[05] Chwila Prawdy.

3.4K 267 74
                                    

Pomimo naprawdę ciężkiego zmęczenia, Sasaki nie potrafiła zmrużyć oka. W tym tygodniu miały zostać rozesłane wyniki dotyczące zdania egamzinu praktycznego, a to właśnie dziś był ostatni dzień tygodnia.

Była godzina ósma trzydzieści, więc szatynka postanowiła wykonać poranną rutynę. Zaraz po niej chciała dokładnie wymyć noże oraz shurikeny i odnieść je na miejsce, aby ojciec się nie zorientował.

Ubrała czarną luźną bluzę oraz tego samego koloru rurki.

Zeszła do piwnicy, z której wzięła broń i starannie wkładała ją do futerała. Była trochę uszkodzona, jednak nie były to jakieś drastyczne szkody. Jun zamknęła po cichu pudełko i odłożyła je do szafki.

- Co ty z tym robisz? - spytał dość hardo ojciec przyłapując dziewczynę.

Ta podskoczyła do góry i zaczęła myśleć nad wymówką.

- J-Ja... Chciałam tylko obejrzeć... - zaczęła się jąkać i plątać w słowach.

- Pozwoliłem Ci to dotknąć?! - krzyknął wściekły.

Sasaki zaczęła się cofać, jednak mężczyzna podszedł do niej i chwycił mocno za ramię. Widząc przerażenie dziewczyny uśmiechnął się szeroko po czym pociągnął ją w stronę worka treningowego. Worek zdjął zostawiając tylko hak na suficie, a następnie podniósł jakiś sznur, który leżał obok na podłodze. Zaczął oplatać ręce dziewczyny po czym szarpnął ją na tyle mocno, że naciągnęła sobie parę mięśni.

Dlaczego taki jest? On nadal myśli, że jego córka jest w 20% społeczeństwa. Nawet przed czwartym rokiem życia dziewczyny, rodzice byli dla niej okropni. Głodzili, ignorowali. Ojciec od zawsze miał problemy psychiczne. Był psychopatą. Przez te problemy, jego żona również zaczęła tracić rozum. Ma zdiagnozowaną nerwicę oraz jest sadystką.

- Przestań! - krzyknęła przerażona.

Ojciec nic nie odpowiedział, tylko zawiesił dziewczyne na haku.

- Ostrzegam, dawno nie trenowałem. - uśmiechnął się, jakby to było zabawne.

Zaczął kopać Jun po całym ciele. Używał różnych chwytów i udawał, jakby ćwiczył na normalnym worku treningowym.

Sasaki zaczęła stękać i co chwilę krzyczeć z bólu, a następnie plunęła dość mocno krwią.

- Kurwa oplułaś mnie! - krzyknął naprawdę zdenerwowany.

Nie ściągając dziewczyny z haka, wyszedł z piwnicy zamykając ją przy tym na klucz.

Łzy napływały do jej fioletowych oczu. Wisiała tak jeszcze z pięć, może dziesięć minut. Zaczęła poruszać nadgarstkami, aby się uwolnić. Były bardzo mocno zaciśnięte, więc nie szło jej to najlepiej. Wykręciła lewą rękę, tak, że poczuła przeszywający ból. Westchnęła ciężko, a następnie wyjęła dłoń, a następnie drugą. Opadła bezsilnie na zimną podłogę. Nadgarski były sine i zaczerwienione. Widoczne były na nich ślady po sznurach. Ponowne odkalsznęła krwią po czym starała się stanąć na równe nogi. Chwiała się jeszcze przez chwilę.

Muszę stąd wyjść... Nie mogą zobaczyć listu z U.A.

Bała się. Nawet jakby się dostała, to zostałaby wyśmiana i natychmiast chcieliby znać jej indywidualność.

Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Musiała przyznać... Dawno tak solidnie nie dostała. Ile by teraz dała za buziaka od pielęgniarki z U.A.

Okno w spiżarni!

Chwiejnie skierowała się w stronę miejsca, gdzie trzymali ziemniaki i różne konfitury. Jak dobrze pamiętała, to było tam okno, jednak miała wątpliwości, czy zdoła się przez nie przecisnąć.

Stała jeszcze przez chwilę i czekała, aż najgorszy ból minie. Gdy tak się stało, to starała wciągać brzuch i przecisnąć przez okienko.

Zmieściła się na styk! Dwa miesiące temu nie dokonałaby tego. Zamiast do domu skierowała się do skrzynki na listy. Gdy zobaczyła, że ta jest pusta, usiadła na chodniku i skuliła się.

Był już listonosz?

Znają prawdę?

A może jeszcze mam szanse?

Miała mętlik w głowie.

- Em... Przepraszam... - zaczął niepewnie męski głos.

Uśmiech na twarzy dziewczyny zagościł niebywałe szybko. Był to listonosz! Jun ukryła dłonie w długich rękawach bluzy, aby nie było widać ran.

- Tak? - spytała radośnie, a następnie podniosła się.

- Mieszka tu pani?

- Tak, tak właśnie na Pana czekałam! - zapominała nagle o bólu.

- Dobrze, to... - zaczął szukać listów w torbie.

- Proszę dać mi tylko list z logo U.A, a resztę dać do skrzynki. - poprosiła go.

- U.A... Życzę szczęścia! - uśmiechnął się szeroko i wręczył szatynce list oraz małe pudełko z logo U.A. - A i podpis! - krzyknął na co dziewczyna sprawnie się podpisała na skarwku papieru.

- Dziękuję! - odparła i skierowała się w stronę parku.

Pudełko nie było ciężkie i zaczęła zastanawiać się co może w nim być. Była godzina dziewiąta pięćdziesiąt, więc tłumów w parku nie było. Usiadła pod drzewem, które zakrywało parę krzaczków.

Znów poczuła ból w brzuchu.

Dożyj tego momentu...

List chciała otworzyć jako pierwszy. Trzęsącymi i sinymi dłońmi rozdarła kopertę. W niej było coś na kształt małego projektora. Odpaliła go, a tuż przed nią pojawił się cyfrowy All Might.

- Witaj, droga Sasaki! - odparł radośnie głos bohatera. - Gratuluję zdania egzaminu!

Nie wierzę...

- Zdobyłaś 26 punktów za zniszczenie złoczyńców oraz 40 punktów ratunkowych za ocalenie młodego Midoriyi i nie zniszczenia, ani jednej rzeczy z otocznia makiety!

Punkty... Ratunkowe...

- Widzimy się w poniedziałek! W liście masz również plan lekcji i wszystko co powinien wiedzieć uczeń akademi U.A! - chologram zniknął.

Nadal nie wierzę...

Zaczęła oglądać resztę listu. All Might mówił prawdę. Był tam plan lekcji, regulamin oraz pismo od dyrektora, na temat zaliczenia. Jun szybko się otrząsnęła i otworzyła większą paczkę. Był tam mundurek!

- O MÓJ BOŻE JA NAPRAWDĘ ZDAŁAM! - krzyknęła przeszczęśliwa nie zwracając uwagi na przechodniów.

Sasaki pozbierała wszystkie papiery po czym skierowała się w stronę swojego domu. Oczywiście nadal ją wszystko bolało, jednak była zbyt szczęśliwa, aby się tym przejmować.
Po kryjomu zostawiła paczkę w krzakach na posesji, a następnie oddaliła się, aby rodzice jej nie zauważyli.

Postanowiła wstąpić do apteki. Miała przy sobie jeszcze jakieś tysiąc pięćset jenów, więc mogła spokojnie kupić parę bandaży i może coś przeciwbólowego. Starała się ukryć przez ludźmi fakt, że zwijała się z bólu. Nigdy nie lubiła kiedy ktoś się smucił z jej powodu. Obiecała sobie, że w nowej klasie, będzie tak radosna, że nikt nie odważy się nawet pomyśleć, że ma jakiekolwiek problemy.

Pora na nową wersję Jun Sasaki!

MINUS ULTRA ¦ Boku no Hero AcademiaWhere stories live. Discover now