17. 💞Jak wyznał/a/łaś miłość💞

648 27 71
                                    

Na końcu ciekawy bonusik z Jahą w roli głównej - trochę śmiechu nie zaszkodzi 😄

Bellamy -
Zaczęłaś spędzać z Bellamym coraz więcej czasu. Spotykaliście się potejemnie w jednej z twoich kryjówek. Nie chceliście, aby ktoś się o was dowiedział, bo mogłoby się to źle skończyć.

Szłaś lasem. Nie miałaś nawet konkretnego powodu czy misji. Po prostu chciałaś odpocząć od tego całego zgiełku, wojny i kłótni. Sama w lesie czułaś się bezpieczna i wolna. Nie byłaś jednak tak do końca sama...

W pewnym momencie poczułaś na swoim ramieniu jakiś dotyk. Momentalnie się odwróciłaś, wyjęłaś ze swojej kieszeni nóż i przyłożyłaś zamaskowanej postaci do gardła.

Zobaczyłaś, że mężczyzna chce zdjąć maskę, więc mocniej przyłożyłaś mu nóż do gardła.

- No wiesz ty co? Tak witasz wybranka swojego serca? - zapytał rozbawiony....

- Bellamy?? Ale mnie wystraszyłeś! - powiedziałaś z ulgą.

- Musisz być bardziej czujna - powiedział z uśmieszkiem.

- Pff. A co ty tu w ogóle robisz? - zapytałaś udając obrażoną.

- To co już nie mogę zobaczyć twojej ślicznej buźki bez okazji? - zapytał i zaczął do ciebie podchodzić.

Zaczęłaś się cofać. W końcu zabrakło ci miejsca i poczułaś, że dotykasz plecami o konar wielkego drzewa.

Bellamy położył ręce po obu twoich stronach i uśmiechnął się.

- Co się tak szczerzysz? - zapytałaś ale nie uzyskałaś żadnej odpowiedzi.

Bellamy po prostu stał i się na ciebie patrzył.

- Po prostu.... kocham cię - powiedział i mocno cię pocałował.

Murphy -

Przed oczami migały ci obrazy z różnych przeżyć z ostatnich tygodni spędzonych na Ziemi. Tyle już się wydarzyło. Najwięcej przygód miałaś z Johnem Murphym, chłopakiem, który prawie został powieszony. Krótko mówiąc po waszym pierwszym spotkaniu, zostaliście razem wygnani z obozu (po akcji z "cudowną" Charlotte). Mieliście dzikie akcje z Ziemianami, tortury z ich strony, ucieczki, walki o przetrwanie, później znów zgrzyty z dowódcą setki i jego księżniczką, aż w końcu wylądowaliście na pustyni z... Jahą.

Otworzyłaś szeroko oczy, po czym je szybko zmrużyłaś, bo słońce ostro zaświeciło ci w twarz.

- [T.I] obudziła się! - krzyknął jeden z mężczyzn z "pielgrzymki" Jahy.

- Dobrze, to możemy ruszać dalej! - odkrzyknął Jaha.

Podszedł do ciebie Murphy i podał ci dłoń. Złapałaś ją, a chłopak pomógł ci wstać. Wzięłaś swoją torbę i przełożyłaś ją przez głowę.

- Już myślałem, że się nie obudzisz - zaśmiał się chłopak i włożył ręce do kieszeni spodni.

- Płakałbyś co? - posłałaś mu uśmieszek i ruszyłaś przed siebie, wymijając chłopaka.

- Ha ha bardzo śmieszne, nie płakałbym za tobą gdybyś się nie obudziła... - pojawił się obok ciebie i razem szliście za Jahą i jego ludźmi.

- Jaaasnee - Poprawiłaś torbę i krzyknęłaś do Jahy - Ej! Daleko jeszcze?

- Tak! - odkrzyknął radośnie.

THE 100 PREFERENCJEWhere stories live. Discover now