4. Malinowe Piwo

877 31 0
                                    

- Cześć Malfoy.

- Cześć Granger. Masz ochotę na coś konkretnego?

- Poproszę Malinowe Piwo.

Pracowali że sobą już od kilku miesięcy. Cudem było to, że jeszcze się nie pozabijali zważając na to , że w Hogwarcie byli wrogami. Dorosłość jednak im służy.

Chyba każdy słyszał o Kremowym Piwie, czy Ognistej Whisky jednak kto wie jak się je robi? Nikt nie znał przepisów na czarodziejskie napoje. Jednakowoż ktoś musiał wiedzieć jak się je wytwarza. Była to firma "Jasper S. i Magic drinks". Wiele osób myślało, że są to dwie różne firmy, ale on chciał, żeby ludzie tak myśleli.

Hermiona bardzo dużo czytała l, żeby znaleźć jego siedzibę, na szczęście się udało. Oczywiście robotę dostała z góry. W końcu kto by nie zatrudnił najmądrzejszej czarownicy w kraju? Mimo, że sama nie umiała za dobrze gotować to znała się na smakach i eliksirach, a to wystarczało. Po dwóch tygodniach miała współpracownika - Dracona Malfoy'a. Co prawda mniej się natrudził, żeby znaleźć siedzibę, ale miał większy że zdobyciem pracy. Na początku Hermiona nie ufała blondynowi, ale po trzech tygodniach zaczęła mu ufać. W tej pracy nie było czasu na wahanie.

Siedziała na stołku ze związanymi oczami. Dziś mieli wybrać ostateczną recepturę Malinowego Piwa. Po chwili usłyszała brzdęk butelek z próbkami piwa i kroki Malfoy'a.

- Ok, mamy siedem próbek...

- Jak to siedem? Jeszcze wczoraj było dziesięć. - warknęła.

- Tak, ale przez noc jedną pokrył grzyb druga zaschła, a trzecią ktoś przez przypadek wylał. Przynajmniej masz mniej do oceniania. - próbował zażartować ostatnim zdaniem.

Byli spięci do granic możliwości. To nie była zabawa. Najgroźniejsze było smakowanie końcowe. Co prawda po Cytrynowym Piwie poszło gładko, ale po Jabłkowym Piwie nadal ma oparzenia.

- Dobra Draco, miejmy to już za sobą.

- Jak sobie życzysz księżniczko. - podał jej pierwszą próbkę.

- Za kwaśne.

- Huczka oceniła ją na lekka kwaśną.

- Dobra dawaj dalej... - podał jej kolejną. Od razu wypluła.

- Kurwa! Jakie to jest gorzkie!

Następne piwa były za słodkie lub za kwaśne. Jednak kiedy Hermiona próbowała ostatnia próbkę uśmiechnęła się. To piwo było naprawdę dobre. Zdjęła opaskę i uśmiechnęła się jeszcze szerzej do Dracona, a on odwzajemnił uśmiech. Nareszcie koniec strachu! Draco podszedł do Hermiony i czule pogłaskał ją po policzku.

- Tak strasznie się o ciebie bałem. - po tych słowach Draco zbliżył się do Hermiony by chwilę później złączyć ich usta w czułym pierwszym pocałunku. Kiedy się od siebie doerwali chciała mu powiedzieć, że jest w nim zakochana, ale nie mogła. Złapała się za szyję dusząc się. Czuła jak jej całe gardło płonie. Zrozpaczony Draco krzyczał do niej, ale ona już odpływała.

****
Biel wszędzie była biel. Białe zasłony, białe prześcieradło, białe ściany. Szpital. "Jak ja nie znoszę szpitali" - pomyślała. Co ona do diabła robiła w szpitalu? Bardzo bolała ją szyja, z trudem przełykała ślinę. W ogóle nie pamiętała ostatnich wydarzeń. Jej wspomnienia skończyły się na tym, że Malfoy podał jej pierwsza próbkę, która była za kwaśna natomiast druga w ciul gorzka. Jej rozmyślania przerwało otwieranie się drzwi. Do pomieszczenia wszedł Draco z wielkim bukietem jej ulubionych kwiatów.

- Cześć piękna. - pocałował ją w policzek. "Co on se jaja robi?" - pomyślała.

- Malfoy? Ci się stało? Co ja robię w szpitalu? Wszystko w porządku z Malinowym Piwem? - zadawała pytania jak najęta.

- A ile pamiętasz?

- Pamiętam test dwóch pierwszych próbek. Jedna była za kwaśna, a druga w ciul gorzka. - powiedziała, a on schował swoją twarz w dłoniach by za chwilę spojrzeć na nią zmęczonym wzrokiem.

- Testowałam próbki. W ostatniej było za dużo fosfagenu i przez to się nie rozłożył. Powodując tym samym twoje duszenie się.

- Ile byłam nieprzytomna?

- Dokładnie 2 tygodnie. Nie chcieli Cię wybudzać, żebyś się zregenerowała.

- Kiedy ty tu leżała ja dokończyłem receptorem i już oficjalnie Malinowe Piwo jest w sprzedaży. To dla Ciebie. - powiedział i podał jej butelkę z różowo-czerwonym płynem. Etykieta informowała, że jest to "Malinowe Piwo". - Nie martw się lekarz pozwolił ten jeden raz.

Włożył kwiaty do wazonu i ruszył ku wyjściu z sali. Nie mógł znieść tego, że nie pamięta ich pocałunku. Odnalazł ja, żeby znowu stracić.
Hermiona w tym czasie sączyła różowo-czerwony płyn z butelki. Gdy skończyła odłożyła butelkę na szafkę. I bardzo dobrze zrobiła, bo inaczej mogła by ją po prostu ją wylać na całe szpitalne łóżko. Zaczęły zalewać ja wspomnienia, a razem z nimi uczucia do Dracona.

- Draco... - szepnęła z uczuciem. Draco był już jedną nogą na korytarzu, ale gdy tylko usłyszał jej głos gwałtownie się odwrócił i kilkoma krokami znalazł się przy łóżku Miony składając na jej ustach pocałunek, który z chęcią oddawała. Przez jakiś czas jeszcze rozmawiali i wspominali stare czasy z Hogwartu. Przez ten cały czas Draco trzymał jej rękę.

Miniaturki Dramione // ZakończoneWhere stories live. Discover now