Gdy dotarłam przed uczelnię od razu weszłam do ogromnego budynku. Niestety byłam już spóźniona, a jeszcze musiałam iść do sekretariatu podać dane, by wyrobić legitymację studencką.
Niestety ja, jak to ja Stella Lowstreet musiałam znowu na kogoś wpaść (no bo jakby inaczej).
- Kurwa! To znaczy... em ba...bardzo przepraszam em...- czasem niedowierzam, w to, co ja mówię do ludzi albo co robię eh...
- Spokojnie, nic się nie stało. Tylko, czemu nie jesteś na wykładach?- zapytał mnie mężczyzna z cudowną chrypką i... o boże! Jaki on był przystojny, brązowe loki, te wręcz szmaragdowe oczy i... Stop!
Stella, ogarnij się! On się z ciebie nabija! Czekaj. Co?!
- O co ci chodzi? Z czego się śmiejesz? - Zapytałam zielonookiego.
-Zrób zdjęcie będzie na dłużej- lokowaty wybuchł jeszcze większym śmiechem, niż wcześniej.
- Oh...Tylko się nie udław własną śliną przez ten śmiech - powiedziałam z grobową miną, a chłopak (o ile to w ogóle możliwe) wybuchł jeszcze większym śmiechem, przez co po chwili sama zaczęłam się śmiać.
Kurde, jego śmiech jest zaraźliwy.
Gdy po chwili przestaliśmy się śmiać, mężczyzna się odezwał:
- Więc? Szukasz czegoś? Pamiętaj, że powinnaś być na wykładach.
Wykładach, wykładach, wykładach... Odzywał się głos w mojej głowie...
Kurwa WYKŁADY!
- Eee... tak! Szukam sekretariatu. Wiesz może, gdzie on jest?
- Pewnie, że tak. Chodź, zaprowadzę cię - powiedział chłopak. Swoją drogą, miał on max. 1,84 m.
Droga minęła nam szybko, choć sekretariat był na ostatnim piętrze uczelni (dokładnie, na piętrze 4). Chłopak, a raczej mężczyzna miał około 20/21 lat i był na drugim roku studiów lekarskich. Wreszcie dotarliśmy pod drzwi sekretariatu.
- I oto jesteśmy! - powiedział nieco głośniej mężczyzna.
- Dziękuję, bardzo mi pomogłeś - uśmiechnęłam się, za co chłopak odwdzięczył się tym samym. Jezu... Te jego piękne dołeczki...Stop Stella, stop.
- Nie ma sprawy, to ja już lecę. A! Harry - podał mi rękę.
- Stella -uścisnęłam rękę Harry'ego, Na co on się znowu uśmiechnął. Skądś znam ten uśmiech.
Również się uśmiechnęłam, po czym zapukałam do sekretariatu. Gdy usłyszałam ciche "Proszę" weszłam i zniknęłam chłopakowi z oczu.
Ten rok na prawdę zapowiada się ciekawie...
-------------------------------------------------
ROZDZIAŁ NIESPRAWDZONY!
A tak w ogóle to pytanko mam hah:
"Jedziecie w lutym na koncert Harry'ego Stylesa w Polsce do Krakowa?"Mam nadzieję, że rodział wyszedł dosyć dobrze hah
Dziękuję za wszystkie "☆" kochani❤🍉
YOU ARE READING
Stupid Coincidence || H.S
Random~"Nawet to, co najbardziej przypadkowe, Jest w ostatecznym rachunku Koniecznością."~ ~Demokryt z Abdery _______________________________________________________ Witam was na nowym opowiadaniu, pt. "Stupid Coincidence". Mam...