i latał wokół mnie. Tylko, że nie był czerwony, ale niebieski

- co się dzieje?- spytał- idę po jakiegoś nauczyciela- stwierdził i wybiegł, a ja zaczęłam się czuć coraz gorzej. Miałam zawroty głowy i mroczki przed oczami

Po pokoju szybko wpadł Felix.

- zawiadom Dumbledora!- polecił mojemu bliźniaków i, a ostatnie co pamiętam, to to, że Felix wziął mnie na ręce.

                          ~*~

Otworzyłam oczy. Poznałam SS, chociaż nigdy w nim nie byłam. Trochę dziwne, ale ok. . .

- obudziła się!- krzyknął głos, jak się później okazało Felixa

- nie drzyj się tak- powiedziałam- co to właściwie było?

- och, dobrze się czujesz? Coś cię boli? Potrzebujesz czegoś?- dopadła mnie młoda uzdrowicielka, a ja popatrzyłam z nadzieją ratunku w oczach na Felixa, który zaczął się śmiać

- dziękuję, wszystko jest w porządku- stwierdziłam- mogę wyjść?

- nie ma szans kochana, może za kilka dni. . .

- ale ja się dobrze czuję- zaprotestowałam

- to nic

Nauczyciel obok mnie ledwo trzymał się na krześle.

- a tobie co?- spytałam go z wyrzutem

- nic . . - odpowiedział w końcu

- witam Julie

- dzień dobry- odpowiedziałam dyrektorowi

- muszę wiedzieć, co się tam stało

- w porządku. Strasznie zdenerwowałam się na bliźniaka- popatrzyłam na brata z wyrzutem- no i później zaczął wokół mnie latać niebieski ogień. . . Nie wiem dokładnie jak to ująć

- jej brat mnie wezwał, więc szybko podbieglismy, a gdy byliśmy na miejscu Julie stała w tym ogniu. . . Zaraz przed zemdleniem ogień zniknął, więc ją tu przyniosłem- dokończył nauczyciel

- ciekawe. . . Bardzo ciekawe- mówił jakby do niebie dyrektor- niedawno rozpętała się burza z pięknej pogody. . . Ciekawe

W chwili do sali wleciała sowa, rzucając mi na łóżko "Proroka codziennego", którego z zaciekawienia otworzyłam, a pierwsza strona zawierała tytuł "Grindelwald uciekł z więzienia". Natychmiast zrobiłam się blada

- co jest?- spytał Newt z łóżka obok

- Grindelwald- zdołałam wykrztusić

            

Continue Reading

You'll Also Like

130K 4.1K 55
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
17.1K 4K 131
Przed rozpoczęciem pracy na lodowisku nikt nie powiedział Sunoo, że tuż przed zamknięciem ktoś na nim trenuje. instagram!au; pobocznie: wonki, heeja...
16.6K 1.5K 54
Czasem jedno, przypadkowe i niezbyt miłe spotkanie potrafi kompletnie zmienić całe życie, przewartościowując je dokumentnie. Doskonale przekona się o...
12.6K 766 21
Rosalia Gonzalez ma wszystko, czego pragnęła. Cudownego chłopaka, z którym planuje przeprowadzkę do Madrytu, świetnych przyjaciół, i super pracę w ka...