Co to

155 6 29
                                    

(Kontynuacja gdy Rosja 11 czerwca wraca z wojska a po drodze do domu kupuje pierścionek zaręczynowy jak ktoś tego nie pamięta to jest to w rozdziale pod tytułem "jesteś żołnierzem?")

Pov.Ame 

Kolejny nudny dzień miną...a raczej tydzień. Rosja wraca dopiero w przyszłym tygodniu nie mam co robić całe dnie siedzę w domu i albo sprzątam albo i czytam on nie odbiera jak do niego zdzwonię nie odpisuję a jeśli mus się coś stało ?a jeśli o mnie zapomniał ?a jeśli nie żyje?....Kurwa o czym ja myślę? za dużo w domu siedzę. Wyjdę się przewietrzyć no i chuj że jest 23;58. Wyszedłem z domu i kierowałem się do parku .Chodziłem tak długo nagle ktoś na mnie wpadł.

Pov.Rosita

Jestem w drodze do domu z lotniska. Powinienem  wziąć taksówkę ale nie zrobiłem tego bo nie ma m zamiaru wydawać pieniądze na to bo one przydadzą mi się do czego innego. Więc tak sobie zapierdalam na pieszo te 30 km .Po jakieś godzinie łażenia po totalnym zadupiu i lasach nie wiedząc wogólę gdzie jestem dotarłem do jakiegoś miasta nie wiem gdzie jestem. Chodziłem po tym mieście kolejna godzine jeszcze bardziej się gubiąc  w końcu dotarłem do jednego z moich celów czyli kwiaciarnia. Wszedłem do środka i kupiłem bukiet składający się z róż ,chabrów , goździków i chryzantem chyba...tak mi sprzedawczyni powiedziała więc jej wieże .I tak błądziłem po tym mieście z tym bukietem kwiatów w stroju żołnierza. Aktualnie jest 19;09.Po krótkim czasie dotarłem do kolejnego mojego celu czyli schronisko wszedłem do środka i rozmawiałem z sprzedawcą.

Po 10 minutach


 Wyszedłem z kotem  dowiedziałem się też gdzie jest najbliższy jubiler. Więc poszedłem tam .Po kolejnych 20 minutach byłem już u Jubilera długi czas wybierałem ale w końcu wybrałem złoty z brylantem zapłaciłem i wyszedłem .Wykosztowałem się troszkę bo łącznie to wszystko kosztowało około 17 tysięcy . Wyszło by mniej ale pan ze schroniska mi kota nie chciał dać .Dowiedziałem się os jakieś starszej pani gdzie mam iść aby dotrzeć do domu .Po 4 godzinach błąkania się po autostradzie dotarłem do mojego miasta .Wyjąłem telefon z kieszeni i okazało się że jest 23 teraz byle szybko do domu. Szedłem do domu parkiem bo jest szybciej .Po drodze oczywiście zgubiłem z 3 razy pierścionek ale go znalazłem i kot mi uciekł i go nie mogę znaleść ....i 7 tysięcy poszło się jebać szedłem i wpatrywałem się pusto w chodnik i w pewnym momęcie na kogoś wpadłem i przewróciłem się na tą osobę a razem z nim lub nią wylądowałem na chodniku.

R-przepraszam bardzo

?-nic się nie stało 

Moment czy to nie jest głos Ame?. Spojrzałem na osobę na którą wpadłem był to Ame. Automatycznie się do niego przytuliłem on odwzajemnił uścisk po czym wstałem i pomogłem mu wstać

A-tęskniłem

Przytulił mnie

R-ja też 

Odwzajemniłem uścisk .I tak chwile staliśmy wtuleni w siebie. Po chwili się od niego odkleiłem i stanęłem przed nim i spojrzałem mu prosto w oczy i złapałem go za rękę.

R-Ame

A-tak?

Ukląkłem przed nim 

R-Ame czy wyjdziesz za mnie (boże co?)

A-...

R-...

A-nie...



~Mimo Wszystko~RusAmeWhere stories live. Discover now