Gundham Tanaka; Careless

4.2K 98 458
                                    

REUPLOAD

Shot dla Fumiko__Chan

22.12.2019

---♡---

Siedziałaś cała spięta w swoim pokoju. Gundham dość długo nie wracał ze szkoły. Zwykle pisał kiedy zostawał dłużej. Zrobiłaś się trochę głodna więc zeszłaś na dół do kuchni i wyciągnęłaś z szafki pudełko z ryżem. Wrzuciłaś go do garnka i nastawiłaś wodę. Usiadłaś przy stoliku w kuchni i wyciągnęłaś telefon z kieszeni.

- Odbierz... - mruknęłaś błagalnie do słuchawki wykręcając numer do brata.

Po kilku sygnałach dodzwoniłaś się do poczty głosowej. Przeklęłaś cicho i uderzyłaś telefonem o stół. Po jakimś czasie wpadłaś na pomysł, aby zadzwonić do kogoś z jego klasy, ale tu zrobił się problem. Nie znałaś jego klasy a tym bardziej nie miałaś do nikogo numeru telefonu. Weszłaś więc na profil jego kolegów z klasy i wygrzebałaś numer jednego chłopaka.

- Souda Kazuichi... - mruknęłaś wybierając numer do różowowłosego chłopaka.- Oby ten odebrał.

- Halo? - Chłopak odebrał niemal od razu. - Tutaj Souda Kazuichi. Z kim mam przyjemność rozmawiać?

- Z t-tej strony... [imię] T-tanaka... - wyjąkałaś - Siostra twojego kolegi z klasy. Gundhama. Dość długo nie wraca do domu i się martwię... Nie wiesz może co z nim?

- Ach... Miło mi cię poznać [imię]! - Souda energicznie wdał się z tobą w rozmowę. - Wyszedł jakiś niedawno. Co prawda wszyscy się zasiedzieliśmy. - zaśmiał się - Chyba też się irytował z tego powodu, że rozładował mu się telefon.

- Dziękuję... - powiedziałaś.

- Nie ma sprawy! - różowowłosy rozłączył się.

Uspokojona podeszłaś do ryżu i wyciągnęłaś go z garnka. Poczekałaś chwilę aż wystygł i mocząc go uprzednio w posolonej wodzie zaczęłaś robić z niego równe trójkąty.

- Jestem! - Gundham wszedł frontowymi drzwiami do domu. - Wybacz, że nie zadzwoniłem, ale rozładował mi się telefon.

- Wszystko w porządku! - zawołałaś nie przerywając robienia onigiri. - Jesteś może głodny?

Gundham wszedł do kuchni i przytulił cię do siebie.

- Pewnie! - powiedział wpatrując się z zachwytem w jedzenie.- Jest jeszcze jakiś słonecznik?

- W szafce na górze po lewej w cukierniczce z napisem pieprz! - powiedziałaś.

Tanaka przez chwilę myślał nad tym co do niego powiedziałaś. Po dłuższych poszukiwaniach znalazł słonecznik i podał go swoim chomikom.

- Jeszcze raz przepraszam, że nie zadzwoniłem. - powiedział ze skruchą. - Musiałaś się martwić... A mogłem pożyczyć od kogoś telefon...

- Już nic się nie stało. - powiedziałaś podsuwając mu pod nos talerz z jedzeniem.

Uśmiechnął się do ciebie. Ten uśmiech... Był niezwykłą rzadkością... Nie zauważyłaś kiedy twój brat zaczął ci się podobać. Zarumieniona odwróciłaś wzrok w bok i zaczęłaś jeść.

𝐋𝐄𝐊𝐀𝐑𝐒𝐓𝐖𝐎 𝐍𝐀 𝐑𝐎𝐙𝐏𝐀𝐂𝐙 - Danganronpa LemonsWhere stories live. Discover now