Dialog Dziesiąty

783 51 3
                                    


– Słodki Merlinie, będę znowu musiał iść do uzdrowiciela…

– Przepraszam, Malfoy, to nie miało tak być.

– Pocałuj mnie teraz w dupę, Weasley. 

– Poniosło mnie.

– To idź na pieprzony kurs panowania nad agresją, bo jeszcze chwila i zaczniesz wyżywać się na wszystkich dookoła.

– To spotkanie to nie był dobry pomysł.

– Nieprawdopodobne, Granger, jak bardzo rozwinęła się ostatnio twoja spostrzegawczość.

– Nie umiemy porozmawiać na żaden temat, żebyśmy zaraz się nie kłócili. 

– Połowę kłótni sama wywołujesz!

– A ty bierzesz udział we wszystkich!

– Tak, bo to wszystko znowu moja wina!

– A czyja? Jesteś uprzedzonym prymitywem! Przez ostatnią godzinę powiedziałeś nam więcej przykrych słów niż Draco przez ostatnie dwadzieścia lat!

– Mnie w to nie wciągajcie!

– Mówię tylko, że mam dosyć ciągłych krzyków i kłótni, całymi dniami użeram się z tymi zidiociałymi stażystami, którzy nie robią niczego poza obrabianiem mi za plecami tyłka, później użeram się z tobą, bo od kilku lat robisz wszystko żeby uprzykrzyć mi życie, a teraz, gdy chodzi o dobro naszych dzieci, wy potraficie tylko robić sobie przytyki!

– …

– …

– …

– Hermiona… Nie płacz.

– No.

– …

– Nie będziemy się więcej kłócić. Obiecuję. 

– No, ja też.

– … 

– Nie będziemy się wzajemnie prowokować, tylko… Nie płacz już, błagam cię.

– No, nie będziemy.

– Kurwa mać, Weasley! Jak nie masz do powiedzenia nic mądrego, to po prostu się zamknij!

– Sam się zamknij, Malfoy.

– …

– …

– Mam was obu dość. A teraz przepraszam, ale idę doprowadzić się do porządku, zanim przyjdą dzieci.

– …

– …

Love has no age [dramione]Where stories live. Discover now