Once upon a star

31 6 3
                                    

Gdy wreszcie się obudziłem, zobaczyłem, że Klara ze łzami w oczach kończy ostatni odcinek. Słuchając *wycięte ze względu na spoilery* po prostu wtuliła się we mnie, płacząc.

-I jak?- spytałem- podobało ci się?

-To było cudowne, Frycek... Ale nie uda mi się obejrzeć tego jeszcze raz- odpowiedziała.

Uśmiechnąłem się do niej. Zareagowałem dokładnie tak samo, gdy po raz pierwszy to oglądałem, ale wtedy nie miałem nikogo do wypłakania się. Teraz na szczęście, gdyby coś się działo, to zawsze mam... 

-Frycek... Zagramy razem to, co grał Kousei z tą dziewczynką?

Zaśmiałem się. "Ta dziewczynka", to jedna z moich ulubionych postaci z anime, a Klara mówiła o walcu Czajkowskiego "Sleeping Beauty" w aranżacji Rachmaninoffa.

-Oczywiście, że zagramy, z tobą mógłbym zagrać wszystko!

To będzie mój pierwszy duet fortepianowy, i szczerze niesamowicie cieszyłem się, że będę mógł go zagrać akurat z Klarą. Może nie jest to jakiś trudny utwór, ale zgranie się z nią? Ona gra w ten sposób, że pewnie będę musiał dostosowywać się do jej improwizacji, co z pewnością nie będzie proste. Jakby nie można było po prostu raz w życiu trzymać się nut... Ale z drugiej strony, to właśnie to sprawia, że jej gra jest tak wyjątkowa.

Oczywiście pierwszym, co normalnie zrobiłaby Klara, jest natychmiastowe zaczęcie ćwiczeń, ale tym razem mnie zaskoczyła.

-Wiesz, Frycek- powiedziała- może nie będziemy dzisiaj zbyt dużo ćwiczyć, nie możesz się przepracować.

-Hmm? Przecież wiesz, że ja mogę, sama mówiłaś, że nie mamy za dużo czasu...

-Nie! Zamierzam sprawić, żebyś nie tylko grał, ale też był szczęśliwy z tego powodu!- odpowiedziała- więc... Oglądniemy jeszcze jedno anime?

-Klara, no weź!- zaśmiałem się- tym razem to ja zadbam o to, żeby twoje oczy się nie przepracowały. Wiem, że jest dzień, ale może idź spać? Pewnie jesteś zmęczona...

-Nieprawda, poradzę sobie, mimo wszystko muszę z tobą dzisiaj poćwiczyć! Chociaż godzinkę...

-Oczywiście- odpowiedziałem- trzeba...

-O Frycek, a może wystąpimy kiedyś razem?

Nie do końca wiedziałem co odpowiedzieć. Z jednej strony naprawdę chciałem to zrobić, w końcu to dla niej, ale z drugiej... Wtedy, gdy zgodziłem się na tamten występ, dałem się ponieść emocjom. Nie do końca chciałem się angażować w kolejny występ, póki nie zobaczę jak mi pójdzie w tym...

Na szczęście Klara zauważyła moje wahanie i powiedziała wcześniej niż ja zdążyłem się odezwać:

-Czyli to zły pomysł... No nic, mi wystarczy sama możliwość grania z tobą!

Jaka to jest cudowna osoba... Jest tak wyrozumiała dla takiego czegoś jak ja, starając się nie namieszać w moim życiu aż tak gwałtownie. Ale namieszała, i to bardzo mocno. Jak najbardziej pozytywnie.

Spodziewałem się, że gdy spotkam kogoś takiego, wszystkie wspomnienia wrócą, że już zupełnie się załamię. Ale, chociaż rzeczywiście wracały, nie były one tak bolesne. Dzięki niej, wszystko co się działo było jakby... odleglejsze? Wszystko idzie w dobrym kierunku, w niepokojąco dobrym kierunku... Lecz znowu zacząłem się zastanawiać, czy jeśli wcześniej nie udało mi się uratować mojej przyjaciółki, to czy teraz zasługuję na szczęście? Gdybym był Bogiem, w życiu bym go sobie nie dał. Ale Klara chciała mi je podarować...

Eternal BalladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz