11

7.8K 345 56
                                    

- Ty mówisz poważnie? - Kazuhiro popatrzył zdziwiony na Hikaru.

Ten podniósł wzrok znad papierów i spojrzał na niego.

- Co w tym dziwnego? -zapytał zaskoczony, opierając się wygodnie na fotelu.

- A pomyślałeś chociaż, że możesz ściągnąć nam na głowę policję! Z tego mogą być kłopoty -odpowiedział tamten zły.

Blondyn zmarszczył brwi.

- Żadnych nie będzie, zapewniam cię... -próbował go uspokoić.

- Skąd wiesz? -przerwał mu -nie możesz od tak zabrać z ulicy jakiegoś dzieciaka i... a jak ktoś zacznie go szukać, albo co gorsza coś sobie przypomni?

- To nie jest jakiś tam dzieciak! -warknął mężczyzna -poza tym, dowiedziałeś się o nim wszystkiego, więc nie ma obawy. Do tego ma amnezję, więc długo pewnie nie odzyska pamięci. Lekarz też to potwierdził.

- Nie bądź tego taki pewny! Jeśli chcesz się zabawić, to przecież mogę ci sprowadzić jakiegoś młodzika z agencji i po krzyku -wciąż próbował go przekonać.

- Chcę jego i nikogo więcej, rozumiesz? Nie obchodzą mnie żadni inni, tylko on -wskazał głową nad sobą, gdzie pokój zajmował chłopak.

Kazuhiro patrzył na niego kompletnie zaskoczony.

- Nie mów, że masz zamiar go zatrzymać?!

- Wyobraź sobie, że tak! I jak tylko piśniecie mu choćby słowo i mój plan weźmie w łeb, to nie chciałbym być w waszej skórze! -zmrużył gniewnie oczy.

Kazuhiro nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy.

Dobrze, chce się zabawić z chłopakiem, w porządku, ale żeby od razu go zatrzymywać?! On chyba oszalał!

Fakt, Hikaru jest jego szefem, ale on jest jego "prawą ręką", a poza tym jest od tego, żeby go chronić. A jak dzieciak tu zostanie, to mogą wyniknąć z tego problemy.

Hikaru nie może narażać siebie i pozostałych na czyhające zagrożenia.
No, może młody nie był jakimś groźnym przestępcą, ale nigdy nic nie wiadomo co, może się zdarzyć jak tu zostanie.

- Przecież to dzieciak Connora! On na pewno go już szuka! Naprawdę chcesz z nim zadrzeć? -spojrzał mu prosto w oczy.

- Po pierwsze on nawet nie wie, że chłopak tu jest, a po drugie nastolatek jest mój -uśmiechnął się szeroko.

Kazuhiro przejechał ręką po czarnych, lekko falowanych włosach.

Nie ukrywał, że dzieciak był dla niego problemem, który chciał, wręcz próbował usunąć Hikaru sprzed oczu.

Dziwiło go, że tak bardzo obstaje za tym, żeby nastolatek tu został i broni tego jak lew.

Co on się zakochał, czy jak? Nie jest zazdrosny, ale nie pozwoli, żeby młody zepsuł wszystko i naraził Hikaru na niebezpieczeństwo.
Zwłaszcza te związane z Connorem...

- Na pewno dobrze to przemyślałeś? -próbował jeszcze coś wskórać.

- To już postanowione -przysunął się bliżej biurka i pochylił nad papierami, dając tym do zrozumienia, że rozmowę uznaje za zakończoną.

Kazuhiro westchnął ciężko, kręcąc głową.

- Widzę, że już cię nie przekonam, ale żeby nie było potem, że nie ostrzegałem -obrócił się i wyszedł.

Hikaru spojrzał za nim i znów oparł się na oparciu fotela, odchylił głowę do tyłu i przymknął oczy.

Pod nimi przywołał obraz bruneta...

Miłość podszyta Kłamstwem [yaoi18+] Where stories live. Discover now