Historia o której ci nie powie cz.2 83

223 7 1
                                    

Tak wiem miała być za tydzień no ale no (◉ω◉)

Valkyon

Znów miałem koszmar.Znów śnił mi się mój zmarły brat.Sam nie wiedziałem kiedy łzy napłynęły mi do oczu, więc postanowiłem się przejść. Chodziłem w te i wewte. Nie wiedziałem co mam robić.Rozmyślałem  o wszystkich chwilach jakie z Lancem przeżyliśmy,jak się śmialiśmy,jak radowaliśmy się z wygranej a nawet kiedy wspólnie płakaliśmy. Bardzo mi go brakuje i wciąż nie potrafię wymazać z pamięci tego dnia w ,którym dowiedziałem się o jego śmierci.Musze przyznać że w ostatnich dniach bardzo mało spałem.Nagle ujrzałem Lance. Spacerował na alejach.Kiedy przetarłem oczy jego już tam nie było. Cały zrozpaczony usiadłem pod jednym z drzew i zacząłem płakać wtedy mówiłem sobie w głowie ,że lepiej już to zakończyć.Od tamtego czasu miewam myśli samobójcze.Nie widzę już sensu w tym co robię,ale ...na szczęście jest przy mnie [ T.I ].Zawsze mogę na niej polegać.Muszę częściej o tym pamiętać... 

Leiftan

Idealnie. To słowo pasowało do wszystkiego. Mój plan zemsty szedł idealnie, mój związek z [ T.I ] rozkwitał, czułem że nic nie stanie mi na drodze. Wiem że to co robię jest słuszne ,w głębi mojej duszy czuje, że oni muszą odpowiedzieć za czyny popełnione przez ich przodków.  Po latach spędzonych w kwaterze przyznaję, że bardzo miło było mi patrzyć na te bandę idiotów, bawiło mnie to jak próbowali zrozumieć co się dzieje ,jak podejrzewają swoich najlepszych przyjaciół o zdradę staży. Mimo wszystko postanowiłem zakończyć tę niekończącą się komedie. Poinformowałem Ashkora że napadamy K.G dokładnie  30 o 21.00. Byłem pewny że nikt nas nie zaskoczy, w końcu sam dokładnie pracowałem nad grafikiem warty strażników. Uśmiech zadowolenia sam wkradł  się na moje usta. Ci debile nawet nie domyślają się jakie piekło im stworze.   

30 .05. 202X 

21.06

Czas zaczynać. Poszedłem pod stuletnią wiśnie gdzie był już mój przyjaciel razem z Chromem.

-Co tak długo?-Zapytał ,tak jakby czekał tam już z kilka godzin.

-Pff miałem jeszcze coś do załatwienia.- Opowiedziałem i bez  zbędnego gadania wzięliśmy się do roboty.Nim się obejrzałem cała straż była zamknięta w lochach. Jakbyście tylko widzieli ich zdziwienie zmieszane z strachem, kiedy ujrzeli mnie w formie Aengela. Powiedziałem im co naprawdę o nich myślę, zaraz po tym skierowałem się w stronę wyjścia. Wychodząc szepnąłem  naszemu  sprzymierzeńcowi by policzył zakładników, sam poszłem do pokoju mojej ukochanej . Wyraźnie wytłumaczyłem osiłkom Asha że jej nie mają prawa dotknąć. Kiedy weszłem jej nie było. Zaklnołem w głowie i znów skierowałem się do lochów. Jednej z cel siedziała [ T.I ], która  trząsła się ze strachu.Jak ja mogłem jej nie zauważyć? Pospiesznym ruchem skierowałem się do niej i otworzyłem cele. Wziąłem ją w ramiona i wyniosłem z piwnicy. Kiedy znaleźliśmy się w moim pokoju wypuściłem [ T.I ] z moich objęć. Myślałem że rzuci mi się w ramiona, jednak ona była nieobecna a jej wzrok nie zdradzał nic.

-Kochanie, o co chodzi?- zapytałem mając nadzieje że uda mi się ją odszyfrować.Zamiast odpowiedzi dostałem mocnego liścia w twarz.

JAK MOGŁEŚ NAM TO ZROBIĆ!...MI...JAK MOGŁEŚ OPOWIADAĆ TYLE KŁAM..-Przerwała widząc moje spojrzenie,zaraz potem się cofła. Bała się mnie.Uniosłem rękę by otrzeć jej łzy, ale ona  się skuliła i jeszcze mocniej zaczęła płakać.

-[ T.I ] posłuchaj ,proszę. Nie zrobię ci krzywdy. Obiec- Tym razem to ona nie dała mi skończyć. Spojrzała mi prosto w oczy i powiedziała coś, czego nigdy nie chciałem usłyszeć.

-Jak śmiesz do mnie mówić,a czym bardziej mnie dotykać?!!- [ T.I ] widząc że chce coś powiedzieć drugi raz mnie spoliczkowała.

-Wykorzystałeś moja miłość tylko po to by jeszcze bardziej ci uwierzyli! KOCHAŁAM CIĘ!-Kiedy tak na mnie krzyczała wiedziałem że ją straciłem.Zwyzywała mnie od zdrajców,kłamców i ...daemonów. Krzyczała że żałuje każdej chwili spędzonej ze mną.Próbowałem jej wytłumaczyć że robiłem to poczęści dla niej, na marne. Na koniec spojrzała mi w oczy.

-...nienawidzę cie.- Potem wyszła w towarzystwie Chroma ,który zabrał ja z powrotem do lochów.Dopiero teraz zorientowałem się że drżałem. Zaraz po tym zaczęło mi brakować powietrza,a wszystko stało się rozmazane.

Obudziłem się ze łzami w oczach. Nie wiedziałem co się dzieje. Po chwili dotarło do mnie że to był tylko sen. Nigdy wcześniej nie śniłem o tym aż tak intensywnie. Spróbowałem się uspokoić i znów zasnąć ,ale kiedy to nie zadziałało postanowiłem się przejść. Moje nogi zaprowadziły mnie pod stuletnią wiśnie, gdzie się to wszystko zaczęło. Po raz pierwszy od chwili zawiązania paktu z Ashkorem zastanawiałem się czy to ma jakikolwiek sens. Bałem się przyznać przed samym sobą że istnieję opcja w której plan zawiedzie, a ja stracę zaufanie straży i ...moja najdroższą.

Mam nadzieję że wam się podobało 😘 

Aaa i sorki fanki Valka ale moja wyobraźnia odmawiała posłuszeństwa

ಥ_ಥ







Trzeźwo nie będzie ...Czyli Preferencje EldaryaWhere stories live. Discover now