#2 Nightmare

250 12 4
                                    

(jakby co to jest sypialnia naszej bohaterki)

Po powrocie do domu wzięłam prysznic, zjadłam skromną kolacje i dla bezpieczeństwa sprawdziłam czy nie mam nic do zrobienia z ministerstwa. Cieszyłam się że zrobiłam wszystko co miałam zlecone na dzisiaj i szczęśliwa pobiegłam do sypialni. Byłam zmęczona po tym jak całą poprzednią noc spędziłam na pakowaniu Petera. Nie chciałam żeby czegokolwiek zapomniał. Brakowało mi go, był to pierwszy raz kiedy się z nim rozstałam, ale przecież nie może całego życia przeżyć ze mną, a poza tym musi sie uczyć. Spędziłam jeszcze kilka minut myśląc, głównie o tym co powiedział mi młody Malfoy. Wkońcu zasnęłam, ale mój sen nie potrwał długo. Obudziłam się około godziny 2am, śnił mi się koszmar z udziałem moich rodziców. Jak prawie zawsze śniła mi się ich śmierć, znowu miałam przed oczami obraz Voldemorta torturującego mame Crucio oraz moment w którym zabił mojego ojca. Nienawidziłam tego snu, zawsze płakałam po przebudzeniu i tuliłam sie do poduszki. Tak samo zrobiłam teraz, ale nie do końca wiem dlaczego zaczęłam znowu myśleć o Luciuszu. Po chwili wyobraziłam sobie że tule się do niego, wtedy moje łzy zaczęły lecieć jak wodospad. Czy naprawdę mogłam coś do niego poczuć w tak krótkim czasie?

Gdy obudziłam sie rano poprawiłam łóżko i poszłam się przebrać. Zjadłam śniadanie i poszłam do pracy. (tu nasz outfit)

 (tu nasz outfit)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Po dwoch godzinach zrobiłam sobie małą przerwe na kawe. Udałam się do kuchni i tam spotkałam Luciusza. "Witam Panią" znowu ironicznie się uśmiechnął, ale czułam że jestem w stanie do tego przywyknąć. "Witaj Luciuszu, jak samopoczucie?" "Bardzo dobrze, a u ciebie?" naprawde go to obchodziło? "Też dobrze" Rozmawialiśmy jeszcze chwile po czym obaj wróciliśmy do pracy. Miałam dzisiaj dużo do zrobienia więc wiedziałam, że nie wyjde stąd przez 18.

<o osiemnastej>

Okazało się, że będę zmuszona posiedzieć jeszcze dłużej. Lubie tą prace pomimo że jestem tu od miesiąca, ale czasami mam za dużo zajęć jak na 1 dzień. Zajmowałam się swoją pracą aż nagle ktos zapukał do drzwi mojego pokoju. "A ty jeszcze nie w domu? Napewno jesteś już glodna" To prawda, mój żołądek domagał sie jedzenia. "Tak, chętnie bym coś zjadła ale mam jeszcze dużo rzeczy..." Nie zdarzyłam dokończyć kiedy zauważyłam że Luciusz usiadł obok mnie. "Co powiesz na małą pomoc? Odwdzięczysz się idąc ze mną na kolacje" Czy on właśnie... Nie, on nie mógł mnie zaprosić na kolacje. A jednak to zrobił. Spokojnie to tylko wspólne jedzenie... Próbowałam sie uspokoić ale niewiedząc czemu miałam motylki w brzuchu i bardzo się cieszyłam, jednak wiedziałam, ze nie mogę z nim iść. "Luciuszu, bardzo ci dziękuję za propozycje ale myślę że poradzę sobie sama, a kolacje zjem w domu, napewno chcesz spędzić troche czasu ze swoją żoną." Wtedy ten wstał, przybliżył sie do mnie i używając swojej laski, kładąc ją na moim podbródku, podniósł mi głowę i spojrzałam w jego niebieskie oczy. Były cudowne, bardziej niż moje."Skoro tak mówisz, dobrze ale obiecuję, że pewnego dnia się zgodzisz" Wtedy odszedł, czy ja mu się spodobałam? Nie, to nie może byc prawda, może nadal śpię. Nie spałam, to się działo naprawdę. Kto by pomyślał, że dzięki Draco, jego ojciec na mnie spojrzy, nie zapominając, że ja też zaczęłam zwracać na niego uwage. A może jednak robi to wszystko żebym się nie dowiedziała co o mnie mówił...

In The Air Tonight {Lucius Malfoy x OC}PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz