– Przepięknie dziś wyglądasz! – Niemal zawołała, a zdezorientowana blondynka cofnęła się o krok. – Cyziu, jesteś tak cudowną osóbką. Zawsze dystyngowana, elegancka, eteryczna – kontynuowała Kallisto, a Lucjusz niepostrzeżenie stanął przy zaskoczonym Severusie. Zmierzył wzrokiem bosą Rowle, która żywo gestykulując, wychwalała Narcyzę pod niebiosa. Zawiesił na moment swoje spojrzenie na surducie Snape'a, wiszącym na ramionach dwudziestopięciolatki, a później na jej zarumienione policzkach.
– Ile wypiła? – zapytał tylko, nie spuszczając wzroku z brunetki.
– Za dużo. – Mistrz Eliksirów zacisnął wąskie usta, z dezaprobatą patrząc na scenę odgrywającą się przed nim.
– Miałeś jej pilnować... – Zaczął blondyn, jednak nie było mu dane dokończyć.
– Ona jest nieposkromiona! – warknął Severus. – Jak miałem to zrobić?!
– Ostrzegałem...
– Nie przed czymś takim! Jakim cudem ona pochodzi z czystokrwistej rodziny? Jest bękartem? Czy wychowywały ją wilki? Nie wierzę, że...
– Spokojnie przyjacielu – wtrącił się Lucjusz. – Jestem ci bardzo wdzięczny za to, że miałeś na nią oko. Kallisto jest zdecydowanie wolnym duchem... Wróciła w, jak na nią, całkiem niezłym stanie i wiem, że to twoja zasługa.
– Co takiego? Wiedziałeś, że będzie... TAKA, a i tak kazałeś mi...
– Severusie, mam do ciebie jeszcze jedną małą prośbę...
– Nie ma mowy. – Snape rzucił Lucjuszowi rozwścieczone spojrzenie.
– Odprowadź Kallisto do jej sypialni, zdarzyło jej się kiedyś trafić nie do tego pokoju...
– Pierdolisz... – rzucił z niedowierzaniem czarnowłosy.
– Muszę zostać z Narcyzą... To nie będzie dla ciebie problem. Naprawdę hojnie ci się odwdzięczę – nalegał Malfoy.
– Drogo cię za to policzę – warknął Severus, posyłając blondynowi kolejne przeszywające spojrzenie.
– Dziękuję. Lewe skrzydło, trzecia sypialnia w głównym korytarzu – poinstruował Lucjusz.
Czarnowłosy skinął głową, przyswajając informacje i ruszył w stronę brunetki, łapiąc ją za łokieć i odciągając od spiętej Narcyzy.
– Życzę miłej nocy – rzucił jeszcze kwaśno do państwa Malfoy, prowadząc Rowle na marmurowe schody.
Spoglądając przez ramię, zobaczył jeszcze, jak Lucjusz lekko skinął mu głową, a Narcyza uśmiechnęła się do niego ze zmęczeniem.
Kallisto rzeczywiście nie stawiała oporu. Bardzo szybko znaleźli się pod odpowiednim pokojem. Kiedy otworzyła drzwi, mężczyzna miał ochotę już odetchnąć z ulgą, jednak zatrzymała się na progu, a Severus siarczyście zaklął w myślach. Odwróciła się w jego stronę i spojrzała mu w oczy, zaskakująco trzeźwo, biorąc pod uwagę, w jakim była stanie.
– To, co zobaczyłeś dziś na polanie... Ta stokrotka... Chodziło o kobietę, prawda?
Severus nie odpowiedział jej. Zacisnął za to boleśnie szczęki, kiedy jego umysł zalały wspomnienia.
– Poczułam to – powiedziała i ponownie odwróciła się, aby wejść do sypialni, jednak Severus złapał ją za ramię i pociągnął w swoją stronę.
Kobieta spojrzała na niego zaskoczona, kiedy przyparł ją do framugi z groźną miną.
– Co tam zrobiłaś? – zapytał lodowato.
YOU ARE READING
𝐍𝐀𝐉𝐋𝐄𝐏𝐒𝐙𝐘 𝐒𝐔𝐑𝐃𝐔𝐓 | ʜᴀʀʀʏ ᴘᴏᴛᴛᴇʀ ғғ
Fanfiction|Severus Snape x OC| Starała się być dobrą kobietą, jednak bezustannie oddawała się gwałtownym emocjom, które zawsze prowadziły ją do zguby... "- Trochę o tobie słyszałam - rzuciła, przyglądając mu się uważnie. Prychnął. - Więc co myślisz? - zapyt...
3 - Konkrety
Start from the beginning