Izuru Kamukura; Talentless

4.7K 111 240
                                    

Dla MaselkoMmm

05.04.2020

---♡---

Delikatny wiatr muskał białą skórę czarnowłosego chłopaka siedzącego pod drzewem na szkolnym podwórzu. To było jego ulubione miejsce by móc pobyć sam na sam ze swoimi kłębiącymi się myślami. Brzemię jakie na siebie wziął go przytłaczało. Tyle talentów w jednym ciele było ciężkim obowiązkiem. Codziennie próbował czegoś nowego i za każdym razem był w tym przerażająco dobry. A to nie dawało mu satysfakcji metodą prób i błędów. A im dłużej o tym myślał tym większego filozofa w sobie odkrywał. Z tym nie umiał zaznać spokoju. To mu ciążyło, ale nie wiedział jak sobie z tym poradzić.

Chciał z powrotem być zwykłym nastolatkiem, który miał beztroskie życie. Chciał sam znaleźć coś w czym byłby dobry i dawałoby mu radość, ale przez to, że w siebie nie wierzył teraz cierpiał. To co podziwiał stało się jego przekleństwem.

- Izuru!

Chłopak westchnął. Nie chciałaś się od niego odczepić chociaż starał się zniechęcić ci swoje towarzystwo. Nie ważne jak bardzo cię odrzucał i tak wracałaś. Z jednej strony cieszyło go to, że komuś jeszcze na nim zależy. Że ktoś nie uważa go za zepsutego i zadufanego w sobie z powodu tego, że stał się obiektem testowym.

Nikt nie wiedział z jakim cierpieniem wiązało się tyle na głowie. Nawet ty nie umiałaś sobie tego wyobrazić, ale czułaś  jego cierpienie w powietrzu. Emanował od siebie złą energią bojąc się o swoje relacje z ludźmi. Tak wielu się od niego odwróciło, tylko ty nie umiałaś.

- [imię]... Co znowu. - tak bardzo chciał być milszy, ale z jakiegoś powodu nie umiał.

Na szczęście zbyłaś to uśmiechem i usiadłaś obok niego w miękkiej trawie. Zasłoniłaś mu słońce swoją sylwetką przez co spojrzał na ciebie.

- Jutro są egzaminy! - powiedziałaś szczerząc się. - Tylko... Nie wiem czy się dostanę...

Twoim marzeniem było uczęszczanie do Hope's Peak. Było tak silne jak i Izuru niegdyś. Był starszy a mimo to wolał rozmawiać z tobą niż z innymi w jego wieku. Jako jedyna umiałaś mówić o swoim talencie ciekawie, nie chwaląc się swoimi umiejętnościami. Mało kto umiał zainteresować tym co chciał zaprezentować, a w szczególności kurs główny.

Wcześniej jako Hinata pozwalał ci eksperymentować na sobie. Jak widać bycie królikiem doświadczalnym prześladowało go cały czas. Jednak była różnica między noszeniem makijażu a posiadaniem talentów, które były mu solą w oku.

- Myślisz, że mam szanse jako wizażystka? - spytałaś zrywając z ziemi mlecze. - Mogą być lepsi ode mnie.

Izuru uśmiechnął się lekko przypominając sobie twoje prace. Umiałaś przeobrazić go we wszystko. Raz był piękną kobietą a raz wierną kopią Abrahama Lincolna. Nie wiedział czy ktokolwiek umiałby to przebić.

- Nie zamartwiaj się na zapas. - mruknął chłopak. - Co ma być to będzie.

Nie pocieszył jej zbytnio, ale starał się. Czemu nie umiał już być tym samym chłopakiem co kiedyś? Czy cierpienie aż tak zmienia człowieka?

𝐋𝐄𝐊𝐀𝐑𝐒𝐓𝐖𝐎 𝐍𝐀 𝐑𝐎𝐙𝐏𝐀𝐂𝐙 - Danganronpa LemonsWhere stories live. Discover now