XI

1.5K 73 5
                                    

- Sophie!!!

- Tak? - spytałam potulnie, hamując śmiech.

- Co żeś znowu zrobiła?! 

- Ja?? Dlaczego ja?

- A kto inny!!?

- Ja nic nie robiłam. - powiedziałam broniąc się. 

Weszłam jednak do łazienki by zobaczyć mój efekt. Nie mogłam dłużej pohamować śmiechu. Hermiona miała wściekle różowe włosy. Dodatkowo całkiem proste, co było nowością, gdyż Hermi zawsze miała nieźle zakręcone.

- Wiem, że to ty! Co żeś zrobiła i jak się tego pozbyć?!

- Ja nic. To tylko szczotka. Nie moja wina, że wzięłaś i czesałaś włosy tą szczotką.

- Tak. Może to by nie była twoja wina, gdyby nie to, że to ty zaczarowałaś tę szczotkę! A teraz powiedz mi lepiej jak to zmyć i zrobić żeby wróciły do normalności.

Zagryzłam wargę. - Nie da się. Za trzy godziny zniknie.

- Za trzy godziny już dawno będziemy w Wielkiej Sali na Ceremonii!

- W takim razie lepiej się szykuj. Nałóż makijaż i się przebierz. - powiedziałam i wybuchnęłam głośnym śmiechem. No bardzo przepraszam. Mój instynkt huncwota już dłużej nie mógł wytrzymać.

Hermiona syknęła wściekle i weszła znowu do łazienki. 

Ja natomiast poczęłam się przebierać, wstrząsana drgawkami śmiechu na wspomnienie głowy Hermiony.

Wyszłyśmy w końcu z dormitorium i ruszyłyśmy schodami. Weszłyśmy do Wielkiej Sali, a ja czułam na sobie wzrok wściekłej Hermiony, gdyż wszyscy się na nią patrzyli.

- Hermiona! Co się stało?! - zapytał zdziwiony Ron.

- To się stało. - powiedział wskazując na mnie.

- To był tylko mały żarcik. - powiedziałam.

Popatrzyliśmy po sobie i wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Oczywiście poza Hermioną.

- Uwaga! Proszę o uwagę. - Dumbledore wstał i zaczął walić łyżeczką o swój kieliszek. - Ten rok szkolny dobiega końca. Życzę wam udanych wakacji! Puchar domu zdobywa (oczywiście) Gryffindor. Miłej uczty.

Westchnęłam. Jeszcze rok temu wszystko było inaczej. Przeżywałam taką samą  ucztę, tylko że na zakończenie siódmej klasy oraz z zupełnie innymi osobami. Nałożyłam sobie kajmakową babeczkę i zaczęłam ją powoli chrupać.

Po uczcie odciągnęłam Harrego na bok.

- Słuchaj. Wiem, że Dumbledore chce żebym mieszkała z tobą u Dursleów. Wiem jednak, że nie wysłał do nich listu zawiadamiającego o moim istnieniu. Na peronie pojedziesz z nimi do domu sam, a po wakacjach powiesz Dumbledorowi, że byłam u nich z tobą.

- Ale dlaczego? Co jeżeli tobie coś się stanie?

- Błagam Harry! To jest dla mnie piekielnie ważne! Obiecaj, że tak zrobisz! 

- No dobrze, dobrze. Obiecuję.

Odetchnęłam głęboko.

- Dziękuję.

- Gdzie w takim razie spędzisz wakacje?

- Sama jeszcze nie wiem. - powiedziałam zamyślona, a mój umysł pracował na najwyższych obrotach już nie pierwszy i z pewnością nie ostatni raz.

***

W pociągu było ciasno. Wszyscy się gdzieś pchali, szukali walizek lub żegnali się , aby nie szukać się później na peronie.

Wyszłam z pociągu razem z resztą. 

- Harry? Sophie? Tego lata są mistrzostwa w quidditchu. Może wpadniecie.

- Spoko z chęcią. To potem jeszcze wszystko ustalimy. - odpowiedział za nas Harry.

- No to żegnajcie. - pożegnałam się z Ronem i Hermioną. Cieszyłam się, że znalazłam takich wspaniałych ludzi w Hogwarcie.

Ron i Hermiona odeszli.

- Żegnaj Harry. Do zobaczenia po wakacjach.

- Tak trzymaj się.

Ostatni raz spojrzałam na mojego bratanka. Chciałam zapamiętać te rysy twarzy Jamesa oraz oczy Lily.

- Żegnaj! - powiedziałam jeszcze raz, a następnie mocno się z nim przytuliłam. Odeszłam jak najszybciej, aby nie widział moich łez. Miałam tyle do zrobienia. Te wakacje będą ciężkie. Tak samo jak wszystkie następne...

~~~

529 słów!

Dzisiaj taki krótszy rozdział. Będę się starała pisać regularnie, ale okrutni nauczyciele na kolejny tydzień strasznie dużo nam sprawdzianów i kartkówek nałożyli, więc zobaczymy jak z tym wyjdzie.

Na dzisiaj żegnajcie.🖐🏻✋🏻

NicoNaZawsze🖤

Bliźniacza Siostra Jamesa Pottera *zakończone*Место, где живут истории. Откройте их для себя