Bonus 1.(Dazai POV) "Niewidzialna Parasolka"

420 23 58
                                    

Wiatr zawiał otulając zimnem całe moje ciało. Płaszcz zafalował uderzając o szare barierki i wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Włożyłem do kieszeni ręce co by bandaże się nie odwinęły. Serce zabiło szybciej na myśl o podwójnym samobójstwie z tą piękną
[K/W] włosą kobietą. Jednak, ona go nie chciała. Uważała że podwójne samobójstwo powinno popełnić się w miłości... Na myśl o braku sympatii ze strony [T/I] chciało mi się płakać. Chciałbym zapłakać, chociażby załkać, ale jestem zbyt pusty.

Czy życie nie jest cudowne?

Nie wiedziałem tylko czemu? Czemu chciało mi się płakać? Przecież ona nic do mnie nie czuje, a ja nie czuję nic do...
Nie potrafię nawet o tym pomyśleć. Mam wrażenie jakby ta kobieta była aniołem z zadaniem przywrócenia mi emocji, z zadaniem pokazania mi tego lepszego świata, z zadaniem pokazania mi na nowo co to zaufanie. Przecież już kiedyś ktoś nauczył mnie ufać... Jednak potem umarł. Co jeżeli ona chcąc pokazać mi lepszy świat, również umrze?

Zdecydowanie żyję za długo...

Powinienem zgodzić się na to? A może znowu stracić kogoś ważnego? Nie jest to zbyt egoistyczne? Jak zwykle, stałem się wariatem. Nawet jeśli teraz stąd wyjdę, będę miał na czole wyryte "wariat", albo nie - śmierć. Straciłem prawo do nazywania się człowiekiem. Definitywnie przestałem nim być. Lecz podobno nic nie trwa wiecznie, może zesłany dla mnie Anioł z niebios sprawi że ponownie uzyskam prawo do nazywania się istotą ludzką? Ludzką... Co jest ludzkie? Czy ludzkie jest płakanie, śmianie się i popadanie w furię? A może to ja jestem normalny a to wy wszyscy jesteście zepsuci? Wypełnieni emocjami...

Zwykły desperata.

Wiatr znowu zepsuł moją idealną grzywkę, chciałbym aby tamta kobieta ją teraz poprawiła... Dlaczego? Dlaczego musiałem się zakochać teraz? W ogóle się zakochałem? Co to miłość? Dlaczego cię tu nie ma abyś znowu wytłumaczył mi czegoś czego nie rozumiem? Dla czego kazałeś mi przejść na stronę która ratuje ludzi? Żebym cierpiał przez poznanie tej cudownej kobiety? Ty też byłeś aniołem który miał mnie na nowo nauczyć żyć? A gdy stała się tragedia, przekazałeś pałeczkę dla [K/W]włosej?

Zwykły skazaniec.

Spojrzałem w dół, co mogłoby mi przeszkodzić? Ludzie nie wchodzą na dachy budynków, a ptaki nie latają tak wysoko. chyba...
Mali ludzie poruszający się w pośpiechu, świecące szyldy sklepów lub innych placówek. Ciemne, prawie Czarne niebo i miliony gwiazd.
Kiedyś ktoś mi powiedział że gwiazdy odbijają światło słońca, myślałem więc że to normalne, w końcu wszyscy odbijamy czyjeś światło. Lecz później się okazało że gwiazdy emitują światło własne. Narodziło się więc pytanie. Dla kogo one wszystkie świecą? I po co?

Jak wycenić życie? Najłatwiej po prostu umrzeć, nie będziesz musiał się męczyć z wycenianiem.

Wiatr znowu zawiał mi w oczy, a ja przeniosłem swój wzrok z nieba, pod nogi. Wystarczyło zrobić krok. To byłoby na tyle. Na spotkania z damami należy przychodzić pierwszym. Śmierć to też dama, tak myślę.

Człowiek ulepiony z wstydu.

Nigdy bym się nie zawachał popełnić samobójstwo, ale teraz... Moje ciało stało się sztywne. Usta się lekko otworzyły by móc nabrać zimnego powietrza do płuc a głowa zaczęła boleć. Co jeżeli ona będzie płakać? Co jeśli ją zawiodę? Co jeśli stanie się tak samo pusta jak ja?
Nie, nie ma powodu by się taką stać. No już! Krok do przodu! Mały krok, kroczek...

Ulepiony z nie tej gliny.

Nie mogę. Nie mogę nic zrobić. Nie mam kontroli nad ciałem.
Już rozumiem...
Obojętność to paraliż duszy, to przedwczesna śmierć.
To znaczy że już dawno nie żyję? Naprawdę? Tak... Po prostu?

Kwiat brzoskwini || Dazai x Reader || FF BSD [WZNOWIONE]Where stories live. Discover now