13 - Miłego popołudnia

495 39 52
                                    


      Obudził się dość późno. Ciepłe światło wpadało już do sypialni przez duże okna, oświetlając wnętrze pomieszczenia. Severus spojrzał na spokojnie śpiącą obok niego kobietę, lekko przykrytą aksamitną kołdrą. Jego wzrok mimowolnie prześlizgnął się po jej odkrytej szyi, ramionach, łopatkach i kompletnie nagich plecach. Włosy rozrzucone na poduszce przypominały mu o zapachu gorzkiego miodu, który aż za dobrze wyrył się w jego pamięci podczas minionej nocy.

      Złapał palcami za nasadę nosa. Nie żałował poprzedniego wieczoru, jednak nie mógł wyrzucić z głowy myśli o tym, że jeżeli Lucjusz dowiedziałby się o tym co zaszło, z pewnością zapragnąłby jego śmierci. Westchnął ciężko, zastanawiając się, jak mógłby wybrnąć z tej sytuacji. Również myśl o słowach Dumbledore'a nie dawała mu spokoju. Jak wiele osób mogło wiedzieć lub przypuszczać, że coś łączyło go z Kallisto Rowle? Jak wiele osób będzie snuć niestworzone historie, po tym jak pokażą się razem na balu u Zabinich? Wolał nie znać odpowiedzi na te pytania.

      Spojrzał jeszcze raz na spokojnie oddychającą kobietę, która zapewne nigdy nie będzie dzieliła jego rozterek w tej kwestii. Kallisto miała najwyraźniej zbyt mocną pozycję wśród arystokratycznych rodów, aby przejmować się tym, co mówili o niej ludzie. I usposobienie, które z łatwością odciągało wielu od myśli o jej „rzekomych" wadach, czy grzeszkach. Wątpił, żeby grała na co dzień niewinną, głupiutką i nieświadomą dziewczynę tylko dla własnej rozrywki. Poznał ją na tyle, żeby móc stwierdzić, że miała w tym swój cel.

      Ostrożnie podniósł się z łóżka, aby nie obudzić Kallisto i zaczął zbierać swoje rozrzucone po pokoju szaty. Odświeżył je zaklęciem i udał się do łazienki, aby wziąć zimny prysznic. Doprowadzenie się do porządku nie zajęło mu długo. Dlatego właśnie zdziwił się, kiedy przeszedł z powrotem do sypialni i zastał Kallisto siedzącą na parapecie jednego z okien i palącą papierosa. Nawet nie drgnęła, kiedy stanął przy niej. Spojrzała na niego kątem oka, wydychając biały dym.

– Dzień dobry – mruknęła nieco zachrypniętym głosem i leniwie odwróciła się do niego przodem, opierając dłonie na marmurze parapetu.

– Dzień dobry – odpowiedział jej, wysuwając delikatnie papierosa spomiędzy jej dwóch palców.

Zaciągnął się mocno dymem tytoniowym, wbijając wzrok w widok ogrodu za oknem. Kallisto uniosła tylko jedną brew i prychnęła cicho, sięgając po leżącą obok niej paczkę fajek. Wyciągnęła kolejną i odpaliła końcem różdżki. Severus wrócił spojrzeniem do jej sylwetki, zakrytej jedwabnym szlafrokiem, który pamiętał bardzo dobrze z poprzedniego wieczoru.

– Co mam przekazać Dumbledore'owi? – zapytał cicho, zmieniając szybko bieg swoich myśli.

Kallisto spojrzała mu w oczy, delikatnym ruchem nadgarstka odsuwając papierosa od ust. Wyciągnęła wolną dłoń w jego stronę i chwyciła za pasek jego spodni, przyciągając mężczyznę bliżej siebie. Mistrz Eliksirów pozwolił jej na ten ruch i oparł dłonie na parapecie po obu bokach kobiety. Poczuł jej ciepły, miarowy oddech na szyi. Spojrzał jej w oczy, kiedy uniosła podbródek, nieznacznie się uśmiechając.

– Bardzo ci się śpieszy, skoro znowu drażnisz mnie tym tematem? – Uniosła prowokacyjnie jedną brew, jednocześnie strzepując popiół z rozżarzonej końcówki papierosa na szary marmur.

– Liczyłem na to, że przez noc sięgniesz po rozum do głowy – stwierdził szorstko, próbując myśleć o czymkolwiek innym niż jej usta.

Kallisto wyglądała, jakby bardzo rozbawiły ją słowa mężczyzny, jednak równocześnie nie chciała zaśmiać się w głos.

𝐍𝐀𝐉𝐋𝐄𝐏𝐒𝐙𝐘 𝐒𝐔𝐑𝐃𝐔𝐓 | ʜᴀʀʀʏ ᴘᴏᴛᴛᴇʀ ғғOù les histoires vivent. Découvrez maintenant