Rozdział 2

240 19 42
                                    




Jak można się było spodziewać, Mitsuko wcale nie poszła na zajęcia następnego dnia. Nie, dlatego, że skłamała co do nich, ani też nie z powodu zatrucia żołądkowego. Dziewczyna najzwyczajniej w świecie zaspała i obudziła się o dwunastej w południe, zaklinając głośno, gdy ujrzała godzinę widniejącą na ekranie telefonu. Jednak nic w tej kwestii zrobić nie mogła. Co się stało, to się nie odstanie.

Panna Fujiwara była śpiochem i gdyby nic poważnego nie zaprzątało jej myśli, bardzo prawdopodobnym byłoby, że jej pobudka nastąpiłaby dopiero koło wieczora. Sen potrafił ją pochłonąć na bardzo wiele godzin, co mimo wszystko przynosiło ze sobą czasem też negatywne jego skutki, dlatego starała się pilnować, żeby nie przesadzić. Jednak ostatnio śledztwo pochłonęło jej cenny czas nocą na wypoczynek, dlatego organizm musiał sobie odebrać to, co stracone i zignorować nawet dźwięk budzika.

Skoro zajęcia i tak przepadły, mogła w spokoju zająć się sobą, a pierwszą rzeczą od której zaczęła nowy dzień, był prysznic. Krótki, bo nie była typem dziewczyny, która mogłaby pod nim spędzić więcej, niż kilka minut. Owinąwszy się w szlafrok, a wcześniej osuszywszy ręcznikiem, powędrowała do kuchni, a tam zajrzała do lodówki. Nie znajdując tam zbyt wiele ciekawych produktów do przyrządzenia sobie czegoś konkretnego do jedzenia, otworzyła laptopa, którego zostawiła wczoraj na blacie kuchennym i leżał tam do tej pory. Wybrała knajpę i zamówiła zwyczajne danie dnia, po czym zrobiła przelew i czekała, aż dostawca zapuka do drzwi. W międzyczasie zdecydowała się otworzyć social media, a to, co w nich zastała, skomentowała przeciągłym westchnieniem.

Hikari: Stara, gdzie ty jesteś? Czekam pod salą.

Ej. Weszliśmy już, gdzie jesteś?

Do cholery, nie mów, że zaspałaś.

Dobra, nieważne, odezwij się.

Mitsuko: Ta, zaspałam. Coś ważnego mnie ominęło?

Hikari: Właściwie to tak. Oddałaś zaległe projekty wykładowcom?

Mitsuko: Wysłałam im na mail'a, jak wszyscy.

Hikari: Super, bo gość od reportażu wariuje i zadał kolejny. Opieprzył cały rok i powiedział, że jesteśmy beznadziejni. To, co mu oddamy za miesiąc, zaważy o ocenie końcowej.

No, miesiąc, może dwa, ziomek nie wyraził się dokładnie.

Mitsuko: Świetnie, jakbym mało miała problemów...

Hikari: Znowu policja cię zgarnęła? Dobra, nie odpowiadaj, bo chyba ją znam.

Mitsuko: Znalazłam poszlakę i musiałam ją sprawdzić. Zresztą, lepiej o tym nie piszmy. Zrobiło się grubo i muszę przystopować. Zajmę się tym reportażem... jak znajdę jakiś ciekawy temat.

Hikari: No właśnie, przypomniało mi się, jak zaznaczał, że jeśli temat mu nie podejdzie i całość okaże się dupna, to trzeba będzie go powtarzać. Sugeruję znaleźć sobie ze dwa albo może i trzy...

Mitsuko: Pojebało go? Nie mam czasu na takie mecyje. Zrobię jeden i koniec...

Mam ochotę wyczilować. Spotkanie wieczorem?

Hikari: Nie mogę, obiecałam Akiemu romantyczną kolację. W następnym tygodniu będę miała nadmiar wolnego czasu dla ciebie, my dear <3

Mitsuko: No dobra, wybaczam. A może pożyczę ci coś sexy? Wydaje mi się, że nadal nie kupiłaś tego czerwonego kompletu, który mu obiecałaś.

Zaginiona połowa | Todoroki Shoto x OCWhere stories live. Discover now