– Myślisz, że coś podejrzewa?
– Wątpię. Domyśla się, że kogoś masz, ale nie rozważa mnie jako opcji.
– Nie jestem pewna. Ron... On jest lepszym obserwatorem, niż ci się wydaje. Po prostu tego nie pokazuje i udaje, że o niczym nie wie.
– Dlatego go upiliśmy. Alkohol i nienawiść gwarantują szczerość. Gdyby wiedział, już by się wygadał.
– Ja wcale nie żartuję, Draco! Możesz mieć go za głupka, ale myślisz, że zasugerował twoje romanse przypadkiem?
– Chciał zrobić mi na złość i nic więcej. Jego wyobraźnia jest zbyt uboga, żeby wyobrazić nas sobie razem. Nawet gdyby nas przyłapał, uznałby, że mu się wydawało.
– Nie doceniasz go.
– A ty go przeceniasz.
– Ron jest inteligentny.
– Nie twierdzę, że nie jest.
– Ale ja mówię poważnie! On się nigdy tak nie zachowuje.
– Hermiona, Weasley niczego nie podejrzewa. Gwarantuję ci to.
– Więc jak wyjaśnisz tę zazdrość? I wszystkie przytyki?
– Błagam cię, przestań się już nakręcać.
– Już jestem nakręcona.
– Weasley miał rację co do twojej słabej głowy.
– Wcale nie.
– I kłótliwości też.
– Draco!
– Co? Doceniam zdolność obserwacji twojego jeszcze-męża.
– Czasami jesteś tak cholernie nieznośny...
– To zabawne, mógłbym powiedzieć o tobie dokładnie to samo.
– Czasami mam wrażenie, że za cholerę nie dorosłeś. Gdyby nie ta śliczna siwizna...
– Za to ty zrobiłaś się tak stara, że tylko twoja fryzura pamięta o twojej młodości...
– Znowu zaczynasz?
– Przepraszam? Jak to – zaczynasz?
– Nie znoszę, kiedy mówisz tak...
– Ty zaczęłaś dywagować o moich...
– Ale to ty nazwałeś mnie sta...
– ... włosach, a doskolane wiesz, że nie lubię...
– ... rą, chociaż sam powiedziałeś, że ...
– ... kiedy sobie z nich żartujesz, a poza tym, to stary czarodziej nigdy nie będzie tak stary...
– ... chciałbyś jeszcze jedno dziecko... Coś ty powiedzial?
– Nic, nic.
– Nic? Wydawało mi się, że zasugerowałeś...
– Że wyglądasz bardzo młodo jak na swój wiek. A ja staro, co cały czas podkreślasz.
– Nie bądź śmieszny, wyglądasz bardzo dobrze.
– Dobrze jak na staruszka?
– Draco!
– Tylko się z tobą droczę.
– Masz bardzo dziwną definicję droczenia się.
– Jeśli zacytujesz mi definicję słownikową, jestem gotów ją zmienić.
– Daj mi chwilę, zaraz sobie przypomnę!
– I mam wytrzymać z tobą jeszcze osiemdziesiąt lat?
– Możesz się pocieszać, że Cory ma znacznie gorzej... Och...
– Hermiona?
– Wszystko się teraz skomplikuje...
– Zawsze wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo.
– Ale nie aż tak! Wyobrażasz sobie być jednocześnie ojczymem i teściem?
– Przynajmniej tworzenie drzewa genealogicznego będzie kiedyś zabawne.
– Draco, bądź poważny!
– Niepotrzebnie się zamartwiasz. Ich ślub niczego między nami nie zmienia.
– Myślisz, że powinniśmy powiedzieć im teraz, czy dopiero po rozwodzie?
– Po. Jeżeli ktokolwiek się teraz dowie, zostanę odsunięty od orzekania w waszej sprawie.
– Tak, to byłoby... niezręczne, gdyby kochanek decydował o rozwodzie swojej kochanki.
– Wytrzymaliśmy w tajemnicy do tej pory, poradzimy sobie jeszcze kilka miesięcy.
– Chciałabym móc przestać się już ukrywać.
– Nie jesteś przypadkiem trochę za stara na wywoływanie obyczajowego skandalu?
– Draco!
– Żartuję, złośnico.
– Mam taką nadzieję!
– Nie krzyw się tyle, bo się pomarszczysz.
– Ostrzegam cię, Malfoy. Od głupiego uśmieszku też się robią zmarszczki!
– Kiedyś mówiłaś, że mi pasują.
– Bo pasują. Ale jeszcze kilka i staniesz się dziadkiem.
– W tej sytuacji to nie jest wykluczone.
– ...
– ...
– Im więcej o tym myślę... Cholera, to nie jest niewykluczone. To pewne.
– Wiesz, że mogliśmy być jak oni, gdybyśmy mieli choć trochę odwagi?
– Wiem.
– Żałuję, że jej nie mieliśmy.
– Och, Draco...
– Teraz jest inaczej, niż wtedy. Czuję, że teraz... to bardziej prawdziwe. Pełniejsze.
– Może tak miało być! Może musieliśmy dojrzeć, żeby być ze sobą? Żeby docenić...
– Kocham cię. Tak myślę.
– Ja ciebie też kocham.
– I to cię tak rozbawia, tak?
– Nie, nie to. Tak myślę, że to nie to.
– Oczywiście, nabijaj się ze mnie. Zobaczymy kto będzie się śmiał, jak zaciągnę cię przed ołtarz, gdy tylko ściągniesz tę obrączkę.
– A jeśli nie dam się zaciągnąć?
– Uważasz, że będziesz miała wybór?
– ...
– ...
– Draco?
– Tak?
– Kocham cię. Tak myślę.
________________________
Ten rozdział-nierozdział może, ale nie musi być częścią całej opowieści. Powiedzmy, że to coś małego na osłodę :DBardzo dziękuję wszystkim, którzy byli tu przez cały czas! Mam nadzieję, że komuś udzielił się mój pijacki humor z czasów pisania tego maleństwa :D
Do zobaczenia w kolejnym (dużym!) opowiadaniu!
YOU ARE READING
Love has no age [dramione]
RomanceCzy może istnieć coś bardziej niebezpiecznego niż rodzinny obiad? Rose Weasley i Scorpius Malfoy od dawna chcieli pogodzić swoich rodziców. Razem stworzyli plan, który nie miał prawa się nie udać. Opowiadanie w formie zbioru połączonych dialogów. P...