Party with the Resistence

13 2 0
                                    


Dziewczyna z kocią gracją weszła do pokoju i usiadła przed nami na... stole. Jeden z brązowych loczków opadł na jej czoło. Zdmuchnęła go rozdrażniona i skupiła swoją uwagę na Akatsukim. Sięgnęła po gazetę, którą oberwał wcześniej chłopak (dzięki mnie).

- A więc? Wyjaśnisz mi ten cały bajzel, czy nie? - rzuciła czasopismem obok siebie.

Z nieksrywaną ciekawością spojrzałam na tytuł: ,,Wybuch mieszkania dzielnicy obcych. Kolejna sprawka ruchu oporu?".

Wspomnienia z wczorajszej nocy powróciły niczym niechciany koszmar. Zaczęłam mieć wyrzuty, że zamiast szukać siostry i mamy oraz odwiedzić grób taty, siedzę tu spokojnie, nie martwiąc się niczym. Jestem okropna.

~ Akatsuki POV ~

No i pięknie. Jeszcze mi się rozbeczy, załamie i będę mógł zapomnieć o nowym członku. Odwróciłem wzrok od Hony i podniosłem gazetę.

Hm... rząd planuje zwalić na nas winę, uczynić z nas bezlitosnych zbrodniarzy... sprytnie to rozegrali. Spojrzałem na wściekłą kobietę przede mną. Westchnąłem i ociężale padłem na kanapę.

- Serio? Myślisz, że wysadziłem jakąś chałupę, bo miałem taki kaprys? Za kogo ty mnie uważasz, Ayane? - wyprostowała się i spojrzała na mnie z góry.

- Za skończonego idiotę, który nie potrafi zrobić niczego porządnie.

~ Isao POV ~

O rany. Ale się porobiło. Atmosfera w pokoju zrobiła się na tyle ciężka, że aż bałem się oddychać.

Po stwierdzeniu Ayane, Akatsuki patrzył na nią z żenadą i irytacją. Odechciało mu się tłumaczyć całej tej sytuacji. Ayane sama mnie przeraża...

Gdy analizowałem czy warto ryzykować swoje życie, czy też czekać na kolejną kłótnię moich przyjaciół, Hona wstała i spojrzała wścielke na Ayane. O Boże... czemu kobiety muszą być takie przerażające...

- Nie mam kompletnego pojęcia co się dzieje. Nikt mi nic nie mówi, a wy w tej sytuacji sobie dogryzacie. Tak właśnie działa ruch oporu? Dowodzą nim dorośli, ale zachowują się jak obrażone dzieci, z tego co widzę. - wow. Zatkało mnie. I chyba nie tylko mnie.

Akatsuki wybałuszył oczy i patrzył z osłupieniem na Honę, natomiast Ayane uniosła jedną brew do góry.

Otworzyła usta, zamierzając coś powiedzieć, więc ja w tym czasie szykowałem się do szybkiej ucieczki do kuchni, gdyby wybuch jej złości miał mnie uszkodzić. Ale stało się coś czego w życiu bym się nie spodziewał.

Ayane powoli wstała ze stołu i zaczęła się głośno śmiać. Popatrzyłem się na Akatsukiego, który tak samo nie wiedział co się dzieje jak ja. Ayane uśmiechnięta od ucha do ucha, poklepała Honę po ramieniu.

- Brawo! Tego nam brakowało w zespole! Silnej kobiety! - Akatsuki chrząknął.

- Ma dopiero 17 lat... - ciemnowłosa spojrzała na niego z mordem w oczach.

- Nikt się ciebie o nic nie pytał. Zresztą wiek nie ma znaczenia, jeśli chodzi o dojrzałość. Już nam to chyba udowodniła nasza nowa perełka. - Hona zarumieniła się lekko, bo teraz zdała sobie sprawę z swojego wystąpienia.

Ayane kazała usiąść młodej dziewczynie na kanapie koło Akatsukiego, a ona sama siadła po drugiej stronie rekrutki.

- Przepraszam, że się wcześniej nie przedstawiłam, ale jak sama pewnie widziałaś, bardzo się zdenerwowałam na pewną osobę... - heh, pewnie zrozumiał aluzję.

《Our Last Hope》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz