Miałaś ochotę przewrócić oczami.
Określenie żołnierzy co do nich nie pasowało.
"Świnie" było o wiele lepsze..
Naiwne świnki, które chowają się za złudną definicją bezpieczeństwa nie chcąc nawet dowiedzieć się czegoś na temat własnego istnienia i cieszą się życiem w klatkach.
Eren zmarszczył brwi a na jego twarzy pojawił się lekki grymas.
Wiedziałaś, że myślał podobnie, jednak w przeciwieństwie do ciebie nie zamierzał zachować tego dla siebie.
- Och tak? Mój tata mówi, że jesteśmy najbardziej narażeni! Mówi, że bęmbg... Ghbgm.. Mhhb! - zaczął, ale zakryłam mu usta dłonią.
Spojrzał na mnie gniewnie i dalej krzyczał coś w moją rękę, podczas gdy garnizony patrzyli na mnie zmieszani.
Zmusiłaś się do uprzejmego tonu, jednak twoja mina nie zmieniła się w najmniejszym stopniu.
- Przepraszam panowie. Mój brat jest porywczy i czasami trochę ciężko jest powstrzymać go od gadania. - wyjaśniłam.
Posłali ci uśmiechy więc wzięłaś Mikasę za rękę i minęłaś ich ciągnąć za sobą rodzeństwo.
Zaciągnęłaś ich między domy, gdzie w końcu puściłaś Erena, który szarpnął się i posłał ci spojrzenie.
- Po co to było? - spytał gniewnie.
- Wdałbyś się w zbędną kłutnię - powiedziałaś spokojnie.
- I co?! Mówiłem tylko prawdę!
- Tak wiem..
Dwójka dzieci spojrzała na ciebie zaskoczona a ty westchnęłaś. Położyłaś dłonie na ramionach brata i posłałaś mu poważne spojrzenie.
- Eren, ci ludzie nie chcą zrozumieć. Wolą się okłamywać i żyć wygodnie wewnątrz murów. Nie mamy na to wpływu, więc nie warto się kłucić. Jestem pewna, że zaczęliby mówić ci, że są darmozjadami dla dobra ludzi, czy coś w tym stylu. - powiedziałaś.
Mikasa skinęła głową a Eren odwrócił wzrok i zmarszczył brwi.
Patrzyłaś na niego ze współczuciem, gdy nagle zadzwoniły dzwony co mogło oznaczać tylko jedno.
Zwiadowcy wrócili z wyprawy
Eren spojrzał na ciebie błagalnym spojrzeniem, przez co uśmiechnęłaś się lekko rozbawiona i skinęłaś głową.
Chłopiec od razu rzucił się do głównej drogi a ty z lekkim chichotem wzięłaś Mikase za rękę i podążyłaś za nim.
Przedzieraliście się przez tłum starając się zobaczyć zwiadowców, co było dość trudne biorąc pod uwagę wasz wzrost.
- Ugh, cholera! Nic nie widzę! - warczał Eren co spowodowało, że zachichotałaś.
Dostrzegłaś przed sobą skrzynie, więc weszłaś na jedną i kucnęłaś.
- Hej Eren, tutaj - zawołałaś.
Brunet spojrzał na ciebie a jego oczy się zaświeciły. Szybko podbiegł, wdrapał się na twój kark i złapał się rękami twojej głowy.
Kątem oka dostrzegłaś lekko zazdrosne spojrzenie Mikasy na co przewróciłaś oczami i wystawiłaś przedramię.
- Wskakuj - powiedziałaś.
YOU ARE READING
Enemy {Levi x Oc}
FanfictionEmma Jaeger, starsza siostra Erena wbrew pozorom nie miała łatwego życia. Jej ojciec twierdząc, że musi ją przygotować do ocalenia ludzkości zgotował jej piekło na ziemi, znęcając się nad nią, narażając na ciągłe niebezpieczeństwa i poddając ciężkim...
~Prolog ~
Start from the beginning
