Pijama Party

200 11 12
                                    

                              Hayley POV :
*na obiedzie u jej rodziców*
-Umm,mamo uwielbiam to spaghetti! - powiedziała Hayley.
-W tym Greenhouse to jakieś same sałatki nam dają... - odparł Alex ze śmiechem.
-Oh tak,pamiętam to.Ale chociaż nie przytyjecie :D - zaśmiała się Ryan.
-Mamo,jak to było być tam dyrektorką? - spytał Alex.
-To były ciekawe czasy.Miałam wtedy 29 lat,Louis chciał się skupić na rodzinie więc przejęłam jego pałeczkę.Było wesoło,i przede wszystkim nigdy mi się nie nudziło.Ale musiałam po roku skończyć te prace bo wy domagaliście się mamy w domu :D - mówiła Ryan.
-Chciałabyś znowu tam pracować? - spytała Hayley.
-Sądzę że nie.Posada dyrektora należy tam do Louisa,on to stworzył i to on najlepiej dysponuje tym miejscem. - uśmiechnęła się.
-A jak tam Alex z twoją dziewczyną? Widziałem jak się na siebie patrzyliście na imprezie. - spytał Carter a Alex się poczerwienił.
-No to się wkopałeś braciszku. - Hayley zaśmiała się.
-Carter czemu mi nic nie powiedziałeś? Która to? - pytała Ryan.
-Brooke. - odparł Alex jednym tchem.
-Brooke?! - krzyknęła Ryan. - Córka Louisa! Ale super!!
Alex uśmiechnął się.
-Szkoda że mojego chłopaka tak nie polubiłaś.. - mruknęła pod nosem Hayley.
-Skarbie,to nie tak że go nie polubiłam,po prostu wiesz Brooke to córka Louisa,ona jest taka id-
-Ble ble ble,idealna,piękna,wysportowana i co jeszcze? - mówiła brunetka a Alex spojrzał się na nią pytającym wzrokiem. - Co ci tak nie pasuje w Danielu? Oceniasz drugie połówki twoich dzieci po ich rodzicach?!
-To my was zostawimy,choć Alex pokaże ci te nowe gry. - rzekł Carter i wraz z synem opuścili jadalnie.
-Córeczko posłuchaj mnie uważnie.Lubię Daniela i naprawdę nic do niego nie mam. - odparła kobieta.
-Chyba oprócz jego matki. - powiedziała brunetka. - Czemu jej tak nie lubisz? Mamo powiedz mi prawdę co między wami zaszło,proszę.
-Tak na prawdę to taka bzdura.Kiedy chodziłyśmy do Greenhouse,jeszcze przed twoim tatą,miałam chłopaka o imieniu Peter.Ja i Judy już wtedy się nie lubiłyśmy bo ona była w orłach a ja w krukach.No i ona poderwała mi tego Petera i straciłam chłopaka. - rzekła.
Hayley wybuchnęła śmiechem. - I dlatego jej tak nie lubisz?
-Tak,a ty lubiłabyś Jackie jak by poderwała ci Daniela? - spytała Ryan.
-Jackie i Daniel? - zaśmiała się.
-Kochanie to był przykład. - odparła.
-No dobra,niech ci będzie też bym była na nią zła.Ale Daniel jest kochany,dba o mnie i naprawdę go kocham. - mówiła Hayley z uśmiechem na twarzy.
-To najważniejsze.Ale Hayley proszę gdyby działa ci się jakaś krzywda,dzwoń do mnie naprawdę. - odrzekła kobieta.
-Zapewniam cię że nie będzie takiej potrzeby ;) - powiedziała i przytuliła się do matki. - Dobra,ja już będę się zbierać.
-Już? Zostańcie jeszcze trochę,stęskniłam się za wami. - mówiła.
-Mamo ja też ale umówiłam się z dziewczynami że mamy dziś Pijama Party czy coś w tym stylu. - odpowiedziała Hayley.
-No dobrze kochanie,zawołaj Alexa i tata was podwiezie. - powiedziała Ryan.

*w szkole*
-Hej skarbie. - powiedziała Hayley siadając obok Daniela.
-Hej,śliczna tęskniłem. - zaśmiał się i pocałował ją w czoło.
-Nie było mnie tylko 3 godziny. - odparła ze śmiechem.
-O 3 godziny za dużo :D - powiedział. - Był tu dzisiaj Leo,szukał cię.
-Mnie? Po co? - spytała roześmiana.
-Chyba potrzebował rady od psiapsi.- zadrwił Daniel. - Z Londynu przyjechała jakaś Aspen,widzieliśmy z chłopakami jak się lizali :D
-Tak? Nigdy mi o niej nie mówił. - odparła.
-Brzydka jest,zobacz pokaże ci zdjęcie na insta. - powiedział.
    
aspenfairchild008

     aspenfairchild008

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
𝒢𝓇ℯℯ𝓃𝒽ℴ𝓊𝓈ℯ 𝓁ℴ𝓋ℯ// 𝒟𝒶𝓎𝓁ℯ𝓎  SKOŃCZONEWhere stories live. Discover now