pięć.

6.6K 564 77
                                    

Calum:

Późnym popołudniem siedziałem w swoim nowym pokoju i od dobrych kilkudziesięciu minut próbowałem uruchomić ogromny telewizor wiszący na ścianie. W swoim życiu nigdy nie miałem do czynienia z tak nowoczesnym i zaawansowanym sprzętem, dlatego też stanowiło to dla mnie spore wyzwanie. Gdybym się nie nudził, nie zamierzałbym go nawet włączać, lecz niestety przebywając w domu u obcej rodziny, nie miałem nic innego do roboty. Nie mogąc dłużej męczyć się z telewizorem, postanowiłem poprosić kogoś, by mi pomógł.

Założyłem więc koszulkę, nie chcąc paradować po całym domu bez niej. Choć było to całkiem kuszące, biorąc pod uwagę reakcję Diany, gdy weszła rano do mojego pokoju, by zawołać mnie na śniadanie. Okej, wiedziałem, że jest raczej nieśmiała i skryta, ale nie przypuszczałem, że aż tak bardzo. Chyba do końca życia nie będę w stanie zapomnieć jej zaskoczonego i jednocześnie przestraszonego wyrazu twarzy, kiedy otworzyła drzwi i zajrzała do środka. Było to tak cholernie urocze, że w tej chwili nie potrafiłem przestać o niej myśleć i mógłbym zrobić dosłownie wszystko, by ona była moja. Wiedziałem, że to niedługo nastąpi, bo jeszcze nigdy w życiu nie zdarzyło mi się tak, by jakaś dziewczyna mi się oparła. Wystarczyło kilka odpowiednich sztuczek i każda zaczynała się do mnie kleić. Z Dianą będzie to samo, tylko jeszcze nie teraz. Najpierw muszę sprawić, by nie była aż tak grzeczną i ułożoną dziewczynką. Potrzebowałem do tego dobrego planu.

Sam nie do końca wiedziałem, gdzie mam się udać, by znaleźć kogokolwiek, kto mógłby pomóc mi z tym cholernym telewizorem. Dom Hemmingsów był tak ogromny, że chyba nigdy nie zdołam ogarnąć gdzie znajdują poszczególne pomieszczenia typu kuchnia, salon. Kiedy chwyciłem za klamkę i otworzyłem drzwi, zauważyłem, że z pokoju znajdującego się naprzeciwko mojego wyszła Diana. Nie miałem pojęcia, że jej sypialnia znajduję się zaraz obok mojej. Kiedy podniosła głowę i mnie zauważyła, aż podskoczyła, gdyż najwyraźniej nie spodziewała się tego, że mnie spotka.

- Hej – odezwałem się jako pierwszy, widząc, że ona nie była w stanie powiedzieć żadnego słowa.

- H-Hej – wyjąkała, przenosząc swój wzrok na podłogę, po czym zrobiła kilka kroków w tył i ponownie chciała zamknąć drzwi prowadzące do jej pokoju, jednak ja w ostatniej chwili jej to uniemożliwiłem.

- Poczekaj, nie uciekaj – powiedziałem, następnie kładąc dłoń na jej ramieniu. Ona jednak od razu ją zrzuciła i spiorunowała mnie wzrokiem. Udaje niedostępną, typowe. - Potrzebuję twojej pomocy.

- Mojej pomocy? – spytała zdziwiona, cofając się o kolejne kilka kroków.

- Tak – skinąłem głową, po czym wszedłem za nią do jej pokoju. – Mam problem z telewizorem. Widzę, że masz u siebie taki sam, więc pewnie wiesz jak to wszystko działa.

Nie odpowiedziała mi nic, jedynie pokiwała lekko głową.

- Może lepiej zawołam Luke’a, albo tatę – zaproponowała.

- Ale ja chcę, żebyś to ty mi pomogła – odparłem, zachęcająco się do niej uśmiechając.

Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była zdecydowanie zbyt ładna i zbyt seksowna. Nie wiem co zrobię, kiedy będziemy sami w moim pokoju. Chyba nie będę w stanie się powstrzymać.

- No dobrze – zgodziła się w końcu, po czym wyszła ze swojej sypialni i skierowała się prosto do mojej.

Mógłbym teraz zamknąć drzwi na klucz i robić z nią te wszystkie rzeczy, o których myślałem zeszłej nocy, lecz wiedziałem, że taka opcja w ogóle nie wchodziła w grę. Ona powiedziałaby o wszystkim rodzicom, oni zadzwoniliby na policję a ja zostałbym odesłany do jakiegoś zakładu poprawczego o zaostrzonym rygorze, o którym to ostrzegał mnie kiedyś dyrektor Brown. Musiałem więc powstrzymać wszystkie swoje pragnienia dotyczące Diany i poczekać jeszcze trochę, aż ona dobrowolnie wskoczy mi do łóżka.

- Musisz wcisnąć ten guzik, potem pozmieniać jeszcze ustawienia – mówiła, wciskając różne klawisze na pilocie. Było mi trochę głupio, że dziewczyna pomaga mi w rzeczach, na których powinienem się znać. No cóż, nie moja wina, że w poprawczaku nie miałem 50-calowego telewizora full HD z milionem przeróżnych kanałów a nawet z dostępem do Internetu. – Na koniec jeszcze wciskasz to i gotowe – powiedziała, po czym odłożyła pilota z powrotem na półkę i już zamierzała opuścić mój pokój.

- Zaczekaj – krzyknąłem, chcąc ją powstrzymać. – Dzięki.

- Nie ma za co – odpowiedziała, nawet na mnie nie patrząc. Zastanawiałem się dlaczego tak dziwnie mnie traktuje. Czemu była taka obojętna i tak bardzo mnie ignorowała?

-Wybacz za to co stało się rano – zagadnąłem, nie wiedząc na jaki inny temat mogę rozpocząć rozmowę. – Nie chciałem cię zawstydzić, ale musisz wiedzieć, że jestem przyzwyczajony do chodzenia po domu bez…

- To musisz w takim razie zmienić swoje przyzwyczajenia – powiedziała przerywając mi.

- Nie zaprzeczaj, że nie podobało ci się to co widziałaś – posłałem jej zadziorny uśmiech, na który ona jedynie wywróciła oczami i pokręciła przecząco głową. – Jeszcze zmienisz o mnie zdanie, zobaczysz – rzekłem, kiedy opuszczała mój pokój.

- Nie sądzę – odpowiedziała, po czym wyszła na zewnątrz i ponownie zostawiła mnie samego.

Cholera, a mogłem lepiej zamknąć te drzwi na klucz i nie wypuszczać jej stąd już nigdy.

Opadłem na łóżko, wziąłem pilota i po kolei zaczynałem przełączać kanały, szukając programu, który mógłby mnie zainteresować. W końcu udało mi się natrafić na jakiś mecz, więc rozłożyłem się wygodnie i zacząłem oglądać. Wtedy ktoś nagle szarpnął za drzwi i wparował do mojego pokoju nawet nie pukając. Luke. Czy wspominałem już jak bardzo ten chłopak mnie wkurza?

- Siema, Column – krzyknął wbiegając do środka.

- Calum! – wrzasnąłem, poprawiając go. Zdenerwował mnie tak bardzo, że jedyne na co miałem ochotę to złapać go i wyrzucić przez okno.

- No nieważne – machnął ręką, nie zwracając uwagi na to jak bardzo zirytowany byłem. – Chcesz ze mną pograć na konsoli? – zaproponował.

- Nie chcę – odpowiedziałem szybko.

- No weź, zawsze muszę grać sam. Chodź będzie fajnie, i tak nie masz nic innego do roboty – dalej mówił, ignorując to, że nie miałem ochoty z nigdzie z nim iść. – Wolisz siedzieć tu sam?

- Dobra, niech będzie, ale jak jeszcze raz źle wymówisz moje imię, to nie ręczę za siebie – ostrzegłem go, posyłając mu gniewne spojrzenie, po czym wstałem i poszedłem za nim do salonu, gdzie rozstawiona była konsola. Na półce obok stało mnóstwo przeróżnych gier. No cóż, skoro i tak muszę tu mieszkać, to przynajmniej będę korzystał ze wszystkich luksusów, które tu mają. Wliczając w to oczywiście Dianę.

 __________

trochę nudnawy, ale po prostu nie lubię wprowadzać akcji zaraz na samym początku. nienawidzę gdy wszystko dzieje się tak nienaturalnie i szybko. 

skomentuj lub daj gwiazdkę jeśli czytasz :)

tt: @ayejusteen

Good Meets Evil  » Calum Hood ✔Where stories live. Discover now