Date?

154 12 12
                                    

Impreza rozkręciła się bardzo szybko, dosłownie po dwóch godzinach prawie wszyscy byli już wstawieni. I musze przyznać, że z chłopakami naprawdę dobrze się dogaduje, no napewno nie ze wszystkimi ale z kilkoma bardzo dobrze mi się rozmawia, co bardzo cieszy Gus, no przynajmniej tak mi się wydaje. Z Tracym złapałam świetny kontakt, mam wrażenie, że znam go od lat, zachowuje się jakby był moim starszym bratem co jest strasznie urocze. Coldy (chodzi o coldharta) też jest cudowny, bardzo śmieszny i otwarty a jego dziewczyna która zdarzyłam poznać jest prze miła. Ale wróćmy do teraźniejszości, chwilę temu Tracy wrzucił mnie do basenu, więc teraz kiedy nareszcie się z niego wyskrobałam idę poszukać Gustava żeby pokazał mi gdzie jest łazienka. Po kilku minutach i roześmianych spojrzeniach znalazłam go.
- Co się stało małpko? - zapytał roześmiany kiedy mnie zobaczył.
- Właściwie nic ciekawego pozatym, że twój przyjaciel wrzucił mnie do basenu. - spojrzałam rozbawionym ale i wściekłym wzrokiem na Tracego który pojawił się nawet nie wiem kiedy w salonie.
- Ja nic nie zrobiłem - Tracy podniósł ręce w gescie obrony cały czas się śmiejąc.
- Mógłbyś pokazać mi gdzie jest łazienka - zapytałam Gus'a nie zwracając uwagi na Tracego, w końcu muszę chociaż udawać, że jestem na niego zła.
Szliśmy długim korytarzem, na ścianach wisiały różne obrazy, są naprawdę ładne.
-Już jesteśmy - z zamyślenia wyrwał mnie głos Gusa.
- O super, mam jescze proźbe, mógłbyś pożyczyć mi jakąś koszulke? - zapytałam.
- Jasne zaraz ci dam - powiedział otwierając drzwi do łazienki - o japierdole TRACY! - całą podłoga była zalana pianą.
- Jakiś problem przyja...o chuj, co tu się stało? - Tracy wyglądał na dość zdziwonego.
- No ty mi powiedz, kuchnia wam się znudziła to wzięliście się za łazienkę? - Po minie Tracego mogę stwierdzić że jest lekko przerażony (albo mi się wydaje).
- Nie no stary to nie tak, zobaczyliśmy, że masz pełno brudnich ubrań to chciałyśmy je wyprać bo się o ciebie martwimy a ty już się prujesz - Czy on właśnie próbuje uniknąć złości Gusa wkręcając mu jakiś kit? Tak. I chyba nawet dobrze mu idzie.
- Yhyma ta tylko wytłumaczy mi dlaczego cała łazienka tak wygląda? - Oj jedna nie idzie mu dobrze.
- No mówiłem im, że dają za dużo ale kazali mi się zamknąć bo się nie znam, no to stwierdziłem, że wywalone i poszedłem zagrać meczyk w fife.
- Zostałem was na 5 minut a wy zdążyliście rozwalić mi łazienkę i pół ubrań - mówią to zaczął się lekko śmiać.
- Luz kupisz sobie nowe - Tracy dalej próbuję się ratować.
-Właściwie zaraz to zrobie.
-W taki razie chłopaki ja sie zbieram, dzięki za super zabawę. - przemoczone ubrania nie są czym fajnym, chce je jak najszybciej zdjąć.
-

Może pójdę z tobą, booo mam do ciebie sprawe.- Zapytał Gus z nutką niepewność
- Emm, jasne. - Gus zaczął się jakoś dziwnie zachowywać

$$$$$$$$$$$$SKIPTIME$$$$$$$$$$$$

Przebrana idę do Gusa który czeka na mnie w salonie. Wydaje się być zestresowany. Chociaż może mi się wydawać. Wchodzę cicho do salonu patrząc na Gustava. Próbuje przeczytać napis na jednym ze zdjęć które wisi na ścianie, chyba właśnie mu się udało bo delikatnie się uśmiechnął. Boże jest taki uroczy gdy to robi zupełnie jak mały chłopczyk, taki niewinny i beztroski.
- Długo będziesz się tak przyglądać? - Odwrócił się szybko w moją stronę, ten cudowny uśmiech nie opuszcza jego ust. Rozczula mnie tak bardzo, potrafi być tak słodki i pociągający jednocześnie... Co? Nie Mary on wcale cię nie pociąga, no może trochę, albo bardzo.
-Ziemia do Mary, słyszysz mnie? - Dlaczego macha mi ręka przed oczami, jakiś nie udany test wzroku?
- Tak tak jestem, poprostu się zamyśliłam - Nareszcie zabrała tą ręke, troszkę mi przeszkadzała nie powiem, chociaż mogłam popatrzeć na jego tatuaże które są przepiękne. Jednak nie było tak źle ta ręka może wrócić. - To o co chciałeś zapytać? - muszę szybko zmienić temat żeby nie wysc na dziwną, ok?
- Bo pomyślałem, że po tych moich zakupach będziesz miała ochotę gdzieś ze mną wyjść. - Znów się uśmiecha nie dam rady już patrzeć na ten uśmiech, za bardzo się rozpływam. Ale zaraz czy to będzie jakby randka?
- Czekaj czy to będzie randka? - O fuck dlaczego ja nigdy nie myślę jak coś powiem. Teraz pomyśli że jestem nachalna i dziwna. Co ja sobie pomyślałam? Nie znamy się wystarczają długo żeby mogła od niego czegoś takiego. Pozatym napewno mu się nie podobam, hetesmy przyjaciółmi.
- Jeślij tylko masz ochotę to tak - Oj nawet nie wiesz jak bardzo mam ochotę - Wiesz możemy iść zjeść coś dobrego. Znam świetną restauracje w której srewują pyszne steki. To jak zgodzisz się?
- Gus propozycja jest naprawdę świetna, ale niestety nie jem mięsa.- Stresuje się. Co jeślij całkowicie zrezygnuje z tej razndki? Nie Mary to głupie, jeślij cię zaprosił to napewno wymyśli coś innego.
- To nawet dobrze bo ja też.- Czekaj co? Chciał mnie zparosic na mięso chociaż sam go nie je? - Ale skoro nie znasz miasta to mogę ci pokazać moją ulubioną restauracje. - Czy on mógłby się przestać uśmiechać? Rozprasza mnie tym strasznie, jak on może być tak idealny? Koniec moich rozmyślań
, muszę mu odpowiedzieć.
- Z wielką chęcią z tobą pójdę - Teraz nawet ja się uśmiechnęłam. - Ale mam jedno pytanie? - Lekko się spiął a jego uśmiech wydawał się mniejszy.
- Dawaj małpko.
- To trochę głupie ale dlaczego zaprosiłeś mnie na steki skoro sam ich nie jesz? - Za bardzo to pytanie mnie nurtuje.
- Tak naprawdę sam nie wiem, tak jakoś przyszło mi do głowy. - Zaśmiał się a ja razem z nim. - Jesteś gotowa? - Czy jego zdaniem nie wyglądam wyjściowo? Może mu się nie podoba?
-Chyba tak, wezmę jescze torebkę i możemy lecieć - Dobra mzoe nie jest źle a ja panikuje.
- Powiedziałabym, że wyglądasz pięknie ale nie chce pierdolić jakiś tanich komplementów - Mówiąc to zbliżył się do mnie i O MÓJ BOŻE JEGO PERFUMY TO NAJCUDOWNIEJSZYM ZAPACHEM NA ŚWIECIE. Żałujcie, że nie możecie ich poczuć - Więc powiem ci, że wyglądasz niesamowicie i olśniewająco, może być? - Jest tak blisko mnie, że nie jestem w stanie się skupić a jego perfumy wszystko pogarszają. Niech podejdzie bliżej albo odejdzie, pomimo tego, że jesteśmy blisko wiem, że możemy być bliżej i strasznie mnie to frustruje.
- Nawet więcej niż może - Uśmiecham się uroczo (no przynajmniej się staram żeby tak wyglądało)
-To chodźmy, po co tracić czas - wziął mnie za rękę, ona też jest idealna duża, ciepła, męska ale też delikatna. Cieszę się jak głupia nastolatka, która ma swój pierwszy związek z chłopakiem a przecież tak nie jest. Nie powinno mi się to podobać, miałam się skupić na karierze a nie na związkach. Ale cóż plany się zmieniają.

💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫

(notka jest trochę długa ale ważna dla mnie i będzie mi bardzo miło jeslij ją przeczytacie)

Wracamy!
Strasznie za wami teskniłam i mam nadzieję że już nigdy nie zostawie was na tak długo. Okazuje się, że związki nie służą mi i moje "twórczości". Mam nadziej, że wszystko jest u was dobrze, a jeślij nie to jestem i zrobei wszystko żeby wam pomóc bo wy pomogliście mi. Kc was bardzo.
DZIĘKUJĘ BADZO ZA JUŻ PONAD 1K WYŚWIETLEŃ. Ta książka jest jedyną rzeczą która mi w życiu wychodź i strasznie się cieszę, że komuś się podoba. Mżecie mi też napisać jak waszym zadaniem będzie wyglądać randka Mary i Gusa.

Mam nadzieję, że niedługo znów wleci coś nowego.
Buziaki✨💗

Broken Smile Where stories live. Discover now