b-będziesz ojcem

234 11 5
                                    

J-pomyślałeś o tym że on może zrobić coś dziecku?

A-dziecko dziedziczy cechy

J-żeby sie nie okazało że będzie taki jak on że bendzie psychopatą.A pozatym wiesz że on by mógł je nawet zabić

A-jaki miał by do tego powód?

J-denerwował by go nie wiesz do czego on jest zdolny mógł by ho nawet sprzedać

A-nie zrobił by czegoś takiego

J-zobaczysz

A-...

Poszłem do salonu i po chwili musiałem biec do łazienki i rzygałem po czym wyszłem z łazienki i poszłem do sypialni i usiadłem na łóżku poczym zasnołem

Pov.Jamajka

Nie wierze że on mógł go zabić ale z jednej strony są plusy tego.Ehhh musze zobaczyć czy czegoś on jeszcze nie ma.Poszłem do ich sypialni i zaczołem przeglondać rzeczy Rosji

J-pistolet?!

J-na chuj mu pistolet....

Cholera po co mu pistolet jest i jeszcze drug....chloroform...scyzoryki...jakieś strzykawki....ciekawe z czym są kij bejspolowy  zioła czy coś w tym stylu.Zabrałem te rzeczy i poszłem do salonu przeglo dać rzeczy które znalazłem

Pov.Ame

Obudziłem sie i poszłem do kuchni wziołem jakąś szklanke i nalałem wody po czym poszłem do salonu

A-co robisz?

J-sprawdzam z kąd on to ma

Spojżałem na pistolet w jego dłoni.Troche przestraszyłem sie i zaczołem kierować sie do sypialni

J-co sie stało?

Pobiegłem do sypialni i zamknołem drzwi na klucz a po drugiej stronie usłyszałem głos Jamajki

J-wszystki dobrze?

A-C-Co to jest?...

J-chodzi o te rzeczy na stoliku i pistolety?

A-yhy...

J-to są rzeczy Rosji nie moje jeśli chcesz możesz zobaczyć czy on nie ma czegoś więcej

A-gdziebałeś w jego rzeczach porombało cie?

J-ehhhh

Wyszedłem z sypialni i poszłem do salonu.Jamajka poszedł do pokoju i zostawił te rzeczy na stoliku nie miałem zamiaru tego dotykać patrzyłem uwarznie co tam było

Po jakimś czasie*

Pov.Rosja

Naszczęście nic na mnie nie znaleźli.Jednak Egipt to dobry typ ehhh jeszce tylko pujść do domu zjebać Jamajke za doniesienie na mnie i będzie git.Weszłem do domu i pierwsze co zobaczyłem to Ame stojącego przedemną

R-hej

A-hej

Przytulił mnie a ja odwzajemniłem przytulasa

A-i co?

R-powiedzieli że nic na mnie nie znaleźli

Ehhh poszłem do salonu i zibaczyłem moje rzeczy na stoliku

R-kto grzebał mi w rzaczach!?

A-Jamajka

R-i co może jescze pujdzie powiedzieć że broń nielegalnie mam i że to z przemytu?!zajebie gnoja

A-a nie możesz znim spo-czekoj po co ci broń i czemu nielegalnie i czemu z przemytu?

R-sam sobie odpowiedziałeś na pytania

Wziołem moje rzeczy i zaniosłem je do pokoju po czym schowałem i wróciłem do salonu.Usiadłem na kanapie i zadzwoniłem o Egiptu

A-Rus

R-poczekaj

Wstałem z kanapy i poszłem do sypialni dalej rozmawiałem po jakimś czasie wróciłem do salonu.Usiadłem na kanapie.Obok mnie usiadł USA

A-Rus

R-hmmm

A-bo musze ci poś powiedzieć

R-co sie stało

A-bo ja...

••••••••

Do następnego bay



















































..

































































Nie no














































































R-no?

A-b-będziesz ojcem...

Momentalni mnie zamurowało patrzyłem na niego z niedowierzaniem

R-żartujesz?

A-n-nie..

Przytuliłem go

R-kiedy sie o tym dowiedziałeś?

A-dzisiaj

R-ale jak ty go bedziesz wychowywał jeśli ja bende w więzieniu?

A-dam rade

R-jesteś tego pewien

A-nie pujdziesz do więzienia

R-znaleźli dowody

A-jakie?

R-pszyznałem sie

Powiedziałem to z ekscytacją

A-Ty to jednak debilem jesteś

R-hehe

A-Jesteś moim psychopatą <3

Przytulił mnie a ja odwzajemniłem

A-nioch nioch

R-nioch

Pogłaskałem go po głowie a ten zaczoł mruczeć

*po jakimś czasie*

•••••••••••••••••••••
No to ten

586-słów

Sorry za orto
















































































Bay~

~Mimo Wszystko~RusAmeWhere stories live. Discover now