Rozdział 2

71 5 0
                                    

P.O.V Dust

Czekałem tak jeszcze 10 minut aby się obudził.

-GDZIE JA JESTEM?! |Ink|

-u nas w bazie, a teraz się zamknij... |Dust|

-dlaczego ja tutaj jestem? |ink|

- Nie wiem, nightmare kazał cię porwać |Dust|

- czyli to on jest waszym szefem... |ink|

-a co? |dust|

-od zawsze myślałem że to killer albo error |Ink|

- killer jest za leniwy, a error jest zarozumiały |dust|

-okay|ink|

Powiedział i się zamknął a ja wyciągnąłem telefon i zacząłem konwersacje z nightmarem.

<Konwersacja>

Gdzie jesteś?
|Dust|

Gdzieś, macie go?
|nightmare|

Informacje za informację
|dust|

Dobra!
Jestem na dworze
|nightmare|

A my go mamy
|dust|

Super
|nightmare|

<Koniec konwersacji>

Napisał i włączył offline, cham.

-Kiedy mnie puścicie?|ink|

-Kiedy wróci nightmare |dust|

P.O.V Killer

Zacząłem przeglądać Internet, kiedy zobaczyłem pewne zdjęcie na profilu dreama, cholera!
Był tam on blue, ink i error 404!

Ten chłopak jest niebezpieczny, szybko wyszedłem z bazy i poszedłem do piwnicy, powiedziałem dust'owi że ja mogę tu za niego posiedzieć.

-Kto.to.jest? |Killer|

- to jest error 404|ink|

-on jest NIEBEZPIECZNY |Killer|

-dlaczego? |ink|

-bo ja go znałem! On jest niebezpieczny |killer|

-Czemu? |ink|

- Ja chyba znam swojego brata|killer|

- to jest twój brat? |ink|

-tsa |killer|

Wtedy ink umilkł, postanowiłem sobię usiąść
Po 5 minutach przyszedł nightmare I kazał mi wyjść.
Kiedy doszedłem do kuchni spotkałem tam dust'a i errora całujących się przy lodówce.

Postanowiłem że dzisiaj nie będzie kolacji, szkoda ale nie chcę im przeszkadzać, poszedłem do pobliskiego lasku, kiedy przejdziesz jakiś kawałek to spotkasz jeziorko, dzikie jeziorko.

Kiedy do niego doszedłem wszedłem do starej chatki, mam pomysł!

Wezmę lampki i parę innych rzeczy i zrobię sobię bazę wypadową.
Jak narazie pójdę na balkon/taras nad wodny.
Poczekam tutaj na zachód słońca a za ten czas pozwiedzam chatę, była tutaj dosyć ładna sypialnia, nowoczesna kuchnia oraz porządna łazienka, salon trzeba by było wysprzątać.

Mogę to zrobić jutro, jeżeli coś to mam gdzie zamieszkać. Miło.

Kiedy wróciłem na balkon zostałem zachód słońca, stałem tam jakieś 2 minuty kiedy zapadł zmrok, jeszcze tylko muszę zanieść klucze od tego domku.

Sprawdziłem w kwiatku przed drzwiami, gdzieś pod kamieniami i pod wycieraczką, znalazłem.
Zakluczyłem drzwi i poszedłem do bazy

Kiedy wróciłem poszedłem  do pokoju, wziąłem ubrania i się przebrałem, jutro się wykąpię.

_______________________________________

Rozdział trochę krótrzy, może potem dodam wam zdjęcie tych pokoi z domku nad wodą.
Tak ten domek był opuszczony.

Do zobaczenia!

Nie jesteśmy tacy...Where stories live. Discover now