#4 Quidditch Plans

185 10 0
                                    

Ubrałam sie w moje wcześniej przyszykowane rzeczy i wyszłam z domu. (zdjęcie niżej)

Jechałam Hogwart Expressem, zajęłam wolny przedział i na szczęście do końca siedziałam sama

Ops! Esta imagem não segue as nossas directrizes de conteúdo. Para continuares a publicar, por favor, remova-a ou carrega uma imagem diferente.

Jechałam Hogwart Expressem, zajęłam wolny przedział i na szczęście do końca siedziałam sama. Podróż była spokojna jednak ja się denerwowałam. Co mógł chcieć Severus? Wysiadłam z pociągu i byłam w drodze do jego gabinetu.

"Witaj Maya, cieszę się, ze jesteś." Usłyszałam słowa Severusa na które nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam się rozglądać po pokoju, nic sie nie zmieniło. "Usiądź proszę." Usiadłam na fotelu postawionym na przeciw biurka. "Czy coś się stało? Dlaczego mnie wzywasz?" "Spokojnie, wszystkiego dowiesz się za chwile, czekamy na jeszcze jednego gościa" Gościa? Jestem ciekawa o co chodzi, mam nadzieję że Peter nic nie zrobił. Wtedy do pokoju wszedł długo włosy blondyn. Próbowałam ukryć uśmiech, który pojawił sie w momencie gdy na mnie spojrzał. "No siadaj Lucius" Snape odezwał sie do niego po czym Lucius usiadł, a ten zaczął mówić dalej. "Pewnie zastanawia was dlaczego was tu wezwałem. Wasi synowie..." zabrzmiało to jakbyśmy z Luciuszem mieli wspólne dzieci. "Wasi synowie zapisali sie do drużyny quidditch'a i chciałbym was prosić o pomoc przy organizacji." Zgodziliśmy się, Snape powiedział co mamy zrobić, przedstawił nam czym on sie zajmnie i wyszedł. Z Luciuszem podjęliśmy decyzję żeby podzielić się obowiazkami. "Naprawdę dobrze wyglądasz, nie sądziłem że ubierzesz tą spódnice już dzisiaj." "Poprostu mi się spodobała" Starałam sie zająć sobą i nie zwracać na niego dużej uwagi, ale on cały czas się na mnie patrzył.

<half hour later>

Wyszliśmy od Severusa, poszłam zobaczyć sie z moim synem. Idąc korytarzami przypomniało mi się jak ja się tu uczyłam. Miał teraz DADA, podeszłam pod sale i poczekałam do zakączenia zajęć. Peter wyszedł i od razu mnie zobaczył, przytulił sie do mnie. Zauważyłam, że zadaje sie z młodym Malfoy'em, to dobrze że ma kolegów. Zauważyłam Lupina, który sie na mnie patrzył, stwierdziłam że z nim porozmawiam. "Peter czy mógłbyś iść do pokoju slytherinu, za chwilkę przyjde." Wstałam i patrzyłam jak młody ślizgon odchodzi. Cieszyłam sie, że jest w slytherinie, cała rodzina była w tym domu. "Panna Greyhound... No może już nie panna." Lupin zaczął rozmowę, cieszyłam się, że mogę z nim porozmawiać. On też bardzo wczesnie został nauczycielem co znaczyło, że między nami jest naprawdę mała różnica wieku. "Nie przesadzajmy." "Twój syn naprawdę dobrze sobie radzi, chyba odziedziczył to po tobie." Uśmiechnęłam się tylko. "Jak w Ministerstwie?" "Dobrze, w tym tygodniu nie mam za dużo pracy więc przyjechałam." "Słyszałem, że pomagasz Severusowi z quidditchem." "Tak, jest... " Nje zdarzyłam dokończyć gdy do Remusa podszedł chłopak. "Potter, już do ciebie ide." Wyglądało by to na koniec rozmowy. "Przepraszam ale muszę się zająć dzieciakiem, miło było się spotkać" Odszedl razem z Potterem, a ja udałam sie do pokoju slytherinu. Peter bawił sie z Malfoy'em ale gdy mnie zobaczył przybiegł do mnie. Rozmawiałam z nim, bawiłam się i tak minęły nam 2 godizny. Wkońcu przyszedł czas na kolejne lekcje. Razem z Draco i kilkoma innymi kolegami udał sie na zajęcia. Stałam w pustym pokoju z uśmiechem na twarzy aż poczułam czyjaś rękę ns moim biodrze. "Cieszę się, że nasi synowie się dogadują" Spojrzałam sie na Luciusza który stał kilka centymetrów za mną i czułam że się zarumieniłam "Lucius..." on zrozumiał o co chodzi i zabrał swoją reke.

<wieczorem>

Byliśmy potrzebi Snape'owi następnego dnia, więc stwierdziłam, że nie ma sensu wracać do domu. Planowałam spać w pokoju Petera, zorientowałam się gdzie jego dormitorium i poszłam tam. W pokoju nikogo nie było, syn miał porozrzucane ubrania dlatego stwierdziłam że mu posprzątam. Chwilę później do pokoju wszedł Lucius, ale nie zauważył mnie. "Mówiłem, że Draco mam mieć pokój sam." Powiedział do siebie zdenerwowany i wtedy zauważył mnie. "No proszę, jeśli mój syn dzieli pokój z twoim synem to nie mam nic przeciwko. Gdyby jego współlokatorem nie był Peter musiałbym porozmawiać z Dumbledorem." Nie wiem czemu nie chciał żeby Draco miał pokój z kimś innym, ale to wsumie miłe że lubi Petera.

Chwilę później przyszli chłopcy. Jak widać Malfoy ma taki sam plan jak ja żeby zostać na noc, czyli będę spać w nim jednym pokoju."Widze, że mamy podobne plany na noc" "Dokładnie" Odpowiedziałam i w tym momencie doszło do mnie, że jestem zmuszona spać w spódniczce. Trudno, położyłam się obok syna i szybko zasnęłam, Peter przykrył mnie kołdrą i też się położył.

In The Air Tonight {Lucius Malfoy x OC}PLOnde as histórias ganham vida. Descobre agora