Prolog

11.3K 248 30
                                    

-Jesteś nic nie wartym śmieciem, nienawidzę cię kurwa! - wykrzyknęłam prosto w twarz Victora i odwróciłam się na pięcie, lecz moja twarz natrafiła na czyjąś pierś, a dokładniej Tylera Davisa. Jednego z osób znajdujących się na mojej liście top 10 irytujących osób chodzących po tym świecie. 

Przeleciał mnie wzrokiem od góry do dołu i przywitał się z moim, już byłym.

Otarłam załzawione oczy i wyszłam z domu w którym jest impreza z okazji ostatniego dnia wakacji. Zamówiłam taksówkę, a w między czasie obserwowałam dobrze bawiących się rówieśników.Po niedługim czasie na podjazd wjechał ciemny samochód, zajęłam jedno z miejsc i kierowcy podałam adres mojego domu.Po przejściu progu mojego małego królestwa z nóg zrzuciłam szpilki, i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam do wanny. Ciało umyłam płynem, to samo zrobiłam z moimi jasno-brązowymi długimi włosami. Przymknęłam oczy i starałam się odpocząć od dzisiejszych wydarzeń, lecz mój spokój przerwał dzwoniący telefon, na którego ekranie widniał numer i zdjęcie Victora. Zmyłam z ciała pianę polewając się ciepłą wodą rozluźniającą moje mięśnie, i założyłam na siebie bieliznę i satynowy szlafrok. Idąc na balkon zahaczyłam o kuchnię, a przybliżając zamrażarkę wypełnioną lodami. Wzięłam jednego z nich i wyszłam na chłodne powietrze. Usiadłam na fotelu i przyglądałam się okolicy, a przy okazji dostrzegłam Davisa z dziewczynami ubranymi dość skromnie idącymi z nim do jego ogromnego domu, który niestety sąsiaduje z moim i mam doskonały widok na jego sypialnię.

Kto normalny organizuje imprezy w środku tygodnia?


Good Like MeWhere stories live. Discover now