1. A Chance

6K 197 20
                                    

Od 9 lat mieszkam u Tony'ego Starka. Miliarder wziął mnie pod swoje skrzydła, gdy miałam 7 lat. Mój ojciec został brutalnie zamordowany na moich oczach. Nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam. Zawsze unikałam tego tematu. Stark uratował mnie przed dorastaniem w samotności.

Moje życie nie jest jakieś wyjątkowe, z drugiej strony nie jest też całkiem normalne. Nie chodzę do szkoły, ponieważ Tony boi się, że mogłabym kogoś przez przypadek zamrozić lub skrzywdzić w jakiś inny sposób, więc uczę się w wieży. Tak... Mój ojciec był uosobieniem zimy, co odziedziczyłam po nim. Problem polega na tym, że nie do końca rozumiem te moce i czasem nad nimi nie panuję (zwłaszcza gdy się denerwuję). Tony nie potrafi mi pomóc. To mądry mężczyzna, jednak lód to dla niego chyba trochę za wiele.

Pepper traktuje mnie jak własną córkę. Powiedziałabym, że jest nawet trochę nadopiekuńcza, jednak bardzo ją lubię. Często spędzamy razem wieczory oglądając różne seriale.

Większość swojego czasu spędzam na czytaniu książek i trenowaniu. Często chodzę na sparingi z Natashą Romanoff (zazwyczaj dostaję ostre lanie). Można powiedzieć, że to mój prywatny trener. Nie mam wielu przyjaciół, więc większość czasu spędzam w budynku.

Z agentką Romanoff poznałam się około 2 lata temu. Wpadłam na nią na korytarzu któregoś dnia w wieży. Po krótkim czasie byłyśmy już ze sobą zżyte. Mimo trudnych charakterów, bardzo dobrze się dogadujemy. Połączyła nas miłość do ciężkich treningów.


- Allison przygotujesz dzisiaj obiad ? - zapytał mnie nagle Tony, szukając czegoś po całym salonie. - Nie mam zbytnio czasu na gotowanie, a Pepper wyjechała na jakiś czas.

- I tak niezbyt dobrze gotujesz - powiedziałam z zawadiackim uśmiechem.

Uwielbiam się z nim droczyć. Milioner spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami.

- Ty nie bądź taka mądra - odpowiedział obrażonym tonem. Po chwili nie wytrzymał i roześmiał się, po czym ruszył w kierunku swojej pracowni.

Po około 2 godzinach zeszłam do warsztatu, aby zawołać Tony'ego na obiad. Zastanawiam się czy to nie jest już pracoholizm. On naprawdę nie robi nic innego tylko siedzi w tym swoim azylu. No może z małymi przerwami na imprezy...

Siedzieliśmy przy stole i jedliśmy przyrządzony przeze mnie obiad, gdy nagle usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi od windy.

- Dobrze, że jesteście tu we dwójkę. Mam do was sprawę - powiedział, wchodząc pospiesznie do salonu agent Phil Coulson.

Widziałam go już parę razy. Przychodził i proponował coś Tony'emu, ale ten za każdym razem odmawiał.

- Po pierwsze, jesteśmy trochę zajęci - Stark wskazał na nasze talerze. Wyglądał na trochę poirytowanego. - Po drugie, przy wejściu mówi się "dzień dobry". A po trzecie, wiesz czym jest telefon ? Mogłeś zadzwonić.

- Fury zbiera ekipę do walki, która docelowo nazywałaby się "Avengers". Nowy York jest zagrożony. Chce, abyście nam pomogli - wytłumaczył, lekceważąc uwagi miliardera.

Zaciekawiło mnie to. Dlaczego pirat chce mnie w to zaangażować. Wie, że mam jeszcze małe problemy z samokontrolą.

- W czym dokładnie mielibyśmy... - zaczęłam.

- Nie ! Nie ma nawet takiej opcji. Nie działam zespołowo - przerwał mi Stark, na co przewróciłam oczami. Mężczyzna wstał i zaczął iść w stronę Phila - Dziękujemy ci bardzo agencie, a teraz do widzenia ! - zaczął wpychać go do windy.

- Proszę, przemyślcie to - agent wcisnął jeszcze Tony'emu coś w ręce po czym zniknął za drzwiami windy.

Nie rozumiem czemu Stark jest zawsze taki uparty. Chciałam dowiedzieć się kto jest dla nas potencjalnym zagrożeniem.

- Nie spojrzysz na to ? - spytałam wskazując na urządzenie, które Tony dostał od Phila. - Facet wyglądał na przestraszonego. Wiem, że nie masz aktualnie nic ciekawszego do roboty.

Tony westchnął i odpalił urządzenie. Przed nami ukazało się mnóstwo informacji na temat osób poproszonych o pomoc w akcji. Natasha Romanoff, Kapitan Ameryka, Thor Odinson, doktor Bruce Banner, Clint Barton i my. Wszystkie te osoby widziałam czasem w telewizji. "Najlepsi z najlepszych". Staliśmy przez chwilę w ciszy i wpatrywaliśmy się w wyświetlone przed nami dane.

- Został skradziony Tesseract - zauważyłam. - Brzmi poważnie.

- Allison, to nie jest dobry pomysł, żebyś brała w tym udział - powiedział Tony, wpatrując się w zebrane dane na temat sprawcy.

Podeszłam do niego, żeby również na nie zerknąć. Wiedziałam, że muszę wymyślić dobre argumenty, aby go przekonać. Tony to jedna z najbardziej upartych osób jakie znam.

- Dlaczego ? Mieszkam w tej wieży od 9 lat i ani razu nie pozwoliłeś, abym pomogła ci w jakiejś akcji. Rozumiem, że się martwisz, ale w końcu dostałam szansę, żeby się wykazać - broniłam się. Spojrzałam na zdjęcie przestępcy i zamarłam. Czułam, że robi mi się słabo. Naszym złodziejem był Loki. Wzięłam głęboki wdech, żeby się uspokoić - To on, prawda...? - zapytałam cichym głosem, mimo że znałam odpowiedzieć na to pytanie.

Mężczyzna wyglądał identycznie jak ten, który 9 lat temu zamordował mojego ojca. Jedyne co się zmieniło, to długość jego czarnych włosów. Wiedziałam, że to on.

- Dlatego właśnie uważam, że nie powinnaś brać udziału w tej akcji. To zbyt osobiste - powiedział, przytulając mnie lekko do siebie.

Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. - Chcę pomóc go złapać. Nie mogę tu zostać i siedzieć bezczynnie, wiedząc że szukacie zabójcę mojego ojca - Miliarder patrzył na mnie zmartwionym wzrokiem. - Nikogo nie zamrożę... - dodałam z lekkim uśmiechem.

Tony przez chwilę się zastanawiał. Wyglądał jakby miał podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu. Podszedł do okien i przez kilka minut milczał, wpatrując się w budynki Nowego Yorku. Zaczęłam już wymyślać w głowie kolejne argumenty na wypadek gdyby się nie zgodził.

- Okej... Zabiorę cię ze sobą, żeby zobaczyć jak wygląda sytuacja, ale na razie nie obiecuję, że pozwolę ci wziąć udział w akcji. Jeżeli dojdę do wniosku, że to zbyt niebezpieczne, wrócisz do wieży - zadecydował. Miał śmiertelnie poważną minę, więc doszłam do wniosku, że nie ma sensu się kłócić.

- Okej, niech będzie - zgodziłam się.

Hejka ! Jak widać jest to pierwszy rozdział tej historii. Mam nadzieję, że się Wam spodobał i zostaniecie, żeby poznać dalsze losy naszej głównej bohaterki ! :)

Serce z lodu || LokiWhere stories live. Discover now