¹⁰ - ɪ yᴇᴀʀɴ ꜰᴏʀ yᴏᴜ ꜱᴏ ᴍᴜᴄʜ, ʙᴜᴛ ɪ ᴄᴀɴ'ᴛ ʙᴇ ɴᴇᴀʀ yᴏᴜ, yᴇᴛ

206 29 3
                                    

↷ 내 속에 나 아닌
또 다른 누군가

↷ 내 속에 나 아닌또 다른 누군가

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───


Gdy Yeosang budzi się ze swojej drzemki, słońce już dawno zaszło.

Ostatni promień słońca zniknął schowany za granatowymi chmurami, które rozpoczęły swoje nocne czuwanie przy lśniącym mocno księżycu.

Obok niego nie ma tego, co Seonghwa przygotowywał mu od pierwszego dnia, gdy tylko przekroczył próg jego domu.

Nie ma jego kieliszków z krwią, ani nawet liściku pisanego na pięknym brązowym papierze.

Czy on o nim zapomniał?

A może stało się coś, przez co nie mógł on pojawić się u niego, jak miał to w zwyczaju?

Wyszedł ze swojego pokoju, kierując się w nieznanym mu kierunku, niesiony jedynie intuicją, która mówiła mu najpierw, że musi znaleźć kuchnię, gdzie poszuka czegoś do jedzenia.

Nie mógł skupić się na niczym innym, niż ugaszenie pragnienia krwi.

Jego myśli krążyły tylko wokół tego,  był w czymś na styl hipnozy, z której nie potrafił się wybudzić.

Mija bibliotekę, wyjście na taras i salon, nie zerkając w ich stronę chociażby przelotnym spojrzeniem.

— Gdzie to może być? — Mówi do siebie, czując jak zaczyna się denerwować.

Nie była to złość, jaką odczuwał, gdy był jeszcze człowiekiem i kłócił się z rodzicami, ta była znacznie inna.

Bardziej mroczniejsza.

Będąc na samym końcu korytarza, skręcając po raz ostatni w lewo, wszedł do przestronnego pomieszczenia.

To właśnie tego szukał.

— Bingo, Yeosang — Uśmiecha się pod nosem widząc trzy ogromne lodówki, stojące naprzeciw niego.

Rozgląda się jeszcze, czy przypadkiem w pobliżu nie ma kogoś, kto może go stąd wyrzucić, po czym otwiera drzwiczki środkowej lodówki.

Cała lodówka, aż po brzegi wypełniona była woreczkami z ciemno-czerwoną cieczą.

Czuł jej chłód, gdy dotykał każdego woreczka.

Czy aby na pewno może je wziąć? 

Nie należały do niego, jednakże...

Skoro teoretycznie tu mieszkał, to miał prawo korzystać tu ze wszystkiego, jakby był u siebie, prawda?

— Jeśli Seonghwa nie chce bym tu był, to niech mnie powstrzyma — Mruczy, z przekąsem, znajdując w szafce kryształowy kubek, do którego następnie wylewa całą zawartość woreczka.

the tragedy of tantalus | p.sh + k.ysWhere stories live. Discover now