2

1.3K 89 158
                                    

Dojechaliśmy do Londynu po niecałej godzinie. Liam dobrze wiedział gdzie mieszkam, więc nie musiał mnie pytać o drogę. Milczeliśmy w dalszym ciągu, trwając tak w tym nieznośnym napięciu między nami. Gdy mężczyzna zaparkował się pod kamienicą, spojrzałem na niego.

- Idziesz ze mną czy wolisz tu zaczekać? - zapytałem cicho przerywając ciszę.

- A chcesz, żebym z tobą poszedł? - popatrzył na mnie unosząc brwi.

Kiwnąłem głową z cichym westchnieniem i wysiadłem z auta. Brunet zrobił to samo, więc poszliśmy razem na górę. Otworzyłem drzwi i weszliśmy szybko do mieszkania, starając się być cicho. Co, jeśli faktycznie ktoś nas mógłby obserwować i zaczęliby mnie ścigać? Przełknąłem ślinę i skierowałem się od razu do swojej sypialni, gdzie wyciągnąłem z szafy dużą torbę i zacząłem pakować swoje rzeczy, przynajmniej te najpotrzebniejsze.

Liam stanął w drzwiach i oparł się o framugę, przyglądając mi się uważnie. Nic nie mówił, jednak po chwili ruszył w moją stronę i kucnął tuż przy mnie.

- Pomóc ci? - zapytał łagodnie.

- Nie, nie trzeba - szepnąłem kręcąc głową i zerknąłem na mężczyznę. On mimo to podniósł z podłogi część moich ubrań złożonych w kosteczkę i włożył je do torby.

- Przepraszam... Nie chciałem być taki ostry. Po prostu nie chcę jakichś niejasnych sytuacji między nami. Jesteś moim chłopakiem, a Louis... Ugh, nie chcę by żył w niewiedzy. I nie chcę przy nim dłużej udawać - mruknął.

- Wiem, ja to rozumiem - szepnąłem i zerknąłem na dłoń Liama, która wylądowała na moim kolanie. Uśmiechnąłem się lekko. - Porozmawiam z nim, kiedy wrócimy.

- W porządku - Liam pogłaskał moją nogę i pocałował delikatnie moją dłoń.

 Pakowanie moich rzeczy zajęło nam trochę czasu, ale wreszcie skończyliśmy. Spojrzałem na dwie duże torby wypełnione moimi ubraniami i jakimiś ważnymi drobiazgami, po czym odetchnąłem. Liam zasugerował, żebyśmy jeszcze przeszli się po mieszkaniu i upewnili się, że nie zostawię po sobie śladów, które mogłyby wskazywać na moją pomoc w organizowaniu ucieczki. Jakoś trudno było mi sobie wyobrazić, że odpowiednie organy służby włamują mi się do mieszkania i robią rewizję, jednak warto zachować ostrożność. W salonie posprzątałem książki i encyklopedie medyczne walające się po dywanie i na stoliku i wstawiłem je z powrotem do biblioteczki. Zabrałem ze sobą notes, w którym zapisywałem wszystkie moje notatki i pomysły w sprawie Louisa. No i najważniejszą rzeczą, której nie mogłem tu zostawić był laptop. To na nim miałem zapisaną całą korespondencję na chacie grupowym z chłopakami oraz z Lukiem, który wysyłał mi zdjęcia lekarstw, gdy wspólnie poszukiwaliśmy tego odpowiedniego. W końcu jako specjalista od ludzkich tkanek i narządów posiadał większą wiedzę ode mnie.

- Chcesz jechać gdzieś jeszcze? Coś potrzebujesz? - spytał, przyglądając mi się uważnie.

- Nie, na razie nic nie przychodzi mi więcej do głowy - przyznałem, rozglądając się ostatni raz po sypialni, by upewnić się, że wszystko już mam i finalnie wziąłem jedną torbę. - Możemy iść.

Liam kiwnął głową biorąc drugą torbę, a następnie opuściliśmy mieszkanie i zeszliśmy do samochodu. Myślałem, że najgorsze jest już za nami, ale myliłem się. Najgorsze jest dopiero przede mną i właśnie do tego zmierzam. Im dalej byliśmy od Londynu - tym samym bliżej domu chłopaków, i dlatego tym bardziej się denerwowałem. Wiedziałem, że to nie będzie łatwa rozmowa, ale Liam ma rację, Louis musi poznać prawdę.

Po zaparkowaniu na podjeździe, wziąłem jedną torbę i wysiadłem z samochodu. Gdy wszedłem do domu, skierowałem się od razu na górę, bo wiedziałem, że jeśli teraz się nie rozpakuję, to potem nie będzie mi się chciało. Chwilę później Liam do mnie dołączył i wskazał pokój, który rzekomo teraz będzie należał do mnie. Nie był za duży ani za mały, taki w sam raz, nowocześnie urządzony, podobnie jak reszta domu. Panele, którymi wyłożona była podłoga miały odcień kawy z mlekiem, podobnie jak ściany. Pokój sprawiał trochę wrażenie niedokończonego, bo na ścianach nie wisiały żadne obrazy czy zdjęcia, nie widziałem również nigdzie żadnych dekoracji. Czarna przesuwana szafa z lustrem wyglądała nieco ponuro i mocno kontrastowała z bielą pościeli. Łóżko postawione w centrum pokoju przykuło całą moją uwagę ze względu na miodowy kolor drewna, z którego wykonano ramę i zagłówek oraz na specyficzny kształt przypominający paletę. Mimo wszystko łóżko wyglądało na wygodne. Miałem już pewien pomysł na sprawienie, by to miejsce stało się bardziej przytulne. 

The Prisoner |Larry 2/3 ✓ POPRAWIONEWhere stories live. Discover now