VII

1.8K 89 6
                                    

Powstał straszny rozgardiasz. Nagle na korytarzu wszystkie usta powtarzały sobie wiadomość, o tym, że Syriusz Black próbował dostać się do dormitorium Gryffindoru. Nauczyciele po błyskawicznej naradzie zarządzili, aby wszyscy udali się do Wielkiej Sali. Przyniesiono nam śpiwory i kazali nam jak najszybciej iść spać. Niektórzy nie mieli z tym trudności. Rzucali się na prowizoryczne łóżko i zaraz zasypiali. Inni natomiast rozmawiali jeszcze do chwili, w której w Wielkiej Sali zgasiły się światła. Następnie jeden po drugim odpływali w sen. 

Ja jednak nie byłam na tyle głupia. Grzechem byłoby nie wykorzystanie takiej okazji. Zaklęłam pod nosem. Przydałaby mi się peleryna niewidka Jamesa. Byłam bardzo ciekawa co się z nią stało. Niektórzy mogli jeszcze nie spać, więc uważnie, aby nikogo nie obudzić, wstałam i ruszyłam wzdłuż ściany w stronę drzwi. Przeszłam przez nie i ukryłam się za najbliższym korytarzem. Nauczyciele przeszukiwali cały Hogwart, więc musiałam być ostrożna. Nagle zobaczyłam wracających Dumbledora i innych nauczycieli. Szli w stronę Wielkiej Sali. Poszłabym za nimi, by usłyszeć o czym rozmawiają, ale nie miałam czasu. Domyślałam się, że pewnie wszystko ograniczy się do domysłów na temat tego, gdzie może byś Syriusz, a gdzie go nie ma. Taka okazja jak ta mogłaby się nie powtórzyć. Ruszyłam, więc w mrok, w stronę biblioteki. 

Do zakazanego działu mogłabym wchodzić każdej nocy gdyby nie to, że nie miałam peleryny niewidki Jamesa. Dlatego okazja, gdy wszyscy nauczyciele i uczniowie są teraz w Wielkiej Sali była genialna. Zaczęłam czytać tytuły. Prawie wszystkie dotyczyły czarnej magii. Bez zastanowienia zgarnęłam kilka z nich i ruszyłam w drogę powrotną. Nie obchodziło mnie zbytnio, które książki wezmę, ponieważ zamierzałam przeczytać wszystkie. Ukryłam się za tym samym rogiem i poczekałam, aż nauczyciele opuszczę Wielką Salę. Wślizgnęłam się do niej, weszłam do śpiwora i zamknęłam oczy, uprzednio chowają skrupulatnie pod kocem mój łup.

***

Dzisiaj mogliśmy wrócić do naszych dormitoriów. Uważnie schowałam w swoim pokoju książki, tak aby nikt ich nie znalazł. Pomyślałam, że nieźle mi poszło dopóki nie spotkałam Harrego.

- Cześć. - powiedziałam.

- Cześć. Słuchaj wczoraj miałem problemy ze snem. Wydawało mi się, że któryś z uczniów opuszczał Wielką Salę, i że to byłaś ty.

Zagryzłam wargę. A myślałam, że jestem takim mistrzem zbrodni. Z innymi Huncwotami nikt by mnie nie zobaczył. No oczywiście! To wszystko wina tego, że nie miałam peleryny. - Zdawało ci się Harry. Naprawdę przykro mi, że denerwowałeś się tak Syriuszem. Pewnie dlatego miałeś zwidy.

- Możliwe. - Harry nie wyglądał na przekonanego, ale nie ciągnął tematu.

- Jak ty wyglądasz? Lepiej zasznuruj sznurówkę. Myłeś się dzisiaj? I weź grzebień i zrób coś ze swoimi włosami. - powiedziałam poprawiając mu szatę.

- No dobrze. Spokojnie. Już biegnę uczesać włosy. - i odszedł.

Co mnie znowu opętało? Musiał mi się włączyć instynkt rodzicielski. Pamiętaj Katrin, że jesteś jego siostrą, a nie ciocią i tego się trzymaj. Ruszyłam na OPCM.

Okazało się, że było zastępstwo ze Severusem. No oczywiście. Była pełnia, więc nie mogłam się dziwić. PO lekcji jednak musiałam podejść do mojego przyjaciela.

- Co ciebie opętało Severus? To było bardzo nie w porządku. Specjalnie zadałeś esej o wilkołakach, żeby ktoś wpadła na to, że Remus jest jednym z nich.

- Tak wiem Kat. Przepraszam, ale musiałem się w końcu odebrać za ten ich żart z Bijącą Wierzbą i Remusem w roli wilkołaka.

Westchnęłam. - Już ci mówiłam, że to był pomysł Syriusza. Ja, James i Remus nie mieliśmy z tym nic wspólnego.

- NO dobrze Katrin. Nawet jeśli to daj mi ten jeden raz to zrobić.

- No cóż. Już nic nie da się zrobić. W takim razie do zobaczenia. - powiedziałam i wyszłam.

***

Mecz Quidditcha zbliżał się wielkimi krokami. Dyszałam. Właśnie weszłam na trybuny. Spóźniłam się i zdążyłam na końcówkę meczu, bo czytałam skradzione (pożyczone) książki. Nagle wstrzymałam oddech. Mój kochany bratanek właśnie spadał z wysokości kilkudziesięciu albo nawet kilkunastu metrów. Na szczęście Dumbledore zamortyzował upadek i Harry został przeniesiony do szpitala. 

***

Szłam w stronę przejścia w garbie jednookiej wiedźmy. Tym razem za wszelką cenę dostanę się do Hogsmeade i profesor Mcgonagall tym razem mi w tym nie przeszkodzi.

~~~

Witajcie!

654 słowa.

Wiem. Zakończenie krótkie, ale nie chciałam odkrywać całego nowego wątku  z Harrym i mapą Huncwotów oraz Hogsmeade.

A więc to dopiero w kolejnej części. Może Katrin w końcu znajdzie pelerynę niewidkę i mapę Huncwotów za jednym razem? Ale czy będzie mogła je odzyskać bez ujawniania się Harremu i spółce?

Do zobaczenia.

NicoNaZawsze🖤

Bliźniacza Siostra Jamesa Pottera *zakończone*Where stories live. Discover now