-·=»‡«=·-32-·=»‡«=·- (A)

Start from the beginning
                                    

Banshee spojrzał na niego, bursztynowym szklanymi oczyma. Wystarczyło w nie spojrzeć, by stwierdzić, że jest tak samo zdesperowany, by odzyskać Taehyunga, co Jungkook.

„Dobrze...Wezwę go." Jego głos był cichy, gdy to mówił.

Jungkook ściskając lekko jego drżące ramię w geście pokrzepienia oznajmił bez wahania:

„Dziękuję. Nie oczekuję od Ciebie niczego innego."

-·=»‡«=·--·=»‡«=·-

Dlaczego Banshee obawiają się Mrocznych Kosiarzy? Odpowiedź może was zadziwić.

Fundamentem strachu i nieufności jest sposób w jaki ich przeraźliwy głos na nich oddziałuje.

Dla każdego innego krzyk Banshee sprawia, że woleliby przebić swoje bębenki uszne, niżeli znów usłyszeć ten przerażający dźwięk zdolny doprowadzić do szaleństwa, sprowadzić śmierć, a nawet rozerwać duszę na kawałki.

Nikt nie wytrzymałby wołań tych tajemniczych istot.

W przeciwieństwie do Mrocznych Kosiarzy oczywiście, którzy żyją z esencji śmierci. Dźwięk zawodzeń jest dla nich jak miód na ich uszy, kojąca kołysanka.

Przez ten fakt Banshee są bezbronne, ponieważ ich jedyna broń staje bezużyteczna w spotkaniu z Kosiarzami, którzy to wykorzystują. Wielu wypełnia chciwość i posesywność, w efekcie posuwają się do najgorszych czynów.

Jimin w swoim długim życiu nadal pamięta sytuacje, w których o włos unikał porwań, czy gwałtów, których na pewno stałby się ofiarą, gdyby nie Jungkook.

-·=»‡«=·--·=»‡«=·-

-·=»‡«=·-•-·=»‡«=·-

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-·=»‡«=·--·=»‡«=·-

Smuga popiołu jak wielki kołtun zaczął tworzyć się na środku sali tronowej, gdy krzyk Banshee rozpływał się po jej przestrzeni.

Gdy ucichł upadając na kolana nawet nie miał siły, by przechylić głowę, gdy sylwetka Min Yoongiego wyłoniła się spomiędzy smug popiołu. Nieme zaskoczenie ozdabiało jego bladą twarz. Nie pamiętał bowiem ostatniego razu, kiedy słyszał tak piękną melodię. Nawet, gdy nastała cisza nadal czuł jak rezonuje w jego duszy niczym nadszarpnięte struny.

Gdy kurz opadł rozglądnął się dookoła w poszukiwaniu wzywającego. Jego szok się pogłębił, gdy szybko spostrzegł drobną osobę.

Jimin klęczał przed nim podpierając się na dłoniach. Jego twarz była blada i spocona, wyglądał jakby się szeroko uśmiechał, jednak to nie było to. Kąciki jego ust przyzdabiała czarna pajęczyna powoli scalająca rozerwaną od krzyku skórę, a krew ozdabiała jego białą koszulę.

guardian devil 「taekook」Where stories live. Discover now